Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. Walka na śmierć i życie cz.2

*Mark*

Wszyscy zajęli swoje miejsca. Kate cały czas patrzyła przed siebie swoimi czerwonymi oczami. Widziałem, że coś ją gryzie, więc podszedłem do niej i położyłwm swoją dłoń na jej ramieniu

Ja- Denerwujesz się?

Kate- Nie... Denerwuje się, że zniszczą wszystkie kolumny i wszystkie moce znikną

Ja- Nie przejmuj się! Damy radę i powstrzymamy Raven oraz jej córkę przed przejęciem władzy

Trixi- Mark! Kate! Chodźcie bo nas złapią!

Zack- Właśnie! Nie po to tutaj przyszliśmy, żebyście zepsuli wszystko swoją rozmową

Kate- Już idziemy!

Bez słowa ruszyliśmy w stronę kanałów. Było ciemno więc Trixi dała nam laterki. Nie wiem skond je miała. Pewnie wyczarowała swoją mocą

*Talia*

Rozmawiałam sobie z Fioną oraz Danielem. Byli w tej samej celi co ja i na dodatek nie mogli użyć swoich mocy. Nie wiem dlaczego

Ja- Myślicie że Mark nas ocali?

Fiona- Tak napewno nas ocali. Nie zostawiłby swojej siostry i przyjaciół w potrzebie

Daniel uderzył pięścią o ściane

Daniel- Gdyby miał ochotę nas uratować to by tu już dawno przyszedł

Fiona wstała i zmierzała w stronę chłopaka

Fiona- Nie mów tak Daniel

Daniel- Będę tak mówił! Mój ojciec nie żyje! Zamknęli mnie w jakimś więzieniu! A na dodatek nic nie mogę z tym zrobić!

Daniel jeszcze raz uderzył pięścią o ściane. Kątem oka zauważyłam nieprzytomnych strażników i lewitujące klucze. Chciałam krzyknąć ale bałam się, że zaraz coś się stanie.

Po chwili drzwi do naszej celi się otworzyły, a w nich stanęła 3 osób. Jedna dziewczyna - która była wcześniej niewidzialna - i dwójka chłopaków.

Dziewczyna- Chodźcie

Fiona- Możemy wam zaufać?

Dziewczyna- Musicie nam zaufać.

Chłopak1- Mark powiedział że mamy znaleść jego dwójkę przyjaciół oraz siostre

Fiona- A nie mówiłam Daniel, że nam pomoże?

Fiona spojrzała na Daniela chytrym uśmieszkiem, ale on to zignorował. Ja w tym czasie podeszłam do dziewczyny

Ja- Mark? Gdzie on jest?!

Dziewczyna- Mogę ci powiedzieć, że jest w zamku, a gdzie to już nie za bardzo wiem

Chłopak2- Katrin oni przecież idą spotkać się z Raven i jej córką w sali tronowej

Katrin&Chłopak1- Carlos!

Carlos- Ups... Czyli mieliśmy nie mówić?

Katrin- Jack?

Chłopak podszedł do tego drugiego, wziął głęboki oddech i zaczął mówić

Jack- Posłuchaj Carlos... RACZEJ, ŻE MIAŁEŚ NIE MÓWIĆ!!!

Wszyscy- Nie krzycz tak!

Katrin- Lepiej będzie jak już pójdziemy, bo za chwile strażnicy mogą się obudzić

Wszyscy się zgodzili i wyszliśmy z lochów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro