4
Shu POV
Mogę powiedzieć tylko jedno: od kąd dziewczyny tutaj są to dzieje się z nami coś dziwnego, coś co nie umiem opisać słowami...
- Fiu, fiu~~ nasz braciszek się zakochał. - Laito poprawił kapelusz.
- Myślę, że to z głodu. Bo fakt faktem dawno nie piliśmy krwi. - odezwał się Subaru.
- Wersja Subaru jest bardziej podobna do Ayato. - rzuciłem lotkę i trafiłem w środek tarczy.
- A gdzie Reiji? - spytał Kanato.
- Pewnie rozmyśla nad tym co zrobił. - spojrzałem na drzwi.
- Kto by się spodziewał, że Reiji bez podstaw by kogoś zabił. - Laito rozłożył się na kanapie.
- Na szczęście nie zabił. - odparłem.
Ayato POV
Muszę napić się krwi, bo dłużej nie wytrzymam.
Na myśl przyszła mi Mao. Niby taka dzielna, a jak mnie zobaczy to mięknie. Haha!
Zrobiłem typowe "z buta wjeżdżam" do pokoju dziewczyny, która stała do mnie tyłem i czegoś szukała w szufladzie.
Mao POV
Szukałam w szafie moich ulubionych, srebrnych kolczyków z ważką, ale nigdzie ich nie mogłam znaleźć.
- Gdzie one są? - spytałam na głos.
- Zgubiłaś coś, Chichinashi? -
Na ten głos wzdrygnęłam i odwróciłam się do jego właściciela, którym okazał się być Ayato.
- Nie Twój interes, Oreo! - krzyknęłam i wróciłam do poprzedniej czynności.
- Walić. Pić mi się chce. -
Wampir brutalnie odciągnął mnie od szuflady i ścisnął mój prawy nadgarstek.
- Ayato! Ile razy mam Ci powtarzać, że mojej krwi Ci nie dam?! - szarpałam się, ale wampir przez to mocniej mnie trzymał. Cymbał!
- A ile mam Ci powtarzać, że na mnie lecisz? - szepnął mi do ucha, przez co przeszły mnie dziwne, a zarazem miłe dreszcze.
- Nie lecę i weź mnie puszczaj! -
Szarpałam się, ale Ayato o dziwo wbił mi pazury w brzuch.
- Kurwa! Jak to szczypie! -
- Nie spodziewałaś się? Nie tylko wy macie tu pazury. To jak? Dasz mi krew czy zrobić Ci krzywdę? -
- Fakaj się! - wbiłam mu pazury w udo.
- Osz Ty! Ból za ból? Haha! Rozumiem. -
- Cieszę się, a teraz wypad! -
- Zróbmy tak... Krew za krew. Co Ty na to? -
- Co?! Nie! Nie mogę Cię ugryźć! -
Wyrwałam się Ayato i stanęłam przy balkonie.
Ayato POV
Nie rozumiem. Przecież to świetna propozycja.
- Jak to? Upatrzysz sobie miejsce, przybliżysz się i wgryziesz, po czym sączysz krew jak przez słomkę w soczku w kartoniku. - podszedłem do niej tak blisko, na ile ona mi pozwalała.
- Ta... Świetna instrukcja. - wywróciła oczami, po czym spojrzała na mnie zmieszana, co było słodkie...
Okej, Ayato... Opanuj się!
- To w czym problem? - rozłożyłem ręce.
- W tym, że... Ja... Ja jestem Alfą! - wykrzyknęła.
- I co z tego? -
- Po prostu nie mogę Ciebie ugryźć. -
A mówią, że to mnie nie da się zrozumieć.
- Tsk. -
Przysunąłem się do niej, po czym wgryzłem się w jej szyję.
Mao POV
Nagle wampir przysunął się do mnie, po czym gwałtownie wgryzł mi się w szyję i zaczął sączyć z niej krew.
Ból był... W ogóle go nie czułam, a zamiast tego... Przyjemność?
- Pyszna. Chcę... - Ayato przerwał, gdy zobaczył, że ledwo się trzymam.
Ayato POV
Chciałem kontynuować, ale gdy zobaczyłem, w jakim stanie jest dziewczyna postanowiłem jej dać już spokój.
Wziąłem ją na ręce na styl panny młodej i delikatnie położyłem na łóżku.
Spojrzałem jeszcze chwilę na dziewczynę i prze teleportowałem się do swojego pokoju.
~~~~~~~~
Tsuki POV
Nuda mnie opuściła, więc robię biżuterię dla moich sióstr.
Każda musi być inna, wyjątkowa bo właśnie takie są moje siostry.
Ja i moje siostry jesteśmy inne, a jednak takie same i to jest wspaniałe.
- Tsuki-chan... Mogę wejść? - Kanato?
Haha! A niedawno wyzywał mnie od głupiej.
Przerwałam moją czynność. Wstałam z krzesła, po czym podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Witaj, Kanato. - uśmiechnęłam się.
- Witaj. -
- Ou... Co się stało Teddy'emu? - zdziwiłam się, że Teddy'emu prawie odleciałaby głowa i lewa ręka.
- Subaru się wkurzył i mi go rozerwał. Nie mam talentu do szycia, ale Kame mi powiedziała, że Ty tak. Pomożesz? -
- Jasne! Wejdź. -
Zaprosiłam go gestem ręki do środka i zamknęłam za nim drzwi.
- Tylko bądź delikatna. - Kanato podał mi Teddy'ego. Uśmiechnęłam się przyjacielsko.
Podeszłam do biórka i szybko wzięłam beżową nić, po czym wzięłam się za szycie. Tak jak obiecałam Kanato, będę delikatna.
Kanato POV
Przyglądałem się z wielkim zaciekawieniem i podziwem Tsuki.
Faktycznie jest delikatna i widać, że gdy pomaga innym jest szczęśliwa, a ja się przy niej wyciszam.
Nabieram coraz większej pewności, że możemy zostać na prawdę dobrymi przyjaciółmi.
~~~~~~~~
- Już! - Tsuki podeszła do mnie zadowolona i podała mi Teddy'ego, który wyglądał jakby co dopiero wrócił z salonu zabawek. Uśmiechnąłem się w podziękowaniu.
Tsuki POV
Uwielbiam widzieć, że ktoś się uśmiecha i niczym się nie martwi.
- Kanato... Zauważyłam, że lubisz robić biżuterię. Zechciałbyś mi może pomóc? - podałam mu pudełeczko z potrzebnymi rzeczami.
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Spodobał się rozdział?
Mam do Was pytania:
1. Dlaczego Mao nie zabiła Ayato przez ugryzienie, skoro miała świetną okazję?
2. Czy Kanato pomoże Tsuki?
Ciao!
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro