Rozdział 21
Przyjaciele podbiegli do okna i na dziedziniec sprawdzając, co wywołuje te dźwięki
Zobaczyli Ninjarę, Alopex, człowieka o szarej, pokrytej bliznami twarzy, szarawych oczach oczach i łysej głowie, którego Donnie widział w rzymskim Międzywymiarze a także różne postacie spotkane w tych światach.
-Chcą wedrzeć się do pałacu - stwierdził Leo widząc, jak wrogowie uderzają dużym palem o wrota.
-Trzeba działać - rzekł Maxwell.
-Zaczekajcie chwilę - wtrąciła Arisa.
Wybiegła z pokoju ku zdziwieniu reszty. Po kilku minutach wróciła w niebieskim stroju wojowniczki z łukiem.
-Długo nie trenowałam, więc nie wiem czy jeszcze potrafię wycelować - powiedziała.
Nagle rozległ się głośny huk.
-Weszli do pałacu!- zawołała Venus patrząc przez okno.
-Idziemy, nie ma czasu! - rzekł Leonardo. - Musimy się na nich zaczaić.
Wszyscy skinęli głowami wybiegając z pomieszczenia.
Dotarli do głównego korytarza. Weszli na górę po wszystkim co tylko się dało. Zaczajeni w ciemnościach przeszli do holu. Patrzyli na wrogów w milczeniu. Mikey przeleciał szybko między dwoma kolumnami by dać znać nieprzyjaciołom o swojej obecności. Donnie wyrzucił kilka shurikenów pod ich stopy.
-Wasze sztuczki na nas nie działają - powiedział Lord Scar. - Pokażcie się!
Ninja wyszli z ciemności zeskakując na ziemię.
-Szukaliście nas? - spytała ironicznie Amoly.
-Nasze plany tyle się przedłużały przez takie coś?! - wkurzył się Lord.
Lisice strachliwie skinęły głową.
-Maxwell, zdradziłeś mnie - dodał mężczyzna.
-Nie będę brał udziału w tym twoim chorym planie - odparł. - Ale za jedno muszę ci podziękować. Dzięki tobie poznałem Arisę.
-Że co?- zdziwiła się Ari.
To, co powiedział zbiło księżniczkę z nóg. Dziewczyna naprawdę uwierzyła, że Maxwell zamierza walczyć po jej stronie.
-Nie dostaniesz Rositill, ty potworze! - zawołała Talenta.
-A ci ludzie to kto? - dociekała Amoly.
-To są wasi prawdziwi wrogowie z Międzywymiarów, którzy nie zdąrzyli was pokonać lub nawet się ujawnić bo nie daliście mi skończyć tych pułapek -wściekała się Ninjara.
-Przekupiliście ich? - dopytywała Karai.
-Nie, to hologramy - wytłumaczył Maxwell. - Co gorsza nie możemy ich dotknąć a oni nas tak.
-To nie fair! - skomentował Mikey.
-Atak! - krzyknął Scar.
Przyjaciele wyjeli broń przygotowując do ataku. Donnie, Leo i Larota rzucili się na Lorda, April i Talenta na Ramię, Mikey i Amoly na Hadesa oraz Cerbera, Mona na Alopex a Venus z Karai na Ninjara. Natomiast Arisa i Maxwell walczyli z tajemniczym mężczyzną z Atlantydy.
Scar zepchnął całą trójkę na dziedziniec, którzy usiłowali pokonać hologramy skończyli w bardzo krótkim czasie pod ścianą. Arisa zorientowała się, że jest to ta sama ściana, która ukrywała przejście do wymiarów. Pokazała ją reszcie. Przyjaciele kiwnęli głowami. Księżniczka wstała, otworzyła ukryte drzwi a drużyna stając przed przejściem sprowokowała hologramy. Te, biegnąc w ich stronę nie wyczuli postępu. Ninja przesunęli się i wrogowie wpadli do Międzywymiarów.
-Tak! - zawołała radośnie Amoly.
-Nie ciesz się za wcześnie - rzekł Maxwell. - To jeszcze nie koniec.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro