Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

    Gwizd czajnika rozniósł się po kuchni, w której Jin siedział i tępo wpatrywał się w duże okno z widokiem, którego mogli pozazdrościć wszyscy ludzie nie mieszkający na Gangnam. Doskonale wiedział, że Hoseok teraz parzy herbatę, a mimo to nie ruszył się nawet o milimetr. Miał przejść do ładnie umeblowanego salonu, za który swoją drogą Jung zapłacił fortunę projektantce. Jednak widok z kuchennego okna tak go zafascynował, że nie umiał nawet kiwnąć palcem. Dodatkwo nadal myślał nad sytuacją, która zdarzyła się przed drzwiami jakieś pięć minut temu.

Seul nocą w tym momencie, nawet jeśli był oświetlony milionami świateł przez co nie można było dostrzec żadnej gwiazdy, był najcudowniejszym widokiem jakie dane było widzieć Kimowi w swoim życiu. Był na wycieczce w Europie z rodzicami, w Stanach Zjednoczonych z Hoseokiem jako jego makijażysta, ale dla niego to widok z mieszkania przyjaciela był najpiękniejszy na świecie.  Nie potrafił wytłumaczyć nikomu dlaczego tak jest. Może to jego podświadomość postanowiła relaksować się widząc panoramę miasta, albo jego serce wybrało mieszkanie przyjaciela jako oazę spokoju. Sam nie wiedział.

- Ty, księżniczka. Rusz swoje przystojne cztery litery  do salonu. Musisz mi się chyba wytłumaczyć skąd znasz Namjoona i czemu zraniłeś, świadomie lub nie, tego koalę.

Jin westchnął, po czym zszedł z barowego stołka stojącego przy aneksie kuchennym. Szurając kapciami po panelach przeszedł odległość dzielącą go od kanapy, na której już czekał na niego rozłożony Hoseok. Kubki z parującą zieloną herbatą o smaku cytrusów odstawił na stolik stojący naprzeciwko. Różowowłosy usiadł obok przyjaciela, tylko po to, aby od razu położyć swoją głowę na kolanach Junga. Ten natomiast zaczął bawić się jasnymi kosmykami włosów starszego. Nie pytał o nic, jedynie pozwalał, by Seokjin zebrał swoje myśli i sam zaczął temat, który ewidentnie ciąży mu na sercu. Cierpliwość Hoseoka została nagrodzona, gdyż już po chwili usłyszał jak Kim ciężko wzdycha.

- Nie powinienem go tak traktować. Myślisz, że przez to jest smutny?

Rudowłosy uśmiechnął się ciepło, aby dodać otuchy przyjacielowi. Nadal nie znał całego kontekstu znajomości Jina i swojego sąsiada, jednak wiedział, że naciskanie na starszego da jedynie odwrotny efekt. Zamiast się otworzyć, zamknie się w sobie.

- Oczywiście, że jest smutny. Widziałeś jego oczy?! Były pozbawione tych cudnych iskierek, jakie ma podczas uśmiechu!- Jin podniósł wzrok na Junga, aby upewnić się, że myśli tak jak on. Widząc tylko rozbawiony uśmieszek, prychnął pod nosem.- Nie wiesz wszystkiego, ale bawi cię to. Czemu nie jestem zdziwiony?

Młodszy jedynie poczochrał włosy Kima i wygodniej oparł się o oparcie kanapy. Z każdą kolejną sekundę był ciekaw jakim cudem jego ukochany przyjaciel poznał Namjoona. Jednak nie pytał na głos o nic. Czekał cierpliwie aż Jin sam zacznie mówić. To była zdecydowanie najtrudniejsza część pocieszania różowowłosego. Palce Hoseoka nadal przeczesywały kosmyki włosów starszego dając mu poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia. Dzięki temu drobnemu gestowi Kim naprawdę czuł się dobrze, więc nie widział już żadnych przeszkód, aby opowiedzieć Jungowi swój pierwszy dzień w nowej pracy.

- Mówiłem ci o nowym zleceniu, prawda?- Seokjin zatrzymał się na chwilę, chcąc usłyszeć potwierdzenie. Kiedy do jego uszu dobiegło tak dobrze znane mu "mhm", kontynuował.- To praca przy tej nowej dramie, w której gra Kim Namjoon. Jestem jego makijażystom, ponieważ wcześniejszy jest w szpitalu.

Hoseok nie był głupi i od razu połączył elementy tej układanki w całość, a brakujące puzzle mógł na spokojnie sobie dopowiedzieć. Czasami zamienił parę zdań z aktorem i wiedział kto od dłuższego czasu zajmuje miejsce w jego sercu. Dodatkowo widział te załamane spojrzenie Jina. Nie musiał być detektywem światowej sławy, aby dać odpowiedź. Jego przyjaciel zakochał się w Namjoonie, a ten z kolei lubił swoją koleżankę po fachu.

Jung zaczesał, ciągle opadającą grzywkę starszego, do góry, po czym uśmiechnął się delikatnie. Nie chciał, aby jego przyjaciel cierpiał, ale w tej sytuacji nie był na wygranej pozycji. Ba, dla Hoseoka nawet nie do pomyślenia byłoby startowanie o serce aktora. Jednak doskonale wiedział, że jeśli Jin się na coś uprze, to nikt nie zdoła go powstrzymać. Tak samo było jak chciał pójść na kursy wizażu. Pomimo sprzeciwów rodziny poszedł i ukończył wszystko z najlepszymi wynikami.

- Co zamierzasz teraz zrobić?

Seokjin jakby olśniony poderwał się z kanapy i stanął naprzeciwko Junga. Na usta Kima wkradł się lekko psychodeliczny uśmiech, przez co na plecach młodszego przeszedł dreszcz. Tylko raz w życiu widział ten uśmiech. I tylko raz w życiu poznał konsekwencje jakie za tym szły. Wzdrygnął się. Nie chciał przechodzić przez to jeszcze raz, ale chyba nie miał wyboru. Kuchenne szaleństwo Kim Seokjina dla jego kuchni nigdy mie kończyło się dobrze. W dodatku teraz jest bardziej zmotywowany niż zazwyczaj.

Jung szybko pomodlił się za swoją biedną kuchnię i upił łyk ciepłej herbaty. Skoro i tak nie miał prawa głosu, to nawet nie próbował przekonywać się, że może jeśli coś powie to jego mieszkanie pozostanie w idealnym stanie do końca. Widział jak przyjaciel łapie się pod boki i z wielkim wyszczerzem na twarzy wpatruje się w przeszkloną ścianę za plecami przyjaciela. Hoseok dokonale wiedział, że Seul nocą to był najdroższy sercu Kima widok, więc nawet nie próbował czegokolwiek zmieniać, a mógłby opuścić żaluzje.

- Upiekę dla Namjoona babeczki przeprosinowe i podejmę walkę o jego serce z Lee Haeyeon.

***
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku moje pomarańczki!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro