Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Shu POV

Mogę powiedzieć tylko jedno: od kąd dziewczyny tutaj są to dzieje się z nami coś dziwnego, coś co nie umiem opisać słowami...

- Fiu, fiu~~ nasz braciszek się zakochał. - Laito poprawił kapelusz.

- Myślę, że to z głodu. Bo fakt faktem dawno nie piliśmy krwi. - odezwał się Subaru.

- Wersja Subaru jest bardziej podobna do Ayato. - rzuciłem lotkę i trafiłem w środek tarczy.

- A gdzie Reiji? - spytał Kanato.

- Pewnie rozmyśla nad tym co zrobił. - spojrzałem na drzwi.

- Kto by się spodziewał, że Reiji bez podstaw by kogoś zabił. - Laito rozłożył się na kanapie.

- Na szczęście nie zabił. - odparłem.

Ayato POV

Muszę napić się krwi, bo dłużej nie wytrzymam.

Na myśl przyszła mi Mao. Niby taka dzielna, a jak mnie zobaczy to mięknie. Haha!

Zrobiłem typowe "z buta wjeżdżam" do pokoju dziewczyny, która stała do mnie tyłem i czegoś szukała w szufladzie.

Mao POV

Szukałam w szafie moich ulubionych, srebrnych kolczyków z ważką, ale nigdzie ich nie mogłam znaleźć.

- Gdzie one są? - spytałam na głos.

- Zgubiłaś coś, Chichinashi? -

Na ten głos wzdrygnęłam i odwróciłam się do jego właściciela, którym okazał się być Ayato.

- Nie Twój interes, Oreo! - krzyknęłam i wróciłam do poprzedniej czynności.

- Walić. Pić mi się chce. -

Wampir brutalnie odciągnął mnie od szuflady i ścisnął mój prawy nadgarstek.

- Ayato! Ile razy mam Ci powtarzać, że mojej krwi Ci nie dam?! - szarpałam się, ale wampir przez to mocniej mnie trzymał. Cymbał!

- A ile mam Ci powtarzać, że na mnie lecisz? - szepnął mi do ucha, przez co przeszły mnie dziwne, a zarazem miłe dreszcze.

- Nie lecę i weź mnie puszczaj! -

Szarpałam się, ale Ayato o dziwo wbił mi pazury w brzuch.

- Kurwa! Jak to szczypie! -

- Nie spodziewałaś się? Nie tylko wy macie tu pazury. To jak? Dasz mi krew czy zrobić Ci krzywdę? -

- Fakaj się! - wbiłam mu pazury w udo.

- Osz Ty! Ból za ból? Haha! Rozumiem. -

- Cieszę się, a teraz wypad! -

- Zróbmy tak... Krew za krew. Co Ty na to? -

- Co?! Nie! Nie mogę Cię ugryźć! -

Wyrwałam się Ayato i stanęłam przy balkonie.

Ayato POV

Nie rozumiem. Przecież to świetna propozycja.

- Jak to? Upatrzysz sobie miejsce, przybliżysz się i wgryziesz, po czym sączysz krew jak przez słomkę w soczku w kartoniku. - podszedłem do niej tak blisko, na ile ona mi pozwalała.

- Ta... Świetna instrukcja. - wywróciła oczami, po czym spojrzała na mnie zmieszana, co było słodkie...

Okej, Ayato... Opanuj się!

- To w czym problem? - rozłożyłem ręce.

- W tym, że... Ja... Ja jestem Alfą! - wykrzyknęła.

- I co z tego? -

- Po prostu nie mogę Ciebie ugryźć. -

A mówią, że to mnie nie da się zrozumieć.

- Tsk. -

Przysunąłem się do niej, po czym wgryzłem się w jej szyję.

Mao POV

Nagle wampir przysunął się do mnie, po czym gwałtownie wgryzł mi się w szyję i zaczął sączyć z niej krew.

Ból był... W ogóle go nie czułam, a zamiast tego... Przyjemność?

- Pyszna. Chcę... - Ayato przerwał, gdy zobaczył, że ledwo się trzymam.

Ayato POV

Chciałem kontynuować, ale gdy zobaczyłem, w jakim stanie jest dziewczyna postanowiłem jej dać już spokój.

Wziąłem ją na ręce na styl panny młodej i delikatnie położyłem na łóżku.

Spojrzałem jeszcze chwilę na dziewczynę i prze teleportowałem się do swojego pokoju.

~~~~~~~~

Tsuki POV

Nuda mnie opuściła, więc robię biżuterię dla moich sióstr.

Każda musi być inna, wyjątkowa bo właśnie takie są moje siostry.

Ja i moje siostry jesteśmy inne, a jednak takie same i to jest wspaniałe.

- Tsuki-chan... Mogę wejść? - Kanato?

Haha! A niedawno wyzywał mnie od głupiej.

Przerwałam moją czynność. Wstałam z krzesła, po czym podeszłam do drzwi i je otworzyłam.

- Witaj, Kanato. - uśmiechnęłam się.

- Witaj. -

- Ou... Co się stało Teddy'emu? - zdziwiłam się, że Teddy'emu prawie odleciałaby głowa i lewa ręka.

- Subaru się wkurzył i mi go rozerwał. Nie mam talentu do szycia, ale Kame mi powiedziała, że Ty tak. Pomożesz? -

- Jasne! Wejdź. -

Zaprosiłam go gestem ręki do środka i zamknęłam za nim drzwi.

- Tylko bądź delikatna. - Kanato podał mi Teddy'ego. Uśmiechnęłam się przyjacielsko.

Podeszłam do biórka i szybko wzięłam beżową nić, po czym wzięłam się za szycie. Tak jak obiecałam Kanato, będę delikatna.

Kanato POV

Przyglądałem się z wielkim zaciekawieniem i podziwem Tsuki.
Faktycznie jest delikatna i widać, że gdy pomaga innym jest szczęśliwa, a ja się przy niej wyciszam.
Nabieram coraz większej pewności, że możemy zostać na prawdę dobrymi przyjaciółmi.

~~~~~~~~

- Już! - Tsuki podeszła do mnie zadowolona i podała mi Teddy'ego, który wyglądał jakby co dopiero wrócił z salonu zabawek. Uśmiechnąłem się w podziękowaniu.

Tsuki POV

Uwielbiam widzieć, że ktoś się uśmiecha i niczym się nie martwi.

- Kanato... Zauważyłam, że lubisz robić biżuterię. Zechciałbyś mi może pomóc? - podałam mu pudełeczko z potrzebnymi rzeczami.

💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕

Ohayo!

Spodobał się rozdział?

Mam do Was pytania:
1. Dlaczego Mao nie zabiła Ayato przez ugryzienie, skoro miała świetną okazję?
2. Czy Kanato pomoże Tsuki?

Ciao!

'Akane'

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro