Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szmaragdy, nefryty.

Myśli płyną nurtem wspomnień galopem owiane,
Składam to w słowa czcią mentalną oddane,
Zakładam płaszcz śmiercią i szczęściem okryty,
Zbieram szmaragdy, zbieram nefryty.

Płacz dziecka to tylko początek długiej drogi,
Między dzieciństwem a dorosłości trwogi,
Łez niewinnych delikatne policzków obcieranie,
Ciche, powolne, monotonne kołysanie.

Stojąc na skarpie problemów wyolbrzymionych,
Z listą planów na życie niedokończonych,
Zapada decyzja bliska normalnemu myśleniu,
Upadku w bezkres człowieczeństwa pokoleniu.

Ściany domu milczą od kilkunastu lat bezczynności,
Ktokolwiek, cokolwiek, nikt tu nie zagości,
Zapomnienia chwila przesuwała się w dalekim czasie,
Nie myśli nawet siostra o własnym bracie.

Kondukt żałobny bliskich łkaniem oddaję,
Każdy zmarły duszą samotną się staję,
Pośród lamentów i żalów ludzi gromada,
Każdy sobie życie doczesne układa.

A ja dalej zbieram kamieni szlachetnych skamieniałości,
Szukam w rodzie człowieczym choćby stałości,
To braki zmieniają w kamienie ludzie gabaryty,
Zbieram szmaragdy, zbieram nefryty. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro