Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|84|

Kyungsoo i Jongin są razem, cooooooo

Nie mam pojęcia, co się wydarzyło pod moją nieobecność, ale cooooooo

J A K ?

Ciekawe, czego mu Jongin dosypał do herbaty, że Kyu tak na trzeźwo się zgodził. I w dodatku wcale nie zaprzecza, choć nadal dissuje go na każdym kroku.

Jeju, jestem taki szczęśliwy - mój braciszek (udawajmy, że to prawda) ma swoją drugą połówkę, aaaaaaaaa

Rose z Namjoonem są już na wakacjach, Xiu niedługo będzie miała małe kotki, a my z Jungkookiem wybieramy się właśnie na dość spore zakupy.

Po przegadaniu tematu przez parę dni i nocy, oboje stwierdziliśmy, że chcielibyśmy... Spróbować w łóżku czegoś innego. Dlatego właśnie musimy dokupić parę rzeczy.

(Kocham mojego chłopaka za to, że chce, abym czuł się jak najbardziej komfortowo)

~ Tae.

------------------------

- Nie stresuj się, nie musimy tego robić odrazu. - Odrzekł starszy, gładząc kciukiem dłoń szarowłosego. - Wiesz przecież, że nie będę na ciebie naciskać i do niczego nie będę cię zmuszać. Nie chcę, abyś robił coś wbrew sobie, ponieważ chcę, aby nam obu sprawiało to tylko i wyłącznie anielską przyjemność doprowadzając nas tam, gdzie będziemy tylko my, pogrążeni w rozkoszy i zapomnieniu. Chcę, abyśmy bez żadnego skrępowania zatracali się w sobie coraz bardziej, przekraczając kolejne granice naszych możliwości. - Szeptał, muskając ustami szyję mniejszego. - A wiesz dlaczego? Ponieważ cię kocham i jakbyś mnie poprosił, nawet gwiazdkę z nieba bym ci przyniósł.

- A wiesz dlaczego właśnie się tak dopełniamy? - Mruknął Taehyung, powstrzymując jęk rozkoszy.

- Hm?

- Ponieważ, jak sam kiedyś stwierdziłeś, jestem twoją gwiazdką. A gwiazdka, żeby istnieć potrzebuję nieba. Ty więc jesteś moim niebem, do którego trafiamy, zatapiając się w sobie. - Dokończył, przymykając powieki i odchylając głowę do tyłu, po czym jeszcze mocniej ścisnął dłoń bruneta.

Jungkook poczuł, jak w kącikach jego oczu zbierają się łzy, więc nie wiele myśląc, przeniósł się ze swoimi pocałunkami coraz wyżej, aż w końcu trafiając w ten najsłodszy punkt - usta Taehyunga.

Mimo, że był to już ich kolejny z rzędu pocałunek, na dnie ich podbrzuszy wciąż czuć było stado motyli, a w powietrzu przyjemny gorąc.

A dlaczego?

Ponieważ oboje byli w sobie szaleńczo zakochani.

Młodzi.
Ale zakochani.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro