Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

"Znalezienie siebie czy zakopanie prawdy?"
Lucas



Praca


Inżynier.

Luke Hemmings inżynierem.

To jest właśnie to kim jestem.

Ale przede wszystkim jestem Lukiem Hemmingsiem z Sydney.

Od lat nie myślałem o miejscu gdzie moje życie zmieniło się w piekło. Osiągnąłem więcej niż kiedykolwiek chciałem, ale nigdy tam nie wróciłem.

To mnie zniszczy.

Sharon musiała tam wrócić.

A ja nie pojechałem z nią.

- Co się dzieje, stary? - Calum i Jase siedzą obok mnie przy stoliku w barze Jasa. Od barmana do właściciela, to właśnie jego droga.

- Sharon pojechała do Mission Beach - chłopaki patrzą po sobie, potem na mnie.

- Gówno - mówi Calum i wypija połowę piwa.

- Allison jest w ciąży - cholera jasna, co się z nami dzieje?

Oni mają po dwadzieścia sześć lat, Jase jest na ostatnim roku studiów, bo nie miał kasy wcześniej na tego typu dodatki, a teraz będzie miał dziecko.

- Czy wy do cholery nie umiecie się zabezpieczać? Serio, co jest z wami nie tak? - Calum się uśmiecha.

- Kocham moją córkę i więcej jak pewne, że będę miał kolejne - wspominałem już, że Allison i Jase w zeszłym roku wzięli ślub? No właśnie.

Wszystkich pojebało.

- To chyba mogę wam pogratulować - uśmiechają się do mnie.

- Przyjdzie twój czas - przy Sharon się powstrzymuje.

- Po moim trupie - dokładnie to mam na myśli.

Czekam na wiadomość od Sharon, ale skoro nie przychodzi wychodzę z baru i sam do niej dzwonię.

- Kochanie - mówię gdy odbiera.

- Hej - cichy, zmęczony głos.

- Co z twoim tatą? - powinienem tam być? Ale czy bycie tam nie zniszczy mnie?

- Jest w śpiączce, ma połamane ręce, wstrząśnienie mózgu, z mamą też nie najlepiej. Cam za to się stara przejąć rolę głowę rodziny, ale otwarcie powiedział, że potrzebuje ciebie - wzdycham, ona wzdycha.

- Kocham cię, Sharon - wyobrażam sobie jej zrezygnowaną minę i mały uśmiech.

- Ja ciebie też, Luke, ale nie mam pojęcia kiedy wrócę do domu - ściskam mocniej telefon, przynajmniej powiedziała dom.

- Zostań tak długo jak musisz, jak potrzebujesz, wiesz, że będę czekał  - ale czy to w tej sytuacji wystarczy?

- Wiem to, ale..

- Hej! Allison jest w ciąży!

- Przynajmniej jedna dobra wiadomość - skoro nawet to jej nie cieszy to nie wiem, co by pomogło. Jestem głupi wiem, co. Zdrowy ojciec.

- Pogratuluj im ode mnie, dobrze?

- Dobrze, kochanie - mam nadzieję, że to sprawia, że się uśmiecha.

- Jak w pracy?

- Nie przejmuj się moją pracą.

- Luke?

- Tak?

- Nie przeraża cię to, że jesteśmy tak daleko od siebie? - nie wiem czy pyta z nadzieją czy przerażeniem.

- Oczywiście, że za tobą tęsknie, ale nie martwię się o to, co może się wydarzyć.

- Zadbaj o wszystko i informuj mnie na bieżąco  - czy jestem złym chłopakiem? Czy byłbym lepszym mężem? Kim jestem?

- Kocham cię - mówi znowu.

- Zadzwonię do ciebie albo lepiej ty zadzwoń do mnie.

- Gdy tylko wyjdę ze szpitala - kiwam głową mimo, że wiem, że ona nie może tego zobaczyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro