6
Mao POV
Bardzo tęskniłam za Ayato. A gdy mnie pocałował to byłam tak szczęśliwa jak nigdy.
- Fiu, fiu~~ wiedziałem Ayato, że się zakochałeś. - Laito tak znikąd pojawił się między nami na łóżku.
- Super. - burknęłam.
- Kiedy ślub? -
Laito podniecony patrzył raz na mnie, raz na Ayato.
- Na pewno dowiesz się już po ceremonii. - Ayato uśmiechnął się chytrze, a ja i Laito zaczęliśmy się śmiać.
- Ale wiesz... Muszę się przygotować i kupić wam prezent ślubny. -
Laito wyjął notes i długopis, po czym zaczął coś pisać i kompletnie nie zwracał na nas uwagi.
- Chodź... - Ayato szepnął mi do ucha, po czym pociągnął mnie za nadgarstek i znaleźliśmy się w jego pokoju.
- Ładnie tutaj masz... Z wyjątkiem tych narzędzi tortur, Ayato. -
Rozglądałam się po pokoju i czułam na sobie przeszywający wzrok zielonookiego.
Ayato POV
Ja na prawdę się zakochałem. Ciekawe co na to moi bracia...
Walić! Jak im się nie spodoba to trudno!
- Myślisz, że nasze rodzeństwo to zaakceptuje? -
Objąłem dziewczynę w talii od tyłu i oparłem głowę na jej prawym ramieniu.
- Cho i Laito na pewno. - zaśmialiśmy się. - Shu, Nanami, Subaru, Tsuki i Sora też. - kontynuowała.
- A Kame, Reiji i Kanato? -
- Kame się Was boi po tym co zrobił Reiji. A Kanato pewnie będzie obojętny. -
Dziewczyna odwróciła się do mnie i złożyła lekki pocałunek na moich ustach, którego nie mogłem odwzajemnić, bo szybko się ode mnie oderwała.
- Ej - posmutniałem.
- Co? - zaśmiała się.
- Nie dałaś mi odwzajemnić pocałunku. - grymasiłem jak małe dziecko.
- Nie martw się. Następnym razem Ci się uda. -
Mao cmoknęła mnie w policzek, gdy siedziałem na moim łóżku (tutaj Ayato ma normalne łóżko, dop. autorki). Chciała wyjść, ale pociągnąłem ją za nadgarstek, przez co dziewczyna siedziała obok mnie.
- Ayato! Ja muszę iść spać. Jestem zmęczona. -
W tej chwili przycisnąłem ją do łóżka, a ona się słodko zarumieniła.
- Już spałaś. - uśmiechnąłem się i zacząłem całować ją po szyi.
- A-Ayato. Prze-stań. - widać, że jej się to podobało.
- Przecież Ci się to podoba. - przestałem na chwilę, żeby na nią spojrzeć.
- Tak. Ale ja jestem zmęczona i chcę iść spać. - zepchnęła mnie z siebie.
- Dobra. Ale śpisz tutaj. - położyłem się obok niej.
- Ja nie mam piżamy na sobie. -
Wstałem z łóżka. Podszedłem do szafy i zacząłem szukać koszuli.
- Brudna. Śmierdzi. Nie pasuje. Znowu brudna. Kolejna śmierdząca. -
Nagle mi się przypomniało, że mam na sobie koszulę (bosz, Ayato XDD).
Ściągnąłem z siebie koszulę i rzuciłem Mao.
- Nie mów mi, że Ty będziesz tak spał. - matko! Jak ona słodko się rumieni.
Usiadłem przy niej i zacząłem rozpinać jej koszulę, a dziewczyna nie protestowała.
- Stanik zostaw! - krzyknęła, gdy uporałem się z jej koszulą.
- Spokojnie. - zaśmiałem się. - Załóż. No chyba, że chcesz, żebym Ci pomógł? - dziewczyna lekko się uśmiechnęła, co uznałem za tak.
Po ubraniu Mao, oboje położyliśmy się na moim łóżku.
Nagle poczułem lekki ciężar na mojej klatce piersiowej.
Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że Mao zasnęła i spokojnie śpi.
Uśmiechnąłem się pod nosem i również zasnąłem.
Subaru POV
Spacerowałem między moimi różami, gdy nagle usłyszałem czyiś płacz.
Nie to, że jestem miękki czy coś, ale po prostu zaciekawiło mnie to, dlatego poszedłem w stronę dźwięku.
Pod drzewem siedziała Sora z głową na kolanach, płakała.
Nie wiedziałem co robić.
Pomóc jej? Czy zostawić ją samą sobie?
Moje przemyślenia nie trwały zbyt długo. Postanowiłem, że...
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Jak się podoba?
Rozdział krótszy, bo postanowiłam, że jest to dobry moment na "przerwanie".
Mam do Was pytania:
1. Czy reszta zaakceptuje związek Mao i Ayato?
2. Co postanowił Subaru?
Do zobaczenia, ciao!
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro