|24|
Dzisiaj wrócił tata. Pierwsze, o co spytał to oceny i moja średnia. Odpowiedziałem mu więc, że mam średnią 5,27 dzięki temu, że poprawiłem cały materiał z matematyki i chodziłem na zajęcia dodatkowe z chemii i fizyki. I chyba pierwszy raz od dawna, nie podniósł na mnie głosu. Zamiast tego wcisnął mi do ręki 50 000 won i powiedział, że całkiem nieźle, ale żeby było jeszcze lepiej, daje mi je na zachętę. Nie wiem, dlaczego miał taki dobry humor, ale nie wnikam. Potem zabrał mnie i mamę do jakiejś restauracji. Wszystko było spoko, dopóki nie zaczął mieć sapów o to, że nie zamówiłem tego dania, co on, bo po prostu nie jem mięsa. Widocznie nie chciał robić scen w miejscu publicznym, bo tylko na tym się skończyło, ale jak wróciliśmy do domu, jego dobry humor przeszedł i zaczął się drzeć, że 'Najpierw wege, potem homo'. Jak ja tego człowieka nienawidzę. W końcu posunął się do tego, że dostałem od niego z liścia w policzek, a potem uderzył mnie w twarz, tak że mam teraz rozcięte usta.
Nie wytrzymałem już i nawet tego nie opatrzyłem, tylko odrazu chwyciłem kurtkę i buty i pobiegłem do Kooka. Otworzył mi w samych dresach, bez koszulki (Nie wiedziałem, że ma taki ładny, lekki sześciopak) i powiedział, żebym poszedł do niego i usiadł na łóżku, a on pobiegnie tylko po apteczkę. Ten chłopak to cudo.
A teraz wybacz, ale nie jestem w stanie więcej napisać, więc resztę dopiszę, jak wstanę.
~TaeTae
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro