7
Subaru POV
Pod drzewem siedziała Sora z głową na kolanach, płakała.
Nie wiedziałem co robić.
Pomóc jej? Czy zostawić ją samą sobie?
Moje przemyślenia nie trwały zbyt długo. Postanowiłem, że...
Zostanę i wysłucham. Kurde! To nie podobne do mnie...
- Sora... - podszedłem bliżej.
Dziewczyna spojrzała na mnie, po czym wstała i mnie mocno przytuliła.
Nie wiem czym to było spowodowane, ale mocno ją objąłem.
- Jestem głupia. Beznadziejna i do niczego, Subaru. - dziewczyna nadal płakała.
- Nie gadaj głupot! - krzyknąłem.
- Subaru... Ja... Nie potrafiłam zabić mojego wroga. - dziewczyna spojrzała na mnie mocno zaszklonymi oczami.
- Głupi jest ten kto zabija, nie potrafi się do tego przyznać i nie żałuje. Zapamiętaj to. - po tych słowach wróciłem do pokoju i rozmyślałem, nad kilkoma ostatnimi minutami.
Sora POV
Słowa Subaru dały mi dużo do myślenia. Dobrze zrobiłam darując życie...
~~~~~~~~
Miesiąc później.
Reiji POV
Rana z mojego dzieciństwa daje o sobie coraz bardziej znać. Muszę coś z tym zrobić, bo ból jest prawie nie do wytrzymania.
Czytałem trochę o siostrach Kaishi i wiem, że Kame ma moc uzdrawiania.
Nigdy nie poprosił bym wilkołaka o pomoc, ale sytuacja tego wymaga.
I jeszcze to dziwne uczucie, które ogarnia mnie gdy widzę Kame...
Nie mam co liczyć na jej pomoc, po tym co jej zrobiłem...
Kame POV
Moje relacje z chłopakami się polepszyły, a zwłaszcza z Laito i Subaru.
Nadal nie mogę pojąć tego co zrobił mi Reiji...
Reiji podczas napadu furii, przez głupie pomysły Laito, a mianowicie... Zniszczył on całą kuchnię i już nie wspomnę o laboratorium bruneta, który tuż po tym incydencie złamał mi rękę, po czym polał mnie benzyną. Ale na szczęście Mao i Ayato zareagowali, dzięki czemu żyję.
Z jednej strony mocno nienawidzę Reiji'ego, a z drugiej ogarnia mnie dziwne, a zarazem miłe uczucie gdy jestem blisko wampira.
Reiji POV
Myślę, że po miksturze, którą sam zrobiłem ból ustąpi...
Shu POV
Przez miesiąc moje relacje z Nanami znacznie się polepszyły. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i mam nadzieję, że nic tego nie zniszczy.
- Shu... Mogę wejść? - u progu drzwi pojawiła się Nanami, a uśmiech zagościł na mojej twarzy.
- Wejdź, skoro nalegasz... -
- A Ty jak zwykle słuchasz muzyki? -
Dziewczyna usiadła obok mnie na kanapie i się przez cały czas uśmiechała, przez co nie mogłem skupić się na melodii w słuchawkach.
- Shu! Słuchasz mnie?! - Nanami wyjęła mi jedną słuchawkę z uszu.
Nie ukrywam. Ta kobieta jest wkurzająca. Ale i tak ją mocno lubię.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Wykonałem jeden ruch, po czym dziewczyna znajdowała się pode mną.
- Shu... Co Ty robisz? - matko! Ona i to jej "nic nie rozumiem, Shu".
- No co? - spytałem niczym niewiniątko.
- Jestem pod Tobą, jakbyś nie wiedział. - fuknęła, co wyglądało słodko.
- Mi się to podoba. -
W pewnym momencie miałem ochotę ją pocałować i tak też zrobiłem. Nanami to o dziwo odwzajemniła.
Nanami POV
Gdy Shu mnie pocałował to ja... Odwzajemniłam to. Byłam w wielkim szoku.
Po krótkiej chwili zdałam sobie sprawę z tego co się właśnie wydarzyło.
Zrzuciłam z siebie wampira i cała czerwona wybiegłam z jego pokoju, wbiegłam do swojego i rzuciłam się na łóżko, po czym rozmyślałam, o tym co się przed chwilą wydarzyło.
Shu POV
Gdy Nanami wybiegła z pokoju, to poczułem, że coś się zmieniło.
Położyłem się na łóżku i myślałem tylko o blondynce.
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Jak podoba się rozdział?
Tradycyjnie mam do Was pytania:
1. Jak dalej potoczą się relacje Kame i Reiji'ego?
2. Czy Shu i Nanami będą dla siebie kimś więcej niż przyjaciółmi?
To tyle, ciao!
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro