Pozwolenie*
* Poproszę w komentarzach uwagi czy taki ciąg zdarzeń jest akceptowalny, czy wolicie jednak Wielką Wyprawę Naukową Iruki.
Trzeci sporządził listę nazwisk.
- Yona!- zawołał.
- Tak, panie?- wzywany pojawił się natychmiast gotów spełnić wolę Ognia.
- Sprowadź mi tu ludzi z tej listy. Niech rzucają, co robili i natychmiast tu przyjdą.
- Wedle woli.- odpowiedział i wziął spisaną listę.
Posłaniec znów zniknął a Sandaime rozważał, co i w jaki sposób im powiedzieć.
Dłuższą chwilę to trwało zanim stawili się wszyscy w komplecie. Okazało się, że najtrudniej było znaleźć kopiującego ninja, który akurat odbywał trening z drużyną siódmą.
- Dobrze. Skoro jesteśmy już w komplecie, oto, co następuje. Tsuchikage zezwolił na wyprawę, a nawet zaoferował przewodnika. Jednak pod warunkiem, że przybędziecie po "cywilnemu" a nie jako ninja oraz musicie przybyć najpierw do niego, by się pokazać. Chciał z wami porozmawiać na temat celu tej wyprawy. Co prawda napisałem mu, czego będziecie szukać, ale najwyraźniej macie mu to osobiście potwierdzić. Rozumiemy się?
- Tak, Hokage-sama.
- To kiedy wyruszamy?
- To zależy od tego, jak się czuje nasz główny uczestnik. Tsunade?
- Nie mam dobrych wieści. Od tygodnia leży w szpitalu. Przyszedł sam z własnej woli. Może i na początku chciał zaraz wyjść, ale jest już tak słaby, że nie dał rady. Przesypia 12 do 18 godzin dziennie a mimo to marudzi, że wciąż czuje się zmęczony. Robię, co mogę, ale... toksyczność leku wciąż jest na takim samym poziomie, więc się dalej nie zgadza. Przy tym tempie postępowania choroby został mu... mniej więcej miesiąc. Może uda mi się jeszcze tydzień przeciągnąć ,ale to wszystko, co na razie mogę zrobić. Na dodatek zapasy krwi się kończą. A bez tego jego czas zostanie skrócony.
- Co byś zrobiła, żeby go uratować?- zapytał nagle Kakashi.
- Chyba wszystko.- mruknęła
- Chyba czy na pewno?
- Wiesz jak można mu pomóc? Co miałabym zrobić?
- Nie wiem jeszcze dokładnie, ale to już teraz brzmi dość ryzykownie i odpychająco. A teraz pytanie do wszystkich. Jak cenne jest życie tego niezdarnego chuunina? Jak bardzo chcecie go ocalić. Co byście byli w stanie zrobić, do czego się posunąć, by nie umarł?
Zapadła grobowa cisza. Wszyscy wpatrywali się w Kakashi'ego w napięciu i ze zdumieniem. Nie mieli pojęcia o co mu chodzi i dlaczego zadaje takie pytania? Chce go ocalić czy nie?
- Wszystko. Tym razem zrobię wszystko. Nie pozwolę nikomu więcej umrzeć.- powiedziała Tsunade zaciskając usta w cienką kreskę.
- Jeśli mogłabym zrobić cokolwiek to możesz na mnie liczyć. Ktoś tak kochający i dobry nie zasługuje na śmierć. Dla mnie jest najwspanialszym ninja i obrońca w Wiosce. Myślę... myślę, że mogłabym nawet oddać za niego życie, by dzieci nie straciły kogoś takiego jak on.- powiedziała cicho i nieśmiało Shinji.
- Ja również chcę zrobić dla niego co się da. Oczywiście w granicach rozsądku.- powiedziała Shizune.
- Ja tak samo.- powiedzieli zgodnie Anko, Ibiki i Asuma.
- Cóż... w takim razie chyba będę musiał z kimś poważnie porozmawiać i zaryzykować. Hokage-sama, odwołaj wyprawę. Iruka w tym stanie nigdzie nie pójdzie. I jeśli się uda, to nie będzie takiej potrzeby. Tsunade. Chodź ze mną. Będziesz mi potrzebna.- mruknął znudzonym i niezadowolonym głosem.
Kakashi odwrócił się na pięcie i bez słowa wyszedł z gabinetu Hokage.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro