Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie

Spotkanie towarzyskie z Chrisem, Minako, Phichitem, Yurio i Otabekiem nie mogło się skończyć źle.

Prawda?

Viktor, jak to Viktor już po chwili był w stanie lekkiego upojenia.
Znaczy, upojenie było mocne, to on dzięki temu był lekki duchem. W przeciwieństwie do Yuuriego, który jednak wolał mieć całą tą pijaną zgraję na oku.
On wolał się nie tykać do alkoholu, pamiętając wydarzenia z bankietu...
A raczej wręcz przeciwnie: Nie pamiętając ich.

Niestety widział nagrania i wstydził się do dnia dzisiejszego.
Toasty stawały się coraz dziwniejsze i było ich coraz więcej. Coraz mniej wyraźne.
Od "za przyszły sezon" do "z-za kosi, hihi seeer, bo est smaszny, hihi".
Ale Yuuri nie był jedynym, który nie pił.
Siedząca naprzeciwko Minako, mimo Chrisa obejmującego jej bok, tęsknie spoglądała w stronę butelki.

- O, Minako-sensei. Nie pijesz? - zdziwił się Katsuki.
Jego nauczucielka od wielu lat miała problemy z alkoholem i uwielbiała wręcz pić. - Moja mama przemówiła Ci do rozsądku?

- Słucham? - zdziwiła się kobieta.

- Taaa, ja tesz mszem... muszem byź w klubie AA, ale tfo kiehyś... - zaśmiał się głośno Viktor, siedzący już bez koszulki.
"Tak, stanowczo. I to zaraz, nie kiedyś. Przypomnę Ci o tym rano" - pomyślał Yuuri.

- A! - zrozumiała Minako, mimo niewyraźnego angielskiego Nikiforova. - Nie, to zupełnie nie tak. Widzicie, chyba czas abym wam coś powiedziała. Nie piję alkoholu, ponieważ... - zapanowała cisza. - Ja i Chris spodziewamy się dziecka.

Wszyscy zaczęli bić brawo.

Yuuri za to poczuł jak świat się wywraca, a on spada i spada...
Na swoją poduszkę?

- Viktor! - przestraszony obudził narzeczonego.

- Co? Co się dzieje? - dość nieprzytomnie zapytał siwus.

- Miałem bardzo dziwny sen... - zaczął Katsuki, trochę wstydząc się, że obudził Viktora z tak błahego powodu. Ale ten jak zawsze, nawet w środku nocy chciał wysłuchać o jego problemach, smutkach czy nawet śnie.

- Jaki? - zapytał łagodnie.

- Że Minako-sensei była w ciąży z Chrisem. - wypalił Yuuri, przerażony swoim własnym umysłem.

Viktor się zaśmiał. - Haha, to rzeczywiście dziwne. Nie martw się to tylko sen. Ale jaki zabawny, zwłaszcza że to Phichit jest w ciąży z Chrisem.

- Co?!

***

Tym razem nie obudził się na wygodnej poduszce. Od razu podniósł się do siadu, zlany potem, trzymając się za serce i dysząc.
Był już ranek...
Czyli... Uff to tylko sen! Podwójny jakiś taki...
A Viktor...

A Viktor siedział obok niego i wyglądał na bardzo zmartwionego.

- Yuuri, nareszcie! Znowu nie mogłem Cię dobudzić. Powtarzasz akcję z samochodu? Już nawet myślałem o tym, żeby zamówić katsudon, żebyś się obudził, bo samo mówienie "katsudon" tym razem nie działało. - Nikiforov usiadł obok roztrzęsionego Japończyka. - Coś Ci się śniło? Mówiłeś, że jesteś w ciąży i chyba nawet wołałeś swoją mamę. Brzmiało tak "Nani", prawie jak "Mummy". O to chodzi? Mam do niej zadzwonić?

- Co? Oh, nie. Nie. Te twoje "Nani" to nic innego jak "Co" po japońsku. Przepraszam, że Cię zmartwiłem. Po prostu... - Katsuki już miał opowiedzieć swoje chore sny, ale oprzytomniał. Co jeśli znów powtórzy się to samo? On opowie Viktorowi, ten się zaśmieje i wypali coś w stylu "Haha, to rzeczywiście śmieszne bo przecież Minako jest w ciąży z Mari"? A on znów się obudzi zlany potem i Viktor znów zapyta "Co się stało?"

O, wszyscy bogowie. To chyba się nazywa paranoja.
Albo przemęczenie, rozpoczynającymi się treningami.
Wakacje łyżwiarzy nie trwają długo...

- Mój biedny, kochany Yuuri. - Viktor ucałował rozpalone czoło narzeczonego - Może idź pod prysznic. Zawsze mogę do Ciebie dołączyć, gdybyś się bał iść sam. - dodał, sugestywnie poruszając brwiami.

"Tak. To stanowczo był prawdziwy Viktor. A nawet jeśli nie...jeśli to tylko sen, to niech trwa, bo jest bardzo przyjemny." - pomyślał Yuuri, czując ciepło bijące od tulącego go Rosjanina.

Żadne koszmary nie są mi straszne u Twego boku...


Witam, moje pierożki!
Dzisiaj przychodzę do Was z dość nietypowym  (chyba) pomysłem, znów inspirowanym życiem prawdziwym.

Jak się podobało?

Dedykowane Bluemiss_96 ze względu na niedawne jej urodzinki i życzenie, aby fandom dalej tworzył. Pokażmy jej, że istniejemy!

*szepty: istniejemy, isnietejemy!*

Btw, ostatnio tłumaczyłam mamie co to fandom a ona taka zamyślona mówi po chwili "za moich czasów to się nazywało po prostu fanclub".

Dobra. To teraz głosowanko.

Z kim shipujecie Phichita?
Ja z Chrisem trochę i trochę z Se-coś tam Gilem (...) albo może z jakąś dziewczyną oc, ale musiałby być super.

Z kim Chrisa?
Ja może z Minako, może z Phichitem?

I na koniec zaciążona Minako.
Z kim ją tu shipować?
Z Chrisem? Z Mari? Chociaż ostatnio dowiedziałam się, że ta Minako to ma 49 lat, starucha jedna.

No, nie powiem ciekawy temat.
Zostawiam Was z tym pytaniem i Yuuriowym "Nanithefuck".

Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro