Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 21

Przyjaciele podbiegli do okna i na dziedziniec sprawdzając, co wywołuje te dźwięki
Zobaczyli Ninjarę, Alopex, człowieka o szarej, pokrytej bliznami twarzy, szarawych oczach oczach i łysej głowie, którego Donnie widział w rzymskim Międzywymiarze a także różne postacie spotkane w tych światach.

-Chcą wedrzeć się do pałacu - stwierdził Leo widząc, jak wrogowie uderzają dużym palem o wrota.

-Trzeba działać - rzekł Maxwell.

-Zaczekajcie chwilę - wtrąciła Arisa.

Wybiegła z pokoju ku zdziwieniu reszty. Po kilku minutach wróciła w niebieskim stroju wojowniczki z łukiem.

-Długo nie trenowałam, więc nie wiem czy jeszcze potrafię wycelować - powiedziała.

Nagle rozległ się głośny huk.

-Weszli do pałacu!- zawołała Venus patrząc przez okno.

-Idziemy, nie ma czasu! - rzekł Leonardo. - Musimy się na nich zaczaić.

Wszyscy skinęli głowami wybiegając z pomieszczenia.
Dotarli do głównego korytarza. Weszli na górę po wszystkim co tylko się dało. Zaczajeni w ciemnościach przeszli do holu. Patrzyli na wrogów w milczeniu. Mikey przeleciał szybko między dwoma kolumnami by dać znać nieprzyjaciołom o swojej obecności. Donnie wyrzucił kilka shurikenów pod ich stopy.

-Wasze sztuczki na nas nie działają - powiedział Lord Scar. - Pokażcie się!

Ninja wyszli z ciemności zeskakując na ziemię.

-Szukaliście nas? - spytała ironicznie Amoly.

-Nasze plany tyle się przedłużały przez takie coś?! - wkurzył się Lord.

Lisice strachliwie skinęły głową.

-Maxwell, zdradziłeś mnie - dodał mężczyzna.

-Nie będę brał udziału w tym twoim chorym planie - odparł. - Ale za jedno muszę ci podziękować. Dzięki tobie poznałem Arisę.

-Że co?- zdziwiła się Ari.

To, co powiedział zbiło księżniczkę z nóg. Dziewczyna naprawdę uwierzyła, że Maxwell zamierza walczyć po jej stronie.

-Nie dostaniesz Rositill, ty potworze! - zawołała Talenta.

-A ci ludzie to kto? - dociekała Amoly.

-To są wasi prawdziwi wrogowie z Międzywymiarów, którzy nie zdąrzyli was pokonać lub nawet się ujawnić bo nie daliście mi skończyć tych pułapek -wściekała się Ninjara.

-Przekupiliście ich? - dopytywała Karai.

-Nie, to hologramy - wytłumaczył Maxwell. - Co gorsza nie możemy ich dotknąć a oni nas tak.

-To nie fair! - skomentował Mikey.

-Atak! - krzyknął Scar.

Przyjaciele wyjeli broń przygotowując do ataku. Donnie, Leo i Larota rzucili się na Lorda, April i Talenta na Ramię, Mikey i Amoly na Hadesa oraz Cerbera, Mona na Alopex a Venus z Karai na Ninjara. Natomiast Arisa i Maxwell walczyli z tajemniczym mężczyzną z Atlantydy.
Scar zepchnął całą trójkę na dziedziniec, którzy usiłowali pokonać hologramy skończyli w bardzo krótkim czasie pod ścianą. Arisa zorientowała się, że jest to ta sama ściana, która ukrywała przejście do wymiarów. Pokazała ją reszcie. Przyjaciele kiwnęli głowami. Księżniczka wstała, otworzyła ukryte drzwi a drużyna stając przed przejściem sprowokowała hologramy. Te, biegnąc w ich stronę nie wyczuli postępu. Ninja przesunęli się i wrogowie wpadli do Międzywymiarów.

-Tak! - zawołała radośnie Amoly.

-Nie ciesz się za wcześnie - rzekł Maxwell. - To jeszcze nie koniec.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro