15
Laito POV
Delikatnie objąłem Cho, wtuliłem się w nią i próbowałem zasnąć.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia
Cho POV
Obudziłam się cała obolała od wewnątrz. Czułam na mojej talii rękę Laito. Uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam się do mojego ukochanego. Postanowiłam go obudzić. Wstałam do pozycji siedzącej. Złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach, a on otworzył swoje przepiękne, zielone oczy.
- Cho... To sen... -
- Nie, głupku! - zaśmiałam się.
- Cho! - Laito zadowolony gwałtownie usiadł i mocno mnie przytulił.
- Nic mi nie jest. Po prostu straciłam przytomność. - uśmiechnęłam się.
- Cho... Nigdy więcej mnie tak nie strasz. - pierwszy raz widzę Laito w takim stanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Pora podwieczorku.
Siedzimy sobie wszyscy w pokoju gier.
- Mam list od naszych rodziców. - przybiegła Nanami.
- Nasz ojciec przysłał mi ten sam list. - Shu usiadł obok mnie.
- Znaczy... Nasi rodzice i Karlheinz napisali ten list. - uśmiechnęła się Nanami.
- Reiji... Przeczytaj. - Kame przykucnęła przy mnie.
Kochani,
Jako, że wiadomo nam o waszych relacjach postanowiliśmy Was odwiedzić. Cieszymy się, że mimo rasowych sporów potrafiliście się dogadać. Mamy wam coś ważnego do przekazania, coś co nie może czekać. Odwiedzimy Was 22 kwietnia w porze podwieczorku, moi Mili.
Całujemy,
Król i Królowa: Akihiko i Manami Kaishi, oraz Król Karlheinz Sakamaki.
- Po pierwsze to mamy tylko dzień do przygotowania. A po drugie, to... Wy jesteście księżniczkami?! - Ayato gwałtownie wstał z fotelu, a jego zdziwiona mina, bezcenna!
- Ja to od dawna wiedziałem. - Shu objął Nanami ramieniem.
- Ej, a jak my ukryjemy wasze ciąże? - Laito spojrzał na mnie, Kame i Mao.
- Nie musimy. - uśmiechnęłam się.
- Ale my jesteśmy wampirami, a wy wilkołakami. - powiedział Subaru.
- Mówiłem Wam, żebyście przeczytali ich akta, a Wy powiedzieliście, że nie trzeba. - Reiji poprawił okulary.
- A co w Tych aktach jest, Reiji? - do pokoju wszedł Kanato z tacą ciasteczek.
- Nasz tata jest wampirem, a mama wilkołakiem. - Tsuki przyniosła gorącą czekoladę.
- Ooo! To dlatego na mnie od początku leciałaś, Cho. - matko! Wrócił stary Laito!
- Ja?! Chciałbyś! - zaśmiałam się, ale po chwili się w niego wtuliłam.
- Mamy imiona dla dzieci? - Ayato spojrzał na Mao.
- Shu! Masz! -
- Nanami... Czemu Ci się to nie podoba? Będziemy mieli dzieci. - Shu szczęśliwy jak nigdy przytulił Nanami, a ta próbowała się od niego uwolnić, co było słodkie.
- Jestem za młoda! -
- Ale Ci się to podobało! -
- Bo Ty mnie wziąłeś tak z nienacka! -
- Ale ty mi mówiłaś, że chcesz dzieci! -
- Ale ja mam dziewiętnaście lat! -
- Gołąbeczki... Uspokójcie się! - uśmiechnął się Laito.
- Laito. Nie przerywaj. Robi się ciekawie. - zaśmiał się Ayato. - A wracając do imion... - Ayato spojrzał na Mao.
- Wy wymyślcie. - uśmiechnęłam się.
- My?! - spytał zdziwiony Shu.
- No tak. - uśmiechnęła się Kame.
- Co ja z Tobą mam, Kame? - Reiji schylił się uśmiechnięty do mojej siostry.
- Dzieci, kochany, dzieci. - po tych słowach wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a Laito intensywnie myślał nad imionami dla dzieci.
~~~~~~~~~~~~~~~~
- Mam! - po godzinie Laito do mnie podszedł z zapisaną kartką.
- Stary... Nie za dużo tych imion? - spytał Ayato.
- Jak chcesz to mogę dopisać. - uśmiechnął się Laito.
- Nie! - Ayato usiadł w fotelu.
- Różowym dziewczynki, a niebieskim chłopaki. - uśmiechnął się Laito.
- Kiseki, Yui, Yuuki, Junko, Misaki, Mizuki, Hana, Mori, Yuka, Tamaki, Mitsuki, Shirayuki, Kasumi, Yuriko. To dla dziewczynek. - uśmiechnęłam się.
- Daj mi! - Nanami wyrwała mi kartkę.
- Kakeru, Kaneki, Rin, Umi, Aoi, Aki, Shin, Ikki, Mahiro, Kuro, You, Shiki, Yuuichi, Shinji. Dla chłopaków. - Nana oddała mi kartkę.
- Subaru, kiedy zabierasz się za Sorę? -
- Hentai! - warknął Subaru, a Laito jak gdyby nigdy nic usiadł sobie przy mnie.
Sora POV
- Ja nie będę w ciąży bo mam piętnaście lat. - spojrzałam na resztę.
- Rozumiem. - uśmiechnęła się Tsuki.
- Tsuki! Przez chwilę o Tobie zapomniałem. - uśmiechnął się głupkowato Ayato.
- Palant! - krzyknęłam.
- Tsuki... Jesteś w ciąży? - Laito podszedł do mojej siostry.
- Nie! - hmm, coś tu nie gra... Powiedziała to tak gwałtownie, że...
- Tsuki! Chodź! Muszę Ci coś powiedzieć. - pociągnęłam siostrę za nadgarstek i byłyśmy już w kuchni.
- O co chodzi? - Tsuki usiadła na blacie, a ja opierałam się o blat na przeciwko.
- Jesteś w ciąży - bardziej stwierdziłam, niż spytałam.
- Skąd wiesz? -
- Zbyt gwałtownie zaprzeczyłaś. - nalałam nam lemoniady. - Kanato już wie? - podałam siostrze napój.
- Nie. Nie zamierzam mu mówić. - powiedziała stanowczo.
Kanato POV
Zachciało mi się lemoniady, więc kierowałem się w stronę kuchni. Wtem usłyszałem Sorę i Tsuki. Podszedłem bliżej, żeby wszystko widzieć.
- Jesteś w ciąży - stwierdziła Sora, a ja stałem z niedowierzaniem.
- Skąd wiesz? -
- Zbyt gwałtownie zaprzeczyłaś. - dziewczyna nalała lemoniady. - Kanato już wie? - Sora podała siostrze napój.
- Nie. Nie zamierzam mu mówić. - powiedziała stanowczo.
- Czemu?! - zdziwiła się Sora.
- Bo... On powiedział, że nie chce mieć dzieci, nawet ze mną! - dziewczyna wybiegła z płaczem, a ja dałem znak Sorze, że pobiegnę za moją dziewczyną.
Sora POV
- Gdzie Tsuki? - spytał Subaru, gdy usiadłam mu na kolanach.
- Kanato to dupek! - krzyknęłam. - On nie chce mieć dzieci, a Tsuki jest w ciąży! -
- Gdzie Kanato i Tsuki? - spytał Reiji.
- Kanato pobiegł za Tsuki. -
- Idę. - odparł Subaru.
- Nie! - krzyknęłam. - Tsuki sobie poradzi. A poza tym widziałam w oczach Kanato smutek, więc na pewno nic jej nie zrobi. - uśmiechnęłam się pocieszająco.
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Jak podoba się rozdział? 💕💕
Jak myślicie? Jak dalej potoczy się akcja? 💞
To tyle, ciao! 💟💟
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro