Pani Jeon pochwaliła moje włosy (ostatni raz jak nie widziała były czerwone), a pan Jeon zabrał Jungkooka na męską pogadankę (pojechali gdzieś do centrum), więc jestem zmuszony siedzieć sam na sam z matką mojego chłopaka, a co za tym idzie - przyszłą teściową.

W sumie jest bardzo miłą kobietą, czego się po niej nie spodziewałem, ale widać, że się stara. Pokazała mi nawet ten album ze zdjęciami małego Kooka (Nie musiałem jej nawet o to prosić, sama mi go dała) iii... Jungkook nawet w dzieciństwie miał większego dzyndzelka niż przeciętny Koreańczyk.

A tak serio - był uroczym dzieckiem. Serio, nawet cały ubrudzony w piasku i czymś, co przypomina bitą śmietanę wyglądał uroczo. Ale to już chyba tak bywa z dziećmi, małe zawsze są urocze.

Ale uhuhuh, wyrósł z niego teraz taki mięśniak, że śmiałym kwestionować prawdziwość tych zdjęć. Serio, zmienił się bardzo (I miał rację mówiąc kiedyś, że dojrzewanie mu sprzyja).

Bo cholera, czasami potrafi być tak męski, że przez niego mam nieodpowiednie myśli. Ja wiem, że on z chęcią by je wszystkie spełnił, ale ugh... Przy nim wyglądam jak wychudzony dzieciak. Już nie wspominając o tym, że sąsiadka z dwóch domów dalej nadal mówi do mnie w formie żeńskiej i nie zapowiada się na to, aby coś miało to zmienić i uświadomić jej, że jestem mężczyzną (Według mojego chłopaka bardziej uroczym niż inni, ale nadal mężczyzną).

W sumie wpadłem na super pomysł. A co gdyby tak... Zapytać pani Jeon o pożyczenie tych zdjęć i po kryjomu oprawić je w ramkę? Myślisz dzienniczku, że Jungkookie byłby bardzo niezadowolony?

Oho, mój mężczyzna chyba zaraz wróci, bo słyszałem, jak jego mama rozmawia z nim przez telefon. Także ja już chyba powinien iść pomóc w przygotowaniu obiadu (Przydałoby się jeszcze jakoś zapunktować u przyszłej teściowej).

~Taee

**********

Uwaga robię konkurs!

Zasady są proste:
Wystarczy wymyślić jakieś super imię dla chłopca i dla dziewczynki, a te najlepsze zostanie wybrane jako imię dla małego szkraba Rose.