3
Shu POV
Nie wytrzymałem. Podszedłem do brata, złapałem go za kołnierz i przygwoździłem do ściany.
- Powiesz mi? - ton głosu i jak i wzrok miałem stanowczy.
- Jak mnie puścisz to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, ze obaj ujdziemy z życiem i powiem ci jaki jest mój powód. -
Popatrzyłem przez chwilę wrogo na Reiji'ego po czym go puściłem i wróciliśmy na nasze miejsca.
- Więc? - spojrzałem na bruneta wyczekująco.
- Jako dowód moich słów będę musiał Ci coś pokazać, a nie mam zamiaru ściągać koszuli. -
- Przejdź do rzeczy. - westchnąłem.
- Dobrze... -
Nagle rozległo się walenie do drzwi od pokoju. Stawiam na Ayato.
- Wejść! - krzyknąłem.
- Hej Shu! Reiji Ty kretynie! -
Szybko zerwałem się z fotelu. Nanami była w wilkołaczej postaci. Przyznam, że jest bardzo... Kurde! Shu! Ogarnij się!
- Zdecydowany brak manier. - westchnął Reiji.
Nanami chciała się na niego rzucić, ale ja w ostatniej chwili, złapałem ją od tyłu w talii i dziewczyna powoli wracała do swojej ludzkiej postaci.
- Dlaczego chciałeś zabić Kame?! - dziewczyna wydarła się na mojego brata. W sumie to jej się nie dziwię.
- Zasłużyła sobie. - i mówi to z takim spokojem.
- Chodź, Nanami. -
Wyszedłem z blondynką z pokoju i kierowaliśmy się do Kame.
Gdy weszliśmy do pokoju, to kompletnie mnie zamurowało.
Kame bardzo krwawiła a mi było trudno powstrzymać się od ugryzienia jej, Nanami to najwyraźniej zauważyła.
- Shu... Opanuj się. - dziewczyna dotknęła mojego ramienia, a ja stopniowo nad sobą panowałem.
- Kame... Co się dokładnie stało? - widziałem, że Reiji chciał ją zabić, ale nie wiem dokładnie czemu i co jej zrobił.
- Dźgał mnie nożem i złamał kości prawej ręki. - dziewczyna wtuliła się w swoją siostrę.
Myślałem (wow! Shu! od kiedy Ty myślisz? XDD) co zrobić, żeby obejrzeć jej rany i żeby jej pomóc...
- Kurwa! Co to za krew? - w pokoju pojawili się Subaru i Ayato.
- To krew Kame. Reiji chciał ją zabić. - odparła Nanami.
- A czym sobie zasłużyła? - spytał Subaru.
- Robiłam porządki w kuchni i nie chcący umyłam jego ulubioną zastawę stołową. -
- Wow! Co jak co, ale ja bym się nie odważył. - odparł Ayato.
- Dzwonię do Yumy. -
- Halo. Shu? -
- Hej. Mamy problem. Przeszkadzam? -
- Nie. Właśnie zaraz będę zbierać się do domu. A co się stało? -
- Reiji się stał jednej z naszej przyjaciółce. Żebyś od razu wiedział to... Dziewczyny są wilkołakami. -
- Dzięki za ostrzeżenie. Zaraz Ruki tam będzie. Cześć. -
- Siema. -
- Załatwiłem Ci pomoc, Kame. -
- Musiałeś mu mówić, że są wilkołakami? Miałby fajne przywitanie. - zaśmiał się Ayato.
- Musiałem, żeby wziął odpowiednie narzędzia. - odparłem i dałem znak braciom, żebyśmy zostawili dziewczyny same.
Nanami POV
Na prawdę jestem zła na Reiji'ego, który za taką błahostkę skrzywdził moją siostrę. Ja na prawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
- Auu!!! -
Krzyk mojej siostry wyrwał mnie z transu.
- Co jest, Kame?! -
- Boli! Wszystko mnie boli! -
Miałam łzy w oczach. Sióstr nie było w domu, bo poszły na polowanie. Ja i Kame byłyśmy zdane tylko na siebie.
Chciałabym aby w tej chwili był przy mnie ktoś kto mnie przytuli, pocieszy. Ale na wampiry w takich sprawach nie można specjalnie liczyć.
- Jestem. Cześć. - do pokoju wszedł całkiem przystojny chłopak z apteczką.
- Wreszcie jesteś. - za nim stanął Shu i po chwili wskazał na nas.
- Mam wszystko co potrzeba. -
Brunet spojrzał na moją siostrę.
- Kame. - przedstawiła się.
- Więc, Kame. - uśmiechnął się. - Co Ci dokładnie dolega? -
- Chyba mam złamaną rękę i przeciętą żyłę w nodze. -
- Nanami, chodź. -
Shu pociągnął mnie za rękę przez co wstałam i wyszliśmy z pokoju.
~~~~~~~~
Po pół godzinie Ruki wyszedł z pokoju mojej siostry.
- Kame ma faktycznie złamane przedramię prawej ręki i przeciętą żyłę w lewej nodze. Na szczęście miałem potrzebne narzędzia i Twoja siostra jest cała. Kame musi odpocząć, więc dopóki się nie obudzi, lepiej będzie jak nikt nie będzie jej przeszkadzać. -
Wampir kierował się do wyjścia, a ja i Shu do swoich pokoi.
- Shu... Czemu nam pomagasz? - spytałam, gdy szliśmy korytarzem.
- Po prostu musimy Was zaakceptować. - uśmiechnął się.
- Dziękuję. - cmoknęłam blondyna w policzek, po czym weszłam do pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Shu POV
Wiem, że to był tylko zwykły buziak w polik, ale... Dziewczyny nie są złe, a zwłaszcza Nanami. Sądzę, że mogę zaprzyjaźnić się z blondynką.
Ocknąłem się z przemyśleń i kierowałem do mojego pokoju.
~~~~~~~~
Wieczór
Razem z moimi braćmi jesteśmy w salonie gier, a Ayato jak nigdy nie chce ze mną rywalizować.
- Ayato! Co Ci jest? - podszedłem do brata.
- Nic... Idę się przejść. -
No i tak jak powiedział, tak zrobił.
Mogę powiedzieć tylko jedno: od kąd dziewczyny tutaj są to dzieje się z nami coś dziwnego, coś co nie umiem opisać słowami...
- Fiu, fiu~~ nasz braciszek się zakochał. - Laito poprawił kapelusz.
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Jeśli spodobał się rozdział to zostaw komentarz i gwiazdkę 👑👑
Mam do Was pytania:
1. Czy Reiji w końcu powie powód, przez który się tak zachowuje?
2. I co dzieje się z Ayato? Czyżby Laito miał rację?
Ciao!
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro