Rozdział 4
Undertaker:
Tak jak zdecydował, wszedł do tego zamku, rozglądając się i szukając źródła hałasu. Swoje kroki skierował w kierunku sali tronowej. W międzyczasie co jakiś czas zerkał na portrety na ścianach, w szczególności jeden portret bardzo go zainteresował. Mężczyzna, kobieta oraz mała dziewczynka pewnie około sześcioletnia. Przypatrywał by się tak dalej, gdyby nie usłyszał pewnych trzasków, jakby uderzenia batem o coś lub też o kogoś. Udał się w tamtą stronę szybkim krokiem. To, co tam zobaczył, zaszokowało go.
Dziewczyna, której nogi były przykute do posadzki, kat uderzający w jej biedne plecy oraz król, który się z tego jedynie śmiał, zamiast przerwać tak okrutną torturę. Już wiedział, że dziewczyna jest tą samą dziewczynką z portretu, tylko już pewno około dwudziestoletnią, a ten mężczyzna z pewnością nie był jej ojcem. Podjął decyzje, by jej pomóc i przy którymś uderzeniu, gdy młoda kobieta już mdlała, zjawił się szybko i chwycił bicz, aby zatrzymać kolejne uderzenie.
- To nieładnie biczować zupełnie bezbronną dziewczynę - powiedział spokojnym, acz lodowatym tonem.
Saski król wstał z tronu zły, że ktoś przerwał mu tak wspaniałą zabawę.
- Kim jesteś?! Jak śmiesz przerywać biczowanie wstrętnej wieśniary!?
Undertaker tylko spojrzał na niego.
- Nie wydaje mi się, by ta dziewczyna była wieśniarą. Za to ty królu idealnie nadajesz się na wieśniaka. Zwą mnie Undertaker. A co do tej damy, zabieram ją stąd.
Wszyscy łącznie z królem wybuchnęli śmiechem.
- Słyszeliście tego klauna? Chce ją zabrać -śmiał się do rozpuku.
- Śmiej się, śmiej. Śmierć to nie jest coś, z czego można żartować. Śmierć jest nawet bliżej niż myślisz - zamachnął ręką i wszystkie światła zgasły. Zaczął dziwnie się śmiać, bo gdy światła się zapaliły, kat, który bił dziewczynę leżał bez życia, a ją trzymał właśnie na rękach nieprzytomną.
- Tak jak mówiłem, królu. Nie radzę igrać ci ze śmiercią, bo źle skończysz - zachichotał. I po chwili po nim, i jego nowej towarzyszce nie pozostał żaden ślad. Za to wprowadził wszystkich zebranych w osłupienie i lęk.
Dobra jako taki ten rozdział
Myślę jeszcze nad pewnym one-shotem o Undertakerze.
Mam własną myśl na to kim był zanim został shinigami
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro