Aurora:

- Dlaczego? Dlaczego wszystko, co jest złe, spotyka mnie? - Dziewczyna ciągle zadawała sobie to pytanie. Już trzeci dzień siedziała w lochu przykuta do łańcucha. Dokładnie trzynaście lat temu Felix Black- król oraz jej ukochany tata, został zabity na wojnie przez wrogie saskie wojska. Zły saski król- Gregory wziął sobie w posiadanie jej ukochaną mamę - Calisto, którą także zabił dokładnie cztery lata temu. Z niej zrobił teraz niewolnice, sprowadził nawet panienki lekkich obyczajów. Tylko raz mu się zbuntowała, bo nie chciała orgii i teraz ma. Siedziała w tym lochu w podartej sukni i licznymi ranami, podczas, gdy zły władca hulał z jej bogactwa.

Jedyne o czym marzyła, to żeby pojawił się ktoś, kto ją uwolni od tego. Nieważne kto. Nie musi być to rycerz ani żaden książę. Wystarczy zwykły człowiek. Nawet nieważne, jeżeli w zamian za to będzie jego służącą. Ważne, żeby była szczęśliwa.

- O nic więcej nie proszę - wyszeptała cicho.