Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

Przed April otworzyło się przejście, którym wylądowała w kolejnym świecie. Dziewczyna leżała na miękkim, barwnokolorowym dywanem. Wstając, nastolatka zauważyła, że jej ubiór i ogólnie wygląd bardzo się zmienił. Miała na sobie dwuczęściowe żółto - pomarańczowe sari. Jej włosy były pokarbowane. Skóra ciemniejsza a na czole czerwona kropka. Jedynie jej oczy pozostały niebieskie. April popatrzyła na wnętrze. Było tak kolorowe, że aż kuło w oczy. W każdym oknie powiewały niebieskie lub pomarańczowe zasłony. Dziewczyna znalazła lustro ukryte wewnątrz szafy.

-Wyglądam jak jakaś Hinduska - stwierdziła.

Potem weszła na taras i zobaczyła Tadż Mahal.

-No pięknie - westchnęła. - Jestem w Indiach.

Nagle usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Chciała się gdzieś schować, ale nie zdąrzyła. Stała więc nieruchomo za zasłoną. Do pokoju weszła zapłakana Hinduska. Siadła na łóżku z chusteczką pociągając nosem. Miała ciemne oczy, włosy i skórę. Ubrana była w fioletowo - zielone dwuczęściowe sari. Cały czas powtarzała jedno słowo :

-Dlaczego?

April stała bez ruchu, ale niespodziewanie kichnęła zdradzając swoją obecność. Krzyknęła przestraszona tak samo jak ona.

-Kim ty jesteś?! - wrzasnęła dziewczyna.

-A ty?! - odkrzyknęła April.

Po chwili obie zamilkł. Wzięły głębokie wdech.

-Zaraz, po kolei - powiedziała Hinduska. - Jak się nazywasz i co tu robisz?

-Jestem April i tak do końca nie wiem jak się tu znalazłam - odparła. - Wyskoczyłam z portalu... Tyle. A ty?

-Nazywam się Raima. Jestem... Raczej byłam bollywoodzką tancerką. Wywalono mnie.

-I dlatego płaczesz?

-Tak. A w Indiach to wiadomo... Ciężko o kasę.

-Rozumiem.

April położyła rękę na ramieniu Raimy. Hinduska uśmiechnęła się do niej gdy nagle nie wiadomo skąd w pokoju pojawiły się burzowe chmury walące blyskawicami. Po chwili zjawisko przeistoczyło się w żeńską postać. Raima szybko padła na twarz do podłogi mamrocząc coś pod nosem. Jakby się modliła.

-Co ty robisz? - zdziwiła się April. - Kto to?

-Asura, zły duch poszukujący mocy - rzuciła. - Muszę się modlić by stąd odeszła.

Asura nie zamierzała słuchać błagań Hinduski. Zaczęła strzelać w April błyskawice. Dziewczyna odskoczyła wyciągając Tessen. Cisnęła go w stronę Asury rozcinając jej ramię. Wkurzona demonica posłała w jej stronę kolejne błyskawice, ale z większą siłą. Szesnastolatka jakimś cudem uniknęła wyładowania. Jednak nagle potknęła się o sari.

-Wszystko przez tą kiecke! - krzyknęła.

Szybko uderzyła Asurę telekinetyczną falą. Duch rozwiał się jak dym.

-Nic ci nie jest? - spytała Raima.

-Wszystko gra - odparła. - To nic nadzwyczajnego. Wiele stworzeń łasiło się na moje zdolności.

Po chwili w ścianie otworzył się portal.

-Na mnie już czas - stwierdziła rudowłosa.

Podała Raimie rękę na pożegnanie.

-Na twoim miejscu dokopałabym temu draniowi co cię wylał.

-Już obmyślam plan.

April podeszła do portalu u wskoczyłam w jego głąb.

-A raczej plan na ciebie - syknęła Raima ze złowieszczym uśmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro