10|OBIAD
Piątek nastał bardzo szybko i nim Horror się zorientował lekcje minęły. Podekscytowany spotkaniem z nową przyjaciółką nie dostrzegł nawet zirytowanego Dust'a.
- Horror! - podnosząc głos szatyn w końcu osiągnął to co chciał poprzez zwrócenia na siebie uwagi przyjaciela.
- Coś się stało? - spytał niepewnie brunet.
- Wracamy do domu... Dlaczego wciąż tu stoisz? - Dust zmarszczył brwi.
- Dzisiaj nie wracam do domu. Wybacz Dust... - zdając sobie sprawę, że nie powiedział przyjacielowi nic o Lust poczuł się źle. Już miał się tłumaczyć, jednak głośny warkot silnika zwrócił ich uwagę jak i innych wokół. Wstając z maszyny kobieta zdjęła z głowy kask i uśmiechnęła szeroko widząc długo oczekiwanego kolegę.
- Przyjechałam cię odebrać skarbie! - powiedziała głośno, by każdy ją usłyszał.
Horror uśmiechnął się i zbliżył do dziewczyny, która natychmiast go przytuliła na przywitanie. Dust natomiast patrzył na dwójkę, a jego ciało lekko zadrżało. Ich uśmiechnięte twarze. Szczęście w oczach. Denerwowało go to. Dlatego, gdy ci tylko zaczęli ze sobą rozmawiać ten odszedł w stronę swojego domu.
- Właśnie. Chciałbym byś poznała mojego przyjaciela - obracając się w stronę gdzie jeszcze przed chwilą stał szatyn Horror miał nadzieję go tam zobaczyć.
- Najwyraźniej twój psiapsi postanowił dać nam trochę czasu dla siebie! Zakładaj! - dostając kask brunet całkowicie zapomniał o przyjacielu i razem z Lust rozpoczęli wspólne spędzanie ze sobą czasu.
Wchodząc do kawiarni Horror zamówił sobie i Lust po kawie. Po podaniu im zamówienia oboje usiedli przy stoliku.
- Ubrałaś się na fioletowo - powiedział w końcu Horror obserwując ubiór koleżanki.
- Dopiero teraz zauważyłeś? - ta zachichotała.
- Przepraszam... wcześniej patrzyłem ci w oczy - wzrok blondynki rozpogodził się, a policzki delikatnie zarumieniły.
- Jesteś czarujący nie tylko w wiadomościach skarbie - ich czułe spojrzenia potrafiły zauroczyć każdego wokół - Ale teraz ważniejsze. Ładnie mi w fiolecie? - mówiąc to podniosła się by w pełni ukazać swój strój.
- Wyglądasz pięknie - zauroczona słowami chłopaka Lust powróciła na miejsce obserwując jego oszpeconą bliznami twarz.
- Ty też jesteś piękny Horror - powiedziała w końcu.
- Mężczyzna może być piękny? - spytał niepewnie Horror.
- Skoro jesteś piękny to może - kolejny chichot wydobył się z jej ust - Właśnie! Jak skończymy kawusie może pojedziemy do parku? - Słyszałam, że otworzyli dobrą budkę z lodami! - wtedy Horror się zastanowił.
- Ale tu też sprzedają lody...
- Skarbie. Widziałeś jaka tu drożyzna jeśli chodzi o lody. Jakby były ze złota - prychnęła blondynka.
- To prawda. Ale kawa jest warta swojej ceny - oboje uśmiechnęli się do siebie i upili łyka swoich napojów patrząc sobie w oczy.
Siedząc na swoim łóżku dziewczyna o złamanym nosie czytała książkę do czasu nie usłyszenia krzyku swojej matki, by ta zeszła na dół. Zmęczona całym dniem blondynka wykonała polecenie i wyszła ze swojego pokoju, a widok jaki zastała w salonie zmroził ją.
- Blue! Dlaczego nie powiedziałaś, że twój kolega do nas przychodzi? - warknęła jej matka nie zauważając przerażenia w jej oczach.
- Pan Oturn poprosił mnie bym pomógł Blue w nadrobieniu materiału z fizyki - powiedział Dust obserwując dokładnie dziewczynę.
- To bardzo miłe z twojej strony. Blue mam nadzieję, że uszanujesz czas kolegi.
- Oczy...wiście mamo... - blondynka niepewnie ruszyła z kolegą z klasy w stronę własnego pokoju po chwili zamykając drzwi - C-co ty tu r-robisz..? - spytała czując jak gardło jej zasycha. Dobrze wiedziała, że to Dust stoi za złamaniem jej nosa. Że to przez niego Horror jej nienawidzi.
- Przyszedłem cię o coś spytać - jego głos był opanowany i powolny. Wręcz idealny dla psychopaty zza maski.
- Obiecałeś, że dasz mi spokój... - czując jak ciało drży, Blue objęła się rękoma - Obiecałeś, że więcej się nie zbliżysz ani do mnie ani do mojej rodziny, gdy zostawię Horror'a... -
- Z tego co wiem, wtedy na hali chciałaś mu wszystko powiedzieć. Wręcz wykrzyczałaś, że go kochasz... I odwiedzałaś go w szpitalu choć dokładnie ci mówiłem byś tego nie robiła - rzucił obrzydzony chłopak - To nie była część naszej umowy.
- Ale ukarałeś mnie p-prawda? Spędziłam kilka dni w szpitalu, a Horror d-dalej mnie... nienawidzi - na ostatnie słowo Dust uśmiechnął się fałszywie przerażając tym Blue. Jeszcze nigdy nie widziała na jego ustach uśmiechu.
- To wszystko prawda. Ale teraz powiedz mi kim jest Lust - na te imię blondynka odwróciła szybko wzrok.
- J-ja nie wiem o kim mówisz... - wyszeptała.
- Daruj sobie. Wiesz co się stanie jeśli mi nie powiesz - na samą myśl o konsekwencjach dziewczyna zacisnęła dłonie i zaczęła mówić.
- Lust chodzi do szkoły po drugiej stronie miasta... - szepty wydobywały się z jej gardła - Z tego co słyszałam od Fell'a mieszka tylko z ojcem... Matka zmarła przy porodzie, a starszy brat został brutalnie pobity sześć lat temu i zmarł w szpitalu...
- Masz do niej numer telefonu? - na to pytanie Blue zmartwiła się.
- Nie... Ale mogę spytać Fell'a o niego... - ten skinął głową.
- Więc to zrób - siadając na jej łóżku Dust rozejrzał się. Pokój dziewczyny był w odcieniach błękitu, a jasne meble w jego odczuciu były zbyt rażące w oczy. Blue w tym czasie pisała do swojego kolegi, a szatyn spojrzał na książkę. Ciekawy wziął ją do ręki i przeczytał skrawek ,,...ich dłonie połączyły się, a twarze powoli zbliżały usta ku sobie...". Przeskakując o kilka kartek kontynuował czytanie ,,...jego usta na jej ciele sprawiały, że ta czuła się wspaniale. Zaczerwienione ślady na skórze jakie jej zostawiał ukazywały, że należy do niego. Tylko niego."
- Jeśli chcesz możesz zabrać tą książkę... - wyszeptała Blue, gdy zwróciła uwagę na wciągniętego w lekturę chłopaka.
- Po co bym miał? Żadna z tych rzeczy nigdy nie będzie miała miejsca. To co czytasz to fikcja - ich wzrok spotkał się ze sobą - Gdy zatracisz się w fikcję, rzeczywistość wyda ci się nudna... - odłożywszy książkę wstał - Masz to co chciałem? - ta skinęła głową.
- Już ci wysłałam... - w tej chwili Dust poczuł jak jego telefon wibruje - Więc... Teraz w końcu mnie zostawisz..? - szatyn zbliżył się do niej.
- O ile znów nie spróbujesz czegoś głupiego - odsuwając się spojrzał na swój plecak - Wyciągnij podręcznik od fizyki.
- Z-zamierzasz mnie uczyć? Ż-żartujesz sobie..? - jednak poważne spojrzenie kolegi sprawiło, że ta wykonała jego polecenie.
Po pewnym czasie nauki do drzwi od pokoju ktoś zapukał.
- Proszę... - powiedziała Blue dostrzegając swoją mamę - Od kiedy ty pukasz do drzwi..? - jej rodzicielka, jednak nie odpowiedziała na pytanie zamiast tego mówiąc.
- Przyszłam spytać czy twój kolega zechciałby zjeść z nami obiad - przerażenie w oczach blondynki pojawiło się niemal od razu.
- T-tak właściwie Dust już wycho-
- Bardzo chętnie. Od tej nauki trochę zgłodniałem - uśmiechając się miło w stronę matki dziewczyny od razu zyskał jej sympatię.
- Dust? O mój. Nie poznałam cię w pierwszej chwili! - i tak cała trójka wyszła z pokoju i ruszyła w stronę salonu - Usiądźcie proszę, a ja przyniosę obiad - jednak ku jej uciesze Dust się odezwał.
- Pomogę pani - i tak oboje zniknęli za ścianą oddzielającą pomieszczenia.
Uczucie niepokoju trzymało Blue. Dlaczego Dust tak się zachowywał? Po co jest mu numer Lust? Niepewnie wyciągnęła swój telefon i wpisała sobie numer znajomej przyjaciela.
Blue: Hej. Wiem, że się zbytnio nie znamy, ale chciałabym byś uważała na Dust'a. Proszę nie odpisuj mi, po prostu weź moje słowa na poważnie.
Szybko zablokowała numer i odłożyła urządzenie nim do jadalni weszła jej mama, wraz z rozmawiającym z nią Dust'em.
- Ten wypadek był przerażający. Czasami rozmawiałam z mamą Horror'a, ale potem całkowicie przestała wychodzić z domu. Była naprawdę piękną kobietą - mówiła dorosła kładąc miskę z mięsem na stole.
- Nie za dużo pamiętam z tamtego okresu życia - powiedział szatyn odkładając miseczkę z letnim sosem.
- Ale właśnie w tamtym okresie życia ocaliłeś Horror'a! Jest coś co warto pamiętać - przynosząc naczynia na stół w końcu zasiedli przy nim.
- Nie jestem pewna, czy takie coś jest warte zapamiętania... - wtrąciła się Blue.
- Oj cicho Blue - wtrąciła matka nakładając sobie obiad - Częstuj się Dust.
- Dziękuje - każdy kolejno nakładał sobie ziemniaczki, mięso i surówkę. Zaraz po tym Blue wzięła do ręki miskę z sosem chcąc polać sobie jedzenie.
- Blue. Maniery. Najpierw gość - warknęła matka, a blondynka z pełnym niezadowoleniem zerknęła na kolegę.
- Podziękuje. Nie jestem fanem sosów - odpowiedział udając, że to co je smakuje mu.
Po skończonym obiedzie Dust pożegnał się z Blue i jej matką po czym wrócił do domu najmniej zaludnioną częścią miasta.
- Dust? - zawołała jego matka, gdy usłyszała otwierane drzwi wejściowe - Oh dzięki bogu już wróciłeś - szybko zbliżyła się do niego - Ktokolwiek cię widział? - ten pokiwał negatywnie głową.
- Nie, ale na wszelki wypadek spal to - mówiąc to zdjął z siebie bluzę z kapturem i spodnie. Pamiętasz co masz mówić w razie jakiejkolwiek wpadki?
- Po powrocie ze szkoły byłeś w domu i oglądałeś telewizję.
- Dobrze - podając matce ubrania wyciągnął z nich jeszcze telefon - Jak mówiłem. Spal to w piecu - ta pokiwała głową.
- Oczywiście... - posłuchawszy syna kobieta poszła do piwnicy, a Dust wszedł po schodach do swojego pokoju. Zerkając na swój telefon dostrzegł wiadomość od Horror'a.
Horror: Przepraszam, że wcześniej nie powiedziałem ci o Lust
Horror: Naprawdę przepraszam
Dust: Przepraszasz?
Dust: To żałosne
Dust: Sam chcesz bym ci ufał, a nie mówisz mi o tym, że podrywasz dziewczyny w internecie
Horror: Przepraszam
Horror: Bałem się, że będziesz zły
- Zły..? - czytając tą wiadomość dłonie Dust'a zacisnęły się. Jak mógł być zły? On był wściekły.
Dust: Nie jestem zły
Dust: Ale jeśli dalej chcesz być ze mną przyjaciółmi musisz bardziej mi ufać
Horror: Ufam ci Dust
Horror: Bardzo ci ufam
Horror: Jesteś moim przyjacielem
Horror: Najlepszym przyjacielem
Horror: I bohaterem
Na te wiadomości spojrzenie Dust'a stało się spokojniejsze.
Dust: Po prostu następnym razem informuj mnie o takich rzeczach
Horror: Dobrze
Dust: Jesteś u siebie?
Dust: Przyjdę do ciebie
Horror: Właśnie wróciłem
Dust: Będę za piętnaście minut
Odkładając telefon na bok Dust wstał chcąc uszykować się na wyjście do przyjaciela.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro