|68|
- Tae, mógłbyś pomóc mi jeszcze z tym kartonem? - Spytał Jin, sam niosąc jeszcze trzy pudła po brzegi wypełnione jego rzeczami.
- Ah, Tak, Już idę Jin! - Krzyknął nastolatek, poprawiając lekko włosy i wychodząc z łazienki, z hukiem zamykając drzwi.
Cała trójka cieszyła się, że w końcu zamieszkają razem, jedynie syn mężczyzny stał wpatrując się w kartony i opierając się o bok samochodu.
- Coś się stało, Kyu? - Spytał Taehyung, podchodząc po kolejne pudło. - Wiesz... Myślę, że to mieszkanie wyjdzie nam na dobre, wczoraj nawet sam kończyłem dekorować dla ciebie pokój gościnny. - Dodał, uśmiechając się przyjacielsko.
- Nie, nic się nie stało. Po prostu się zamyśliłem. - Odparł nieśmiało chłopak, wyginając usta w coś na kształt uśmiechu, po czym sam chwycił za jeden z kartonów, aby następnie przenieść je do swojego nowego pokoju. - Wow... Tu jest naprawdę... Przytulnie. Naprawdę sam to wszystko robiłeś? - Spytał, przejeżdżając palcem po namalowanych na ścianie czarnych i czerwonych różach. - Jest naprawdę pięknie, hyung.
- Dziękuję, starałem się. - Zaśmiał się Taehyung.
-----------------------
No i w końcu mieszkamy wszyscy razem!
Kyu nawet był zadowolony z obrazków, które przez ostatnie trzy dni malowałem dla niego w pokoju gościnnym, który teraz należy do niego.
Iiii... Mój Jungkookie dzisiaj wrócił, a jak tylko do mnie przyszedł, utuliłem go tak bardzo, że nam obu prawie zabrakło powietrza. Ale tęskniłem, w końcu nie widzieliśmy się aż T Y D Z I E Ń. Dobra, może to nie aż tak dużo, ale ja bez niego nawet jeden dzień nie umiem normalnie funkcjonować.
Ogólnie jak siedzieliśmy u mnie na łóżku i tak trochę skradaliśmy sobie buziaki, Kyu wszedł mi do pokoju, bo widocznie nie wiedział, że mamy gościa i szybko uciekł zawstydzony.
W sumie jak tak teraz myślę, to Kyu jest chyba bardziej wstydliwą kluchą niż myślałem. Zazwyczaj jak go widuje w szkole, to dogryza takiemu jednemu Jonginowi, któremu widocznie wpadł w oko. Kyu co prawda albo go ignoruje, albo rzuca jakieś chamskie teksty, ale tamten i tak nie próbuje nawet sobie odpuścić. Trochę urocze, ale współczuję chłopakowi. Może Kyu woli dziewczyny, albo zwyczajnie nie jest zainteresowany. Będę musiał z nim trochę o tym pogadać, w końcu teraz będę dla niego trochę jak starszy brat, no nie?
~Tae(hyung).
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro