Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

       Kiedy blondyn przeszedł przez gąszcz kabli, napotkał błyszczące w zachwycie kasztanowe oczy. Od razu uśmiechnął się widząc do kogo należą. Haeyeon właśnie wychodziła, jednak coś podkusiło ją by zostać odrobinkę dłużej.

Dla dziewczyny był to cudowny zbieg okoliczności. Nigdy jeszcze nie widziała, by ktoś tak wspaniale grał. Pomimo licznych scen z Kimem, aktorka skupiała się na swoim tekście i na okazaniu swoich emocji. 

- Omo, Namjoon-ah. Zagrałeś to wspaniale! Czułam te emocje nawet stąd!

Blondyn zarumienił się i speszony przystępował z nogi na nogę. Taki komplement z ust dziewczyny, która mu się podoba był czymś niesamowitym. Do tej pory jeszcze nie czuł się tak szczęśliwy jak w tym momencie. Idąc tą ścieżką małych zwycięstw chłopak zebrał całą swoją odwagę i w miarę opanowanym głosem zapytał o to co krążyło mu w głowie od ich pierwszego spotkania. 

- Zechciałabyś może pójść ze mną na buble tea? 

Namjoon wstrzymał oddech czekając na decyzję Haeyeon. Bardzo chciał spędzić czas z dziewczyną poza pracą. To była idealna okazja do poznania się i Kim doskonale o tym wiedział. Kiedy usłyszał odpowiedź, mało co nie  przewrócił się na podłogę. 

- Z chęcią. 

Przy tych dwóch prostych słowach dziewczyna miała nieziemski uśmiech, którym już nie jednego oczarowała. Chłopak odwzajemnił gest Lee i odwrócił się z zamiarem jak najszybszego pobiegnięcia do garderoby i przebrania się. Miał też wielką nadzieję, że Jin pomoże mu przygotować jakieś fajne ciuchy na wypad.  Dopiero po chwili przypomniał sobie, że nic nie powiedział Hae, więc zatrzymał się i odwrócił w stronę brunetki. 

- Przebiorę się i zaraz wracam. 

      Namjoon niczym burza wpadł do garderoby, prawie potrącając przy tym stolik. Już w drodze zaczął zdejmować nakrycia wierzchnie, przez co do pomieszczenia wszedł z kurtką w ręku i odpiętą do połowy koszulą. Nie dbał o to , że Seokjin prawdopodobnie dostanie zawału widząc go w takim stanie. Teraz liczyło się tyko wyjście z Hae. 

Blondyn podszedł do wieszaków z swoimi ubraniami, które wisiały awaryjnie od samego początku. Często zdarzało mu się zalać koszulkę bądź ją nawet podrzeć, więc Wonho zaproponował mu takie rozwiązanie. Myśląc co teraz założyć, Namjoon przypomniał sobie o przyjacielu i zakodował, by jutro wpaść do niego do szpitala. W końcu miał cały wolny dzień, który mógł spędzić właśnie z swoim wcześniejszym charakteryzatorem. 

Całej tej scenie przyglądał się różowowłosy. Nie wiedział co ma myśleć o całym tym pośpiechu blondyna. Co prawda jego wzrok cały czas wędrował do odsłoniętych części ciała, jednak nie zmieniało to faktu, że kompletnie nie pojmował zachowania chłopaka. Chcąc się czegokolwiek dowiedzieć podszedł odrobinę bliżej. 

- Śpieszysz się gdzieś?

Namjoon słysząc głos charakteryzatora dość blisko niego, podskoczył przestraszony. Nie sądził, że Jin mógłby zakraść się od tyłu i zrobić coś takiego. Zaraz jednak blondyn uspokoił się i łapiąc się za miejsce, w którym znajdowało się serce, odwrócił w stronę starszego. Z przyzwyczajenia przechylił głowę lekko w prawo i patrzył wyczekująco na różowowłosego. 

Widząc to Seokjin speszył się trochę i odsunął się od blondyna. Następnie położył swoje dłonie na biodrach i przeniósł ciężar ciała na prawą nogę. Jin w szczególności chciał wiedzieć z jakiego powodu Kim wparował do garderoby prawie półnagi. 

- Zapytałem się czy śpieszy ci się gdzieś. 

Pewność siebie charakteryzatora powróciła chociaż na ten jeden moment, z czego sam chłopak bardzo się ucieszył. Namjoon posłał delikatny uśmiech Jinowi i powiesił kurtkę na wieszaku. Następnie całą swoją uwagę poświęcił niższemu od siebie chłopakowi. 

- Umówiłem się  Haeyeon i chcę się jak najszybciej przebrać. Powiedziała mi nawet, że świetnie gram. Chyba mogę już umierać. Jest taka boska. 

Kim mówiąc to uśmiechał się od ucha do ucha, a jego oczy aż lśniły ze szczęścia. Widać było, że naprawdę przejmował się wyjściem na zwykłą herbatę. Jin westchnął i dość niechętnie rozejrzał się po wieszaku. Jego oczom ukazała się wspaniała granatowa koszula. Szybko wziął ją w dłonie i znów przeszukał wzrokiem ubrania, które należały do blondyna. Złapał czarne, jeansowe spodnie i wszystko co miał podał chłopakowi. 

Namjoon zaskoczony przyjął ubrania i spojrzał pytająco w stronę charakteryzatora. Różowowłosy wzruszył ramionami i wskazał brodą, by aktor przebrał się w wybrane rzeczy. Sam natomiast podszedł do toaletki i omiótł wzrokiem wszystkie kosmetyki. Nawet jeśli niezbyt podobało mu się to, że Kim chce spotkać się z jakąś kobieta. 

Nie obchodziło go już to, że tym kimś była jego ulubiona aktorka. Jin przymknął oczy i wziął głęboki oddech. Przez cały dzień pracy, zdążył polubić Namjoona, może nawet za bardzo. 


***

Cześć słoneczka! Miłego wieczoru i do następnego <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro