Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Subaru POV

Pod drzewem siedziała Sora z głową na kolanach, płakała.

Nie wiedziałem co robić.
Pomóc jej? Czy zostawić ją samą sobie?

Moje przemyślenia nie trwały zbyt długo. Postanowiłem, że...

Zostanę i wysłucham. Kurde! To nie podobne do mnie...

- Sora... - podszedłem bliżej.

Dziewczyna spojrzała na mnie, po czym wstała i mnie mocno przytuliła.

Nie wiem czym to było spowodowane, ale mocno ją objąłem.

- Jestem głupia. Beznadziejna i do niczego, Subaru. - dziewczyna nadal płakała.

- Nie gadaj głupot! - krzyknąłem.

- Subaru... Ja... Nie potrafiłam zabić mojego wroga. - dziewczyna spojrzała na mnie mocno zaszklonymi oczami.

- Głupi jest ten kto zabija, nie potrafi się do tego przyznać i nie żałuje. Zapamiętaj to. - po tych słowach wróciłem do pokoju i rozmyślałem, nad kilkoma ostatnimi minutami.

Sora POV

Słowa Subaru dały mi dużo do myślenia. Dobrze zrobiłam darując życie...

~~~~~~~~
Miesiąc później.

Reiji POV

Rana z mojego dzieciństwa daje o sobie coraz bardziej znać. Muszę coś z tym zrobić, bo ból jest prawie nie do wytrzymania.

Czytałem trochę o siostrach Kaishi i wiem, że Kame ma moc uzdrawiania.

Nigdy nie poprosił bym wilkołaka o pomoc, ale sytuacja tego wymaga.

I jeszcze to dziwne uczucie, które ogarnia mnie gdy widzę Kame...

Nie mam co liczyć na jej pomoc, po tym co jej zrobiłem...

Kame POV

Moje relacje z chłopakami się polepszyły, a zwłaszcza z Laito i Subaru.

Nadal nie mogę pojąć tego co zrobił mi Reiji...

Reiji podczas napadu furii, przez głupie pomysły Laito, a mianowicie... Zniszczył on całą kuchnię i już nie wspomnę o laboratorium bruneta, który tuż po tym incydencie złamał mi rękę, po czym polał mnie benzyną. Ale na szczęście Mao i Ayato zareagowali, dzięki czemu żyję.

Z jednej strony mocno nienawidzę Reiji'ego, a z drugiej ogarnia mnie dziwne, a zarazem miłe uczucie gdy jestem blisko wampira.

Reiji POV

Myślę, że po miksturze, którą sam zrobiłem ból ustąpi...

Shu POV

Przez miesiąc moje relacje z Nanami znacznie się polepszyły. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i mam nadzieję, że nic tego nie zniszczy.

- Shu... Mogę wejść? - u progu drzwi pojawiła się Nanami, a uśmiech zagościł na mojej twarzy.

- Wejdź, skoro nalegasz... -

- A Ty jak zwykle słuchasz muzyki? -

Dziewczyna usiadła obok mnie na kanapie i się przez cały czas uśmiechała, przez co nie mogłem skupić się na melodii w słuchawkach.

- Shu! Słuchasz mnie?! - Nanami wyjęła mi jedną słuchawkę z uszu.

Nie ukrywam. Ta kobieta jest wkurzająca. Ale i tak ją mocno lubię.

Uśmiechnąłem się pod nosem. Wykonałem jeden ruch, po czym dziewczyna znajdowała się pode mną.

- Shu... Co Ty robisz? - matko! Ona i to jej "nic nie rozumiem, Shu".

- No co? - spytałem niczym niewiniątko.

- Jestem pod Tobą, jakbyś nie wiedział. - fuknęła, co wyglądało słodko.

- Mi się to podoba. -

W pewnym momencie miałem ochotę ją pocałować i tak też zrobiłem. Nanami to o dziwo odwzajemniła.

Nanami POV

Gdy Shu mnie pocałował to ja... Odwzajemniłam to. Byłam w wielkim szoku.

Po krótkiej chwili zdałam sobie sprawę z tego co się właśnie wydarzyło.

Zrzuciłam z siebie wampira i cała czerwona wybiegłam z jego pokoju, wbiegłam do swojego i rzuciłam się na łóżko, po czym rozmyślałam, o tym co się przed chwilą wydarzyło.

Shu POV

Gdy Nanami wybiegła z pokoju, to poczułem, że coś się zmieniło.

Położyłem się na łóżku i myślałem tylko o blondynce.

💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕

Ohayo!

Jak podoba się rozdział?

Tradycyjnie mam do Was pytania:
1. Jak dalej potoczą się relacje Kame i Reiji'ego?
2. Czy Shu i Nanami będą dla siebie kimś więcej niż przyjaciółmi?

To tyle, ciao!

'Akane'

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro