Początek + formularz
/Oba fragmenty były pisane dawno temu, za wszelkie błędy przepraszam./
(Wycinek z dziennika Hebu, mężczyzny, który oszalał po wizycie na powierzchni.)
Ktoś kiedyś mi powiedział, że na początku trzeba się przedstawić, w takim razie jestem Hebu, może to wydawać się nietypowe imię, ale od kiedy tu utknęliśmy, nadajemy imiona pochodzące z języka suahili. Od około 300 lat jesteśmy w podziemiach miejsca zwanego niegdyś chyba Watykanem w specjalnie wybudowanej sieci tuneli, nie wiemy co jest na powierzchni a naukowcy i przywódcy mówią, że nie warto myśleć o wyjściu, bo tamten świat nie jest wart uwagi. Heh, serio myślą, że w to uwierzymy? Mniejsza, Hebu znaczy "chodźmy". To imie przekazuje wszystkim wokół, że jestem nikim. Moja matka zaszła w ciążę, gdy miała 14 lat. Nie wiedziała kto jest ojcem więc podrzuciła mnie pod jakieś drzwi i uciekła.
Ja mieszkam w grosie św. Barnaby w mieszkaniu nr 96 sektor ,,t" i pracuje jako górnik, oczywiście jako zwykły przewoźnik gruzów. Okej, koniec gadania o sobie, bo tylko mnie to dołuje. Aktualnie razem z moim najlepszym przyjacielem Yakutim idziemy na bazar. Yakuti oznacza szafir, przez co od razu wiadomo, że to człowiek sukcesu.
- Jak tam Lulu i Mtoto? Nie rozpieszczasz ich za bardzo?- zapytałem. Lulu i Mtoto to dzieci Yakuti, jako że ich ojciec jest bogaty, to mają bardzo dobre życie. Mimo rozpieszczenia od najmłodszych lat są to dobre dzieci i dużo się uczą. Muszę przyznać, że Yakuti ma dobrą głowę do imion, jego żona Mjinga chciała nazwać ich dzieci Vitunguu i Panya.
-Oba zdrowe i tyle mi do szczęścia potrzebne. Nie rozpieszczam ich tylko jestem dobrym rodzicem.- odparł z uśmiechem i wieczną radością.
W końcu dotarliśmy na bazar. Stało tam dużo najróżniejszych straganów z w pełni legalnymi towarami. Zazwyczaj chodzę na czarny rynek, ale Yakuti namówił mnie na mały wypad jak za starych dobrych. Podeszliśmy do straganu z nietoperzami rogatymi. Zajrzałem do portfela, dwie białe, jedna żółta i trzy niebieskie kartki. Cóż u nas wszystko jest na kartki dla przykładu niebieska jest na dwa litry wody pitnej. Ja zarabiam jedną kartkę białą, jedną niebieską, pół żółtej i jedną czwartą czerwonej na dzień. Oczywiście nie dostaje kartek w częściach więc by dostać czerwoną muszę czekać cztery dni. Biała jest na kilogram mchu plamkawego, jest niesmaczny oraz długo trzeba go rzuć, by przełknąć, ale ma w sobie większość substancji odżywczych potrzebnych człowiekowi, mają go pełno więc łatwo dostać na niego kartkę. Żółta jest na pół litra oleju skalnego, ma w sobie tłuszcz dający sporo energii więc górnicy obowiązkowo dostają na niego kartki, zazwyczaj polewam nim mech lub wymieniam na czarnym rynku. Najcenniejsze jak dla mnie jest czerwona, ta jest na pół kilo mięsa. Nietoperz ma 250g więc napisałby tylko na mojej kartce -250, ale niestety całą kartkę zmarnowałem 2 dni temu. To zwykły bazar więc nie mam szans na wymianę. Wzdychnąłem zrezygnowany.
-Dwa nietoperze!- krzynął mój przyjaciel, gdy już miałem obchodzić. Podawał on właśnie sprzedawcy czystą czerwoną kartkę. Odebrał dwa grillowane stworzenia na kiju i podał jeden mi.- Smacznego!
-Nawzajem.- odpowiedziałem z bananem na twarzy. Na tym mniej więcej polegała nasza przyjaźń, on kupował mi wiele rzeczy a ja byłem mu wdzięczny, czasem wysłuchałem i czasem pomagałem w najróżniejszych rzeczach, od naprawy samochodu do opieki nad dziećmi. Niby na przedszkole każdy bogatszy rodzic otrzymywał darmową kartkę, ale Yakutiego i jego żony nie było w domu tak często, że pani przedszkolanka zaczęła mówić, że są złymi rodzicami...
(W tym momencie tekst jest nie do odczytania.)
Ludzie od wieków zamieszkują podziemia. Nie wiedzą jak i dlaczego tu są ale jest to dla nich normalne. O powierzchni wiedzą tylko z książek i opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Życie tu nie zawsze i nie dla wszystkich było usłane różami ale miało się jakieś minimalne poczucie bezpieczeństwa.
Był to dzień, który miał być radosnym dniem. Ludzie nie musieli wtedy pracować i wszyscy mogli wyjść z domu na paradę na cześć grupy która niedawno wróciła z ryzykownej wyprawy na powierzchnii. Wtedy właśnie sklepienie podziemia zawaliło się przygniatając ludzi skałami i ziemią.
Nielicznym jednak udało się ujść z życiem. To akurat nim udało się wpaść w szczelinę lub stać w miejscu gdzie nie spadł żaden kamień. Ale czy to oby na pewno tak dobrze? Stracili domy, rodziny i cały dostatek. Musieli przeżyć na powierzchni czyli dla większości zupełnie nie znanym gruncie. Na szczęście byli między nimi ludzie, którzy niedawno wędrowali po nadziemnych dolinach.
Pierwsze co zarządzili to przeszukanie gruzów by zebrać wszystkich ocalałych i niezbędny ekwipunek.
Pewna doświadczona w sprawach survivalu kobieta. Która, jako jedyna z pozostałych przy życiu, była jak dotąd na powierzchni dwa razy. Trochę stuknięta przez nadmiar wrażeń zdobytych zarówno w czasie pierwszej i drugiej wędrówki. Na imię miała Vita. To właśnie ona przeszukiwała rezydencję prezydenta podziemi, który spoczywał przygnieciony ogromną skałą
Znalazła tam grupę pewnych dokumentów. Wynikało z nich, że na powierzchni jest baza w której mogli by się schronić. Dokumenty te były bowiem zaproszeniem dla wszystkich mieszkańców do zamieszkania w nadziemnej bazie zbudowanej przez ludzi z powierzchni. Miało to być miejsce pozbawione niebezpiecznych zwierząt i roślin. Do dokumentów była dołączona mapa.
Z mapy wynikało, że by dotrzeć do bazy trzeba przejechać kilkadziesiąt mil na północ przekraczając przy tym kilka zon.
To z pewnością będzie niebezpieczna i ryzykowna wyprawa, bo przecież nie ma dowodu, że dokument był prawdziwy, ale chyba warto spróbować. Bo czy jest inne wyjście?
Książka ta powstała trochę jako druga część, ale będą się tu mogli zapisać wszyscy!
To NIE RP!
Tu macie kilka zasad na dobitkę:
Imiona mają pochodzić z języka suahili. Jeżeli będziesz miał problem ze znalezieniem imienia odpowiedniego dla swojej postaci to wal do mnie. Chętnie pomogę!
W podziemiu zamiast ulic były litery od A do Z. Najbogatsi biznesmeni i przywódcy żyli w A, a następnie coraz gorzej aż do bezrobotnych biedaków którzy nie mieli grosza przy duszy czyli Z. Domu były numerowane od 1 do 100 w tym znowu w 1 mieszkali najbogatsi z danej gruby a w 100 najbiedniejsi.
Wszyscy w domach mają radio tyle że u biednych radio ma tylko jeden kanał. Telewizory itp. pojawiają się od K i w górę.
Można zapisać trzy postacie.
Nie ma czegoś takiego jak pełnoletniość, wszystko zależy od czegoś. Własny dom można mieć od 20 roku żyli, pić alkohol od 17, a palić od 15. Nazywają dorosłymi osoby które mają 20 lub więcej lat. By mieć naprawdę dobrą pracę trzeba skończyć szkołę do której mogą iść tylko najbogatsi. Do szkoły idzie się gdy ma się 10 lat a kończy w wieku 17. By być sprzedawca na bazarze trzeba mieć 15 lat. Żeby byś górnikiem, sprzątaczką i tym podobne, trzeba mieć 14. By pracować na czarnym rynku trzeba umieć chodzić i mówić.
Możecie postać, zapisać tu w komentarzu, ale jeśli chcesz zapisać ją na priv to napisz a ja wyślę ci tam cały formularz.
Mogę zmienić lub dodać kilka elementów do całokształtu twojej postaci ale nie będzie to nic wielkiego.
Żadnych bliźniąt.
Nie ma postaci idealnych.
Nie zapominaj że mieszkali całe życie w podziemiu.
Czegoś nie wiesz, czegoś nie napisałam PISZSZSZSZ! Nie gryzę!
1. Imię i znaczenie
2. Miejsce zamieszkania
3. Wiek
4. Historia (nie ma że nie lubi o tym gadać! Napisz chociaż 2 zdania.)
5. Charakter
6. Wygląd+Ubrania jakie miał/a na sobie gdy zawaliło się sklepienie
7. Zainteresowania
8. W czym jesteś dobry
9. W czym nie jesteś dobry
10. Rodzina
11. Stan zdrowia (uczulenia, wszelakie choroby)
12. Co lubisz
13. Czego nie lubisz
14. Ulubiony kolor
15. Ulubione słowo, cytat lub przysłowie (może być wymyślone)
16. Stosunek do śmierci
17. Stosunek do powierzchni
18. Stosunek do miłości
19. Od 1 do 10 jak bardzo lubisz zwierzęta.
20. Ulubiony rodzaj muzyki
21. Praca
22. Partner
23. Zwierzątko
24. Jakie rany ma po zawaleniu się sklepienia?
25. Inne
Dla ludziów z Misja "Powierzchnia"
1. Jak się czuję z tym, że musi wrócić na powierzchnię?
2. Jakie ubrania miał/a na sobie gdy zawaliło się sklepienie?
3. Podczas ostatniej misji do kogoś jakoś bardziej się przywiązał/a? Jak tak to do kogo?
4. Ma jakieś nowe rany przez zapadnięcie się sklepienia?
5. Jak bardzo twoja postać może zostać jeszcze zraniona?
6. Chcesz coś zmienić w swojej postaci?
7. Jak twoja postać ma traktować tych którzy jeszcze nie byli na powierzchni?
8. Co z poprzedniej książki najbardziej zapadło ci w pamięć?
9. Pamiętasz może jakie obrażenie miała twoja postać w poprzedniej części?
To na tyle.
Papa!
Ps. Nie wyobrażam sobie zapisów bez ciebie. Serdecznie zapraszam ^3^
LokiAndFlash
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro