Here we are back again!
Naprawę mam ochotę na napisanie tego po angielsku, ale pomińmy to.
Zastanawiam się czy jeśli ktokolwiek to przeczyta(z moich znajomych, co będzie o tym myślał. Jakby naprawdę chcę zobaczyć kogoś reakcję, jeśli to nie brzmi dziwnie.
Ale wracając, czemu znowu tu jestem?
Więc, szybko i ładnie ujmując, po moim mega produktywnym okresie w życiu, wraz z powrotem do szkoły i przyjęciem dawki szczepionki(ma to znaczenie) przestałam regularnie ćwiczyć. I tutaj z czasem i brakiem dyscypliny w jedzeniu przez wakacje wróciłam do wagi z lutego, co od razu przejechało mi po psychice i tak samo było w przypadku trądziku. Dodajcie do tego brak poczucia posiadania kontaktów z ludźmi i fakt, że sama nie do końca wiedziałam co mam z sobą zrobić, ani mentalnie nie byłam przygotowana do klasy maturalnej. Plus sama sytuacja z moją rodziną.
Takim mniej więcej nastrojem kierowały się ostatnie dni wakacji, i gdy już trafiłam do szkoły, doczepiły się dwie, inne rzeczy. Pierwsza to stress i jak po prostu fakt, że mam zaraz zdawać maturę, a ja kija wiem co chcę robić dalej ani nic i druga, która albo jest po prostu moim wymysłem myśli, albo prawdą, to jest to, że osoby, z którymi dobrze się dogadywałam jeszcze przed wakacjami, nagle mniej się do mnie odzywają i gdy coś do nich mówiłam to mnie zignorowały. Nie bierzcie tego jako pewnik.
Więc, gdy na fizyce, pogrążyłam się w fakcie, że nie rozumiem o co chodzi, co mam zrobić, włączył mi się ostatni najnowszy coping mechanism - płakanie z powodu, że nie wiesz, lub coś się źle zrobiło. I tak się wtedy zadziało, 4 lub 5 dnia szkoły, 7 września 2021r.
I będąc zestresowana tym, że płaczę w szkole, to po pierwszej lekcji z niej wyszłam, bo wiedziałam, że kurde łatwo się nie uspokoję. I w ten sposób „przywędrowałam" do poradnii psychologicznej, gdzie spędziłam następne półtorej godziny, rozmawiając z panią psycholog.
Nie było to moje pierwsze podejście do terapii, więc wiedziałam, gdzie się udać, ale fakt, że panicznie się bałam co powie moja mama na ten temat, że zrezygnowałam z tego dwa lata wcześniej. I od tego czasu, mam załatwionego psychologa, z czego bardzo się cieszę, bo było to coś co chciałam zrobić po osiemnastce i bez wiedzy rodziców, a udało się to mimo tego. I tak przyczyny, aby chodzić do psychologa nie były ujawnione, a zastosowane pod przykrywką, co mnie bardzo cieszy, że nie musiałam się dużo tłumaczyć rodzicom ^^
Chciałam to tylko sobie zapisać, żebym o tym pamiętała za jakiś czas.
Od tamtego czasu powoli mi się poprawia, ale dzieje się to powoli.
Psycholog nie jest magikiem, więc nie oczekujcie ogromnej zmiany od razu.
I jestem bardzo wdzięczna za to, że dostałam tą szansę od wszechświata, żebym mogła zmienić się na lepsze.
See you next time~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro