Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Mao POV

20 kwietnia

- Skarbie. Mao. Kochanie. Misiu. Wstawaj. - Ayato jak zwykle próbował mnie obudzić.

- Czego?! - warknęłam i zrzuciłam go z łóżka.

- Co tak agresywnie? - zaśmiał się i po chwili spoważniał. - Nie powinnaś się przemęczać. Pamiętaj, że jesteś w ciąży. - objął mnie od tyłu.

- Ja Ci za to kiedyś podziękuję. - warknęłam.

Cho POV

- Laleczko... Idziemy gdzieś? - mój chłopak bawił się moimi włosami.

- Gdzie na przykład? - odwróciłam się do niego.

- Do kina. - pocałował mnie delikatnie w usta.

- O nie! Idziemy do kawiarni! -

- Kino -

- Kawiarnia -

- Kino -

- Kawiarnia -

- Pójdziemy do kawiarni, jeśli dasz mi swoją krew. - uśmiechnął się zwycięsko.

- O nie, nie, nie! - wymachiwałam rękami. - Już wolę to kino. - uśmiechnęłam się.

- Grzeczna dziewczynka. - ja tylko wywróciłam oczami, a Laito uśmiechał się od ucha do ucha.

- Tylko nie horror jak ostatnio. - skrzywiłam się na samą myśl.

- Spóźniłaś się! Mam dwanaście biletów na "Kiedy gasną światła" - chłopak pokazał mi bilety, a ja próbowałam mu je zabrać. - Idziemy, Motylku! - uśmiechnął się i przerzucił mnie przez ramię jak zwykły worek ziemniaków.

Subaru POV

Siedziałem sobie z Sorą na parapecie, gdy nagle podbiegł do nas zadowolony Laito z Cho i biletami do kina.

- Idziemy, misiaczki! - zarumienił się Laito.

- Laito! Mógłbyś postawić moją siostrę na podłogę?! - wrzeszczała moja dziewczyna.

- Nie. - powiedział stanowczo, a Sora tylko westchnęła.

- Słodziaki! Idziemy na horror! - uśmiechnął się Laito, gdy zobaczyliśmy Kanato i Tsuki przy słodyczach.

- Horror to ja mam z Wami. - zaśmiał się Reiji.

Zaraz! Zaraz! Od kiedy Reiji się śmieje?! Chyba coś mnie ominęło...

- Oj nie przesadzaj, Reiji! - Laito machnął ręką. - A gdzie zgubiłeś Laleczkę? -

- Reiji! Reiji! Przyjdź tutaj! - krzyki dobiegały z pokoju Kame, do którego bez wahania pobiegliśmy.

Kame POV

Jestem w ciąży! Tak się cieszę! Ale z drugiej strony boję się reakcji Reiji'ego...

- Kame! Nic Ci nie jest? - Reiji podbiegł do mnie cały przejęty.

- Nie... - usiadłam na łóżku, a Reiji mi zafturował.

- To my pójdziemy po resztę i czekamy na was w holu. - oznajmiła Cho i tak też zrobili.

- Reiji, ja... Jestem w ciąży. -

Reiji POV

Słowa, które wypowiedziała Kame bardzo mnie ucieszyły, ale z drugiej strony, zmartwiły. Nie sprawdzam się w roli brata, a co dopiero w roli ojca, która jest rolą na pełen etat i jeszcze dłużej.

- Reiji, jak chcesz to mogę - nie dałem dokończyć dziewczynie.

- Nie! Chcę być ojcem naszych dzieci. Wiem, że jestem okropnym bratem... Zamierzam to zmienić i być najlepszym ojcem jak i bratem i chłopakiem, jakim potrafię być, Kame. - podczas mojej wypowiedzi trzymałem dziewczynę za dłonie.

- Reiji - wilczyca mocno mnie przytuliła, co odwzajemniłem.

Ayato POV

Podczas, gdy Laito i reszta będą w kinie ja zamierzam zająć się Mao i naszym dzieckiem.

- Ayato... Nie musiałeś rezygnować z kina. - Mao przytuliła mnie od tyłu.

- Nie musiałem, ale chciałem. Zamierzam spędzać z tobą więcej czasu i opiekować się Wami jak najlepiej potrafię. -

Dotknąłem brzucha Mao i poczułem przyjemne kopnięcie.

- Tak wcześnie? - spojrzałem na dziewczynę uśmiechnięty.

- Widocznie. - zaśmiała się.

- O matko! A my nie mamy jeszcze ciuchów, ani nic. - spanikowałem.

- Zdążymy. -

- A znamy już płeć? -

- Nie. Choć to dopiero piąty miesiąc. - dziewczyna usiadła na łóżku a ja na krześle na przeciwko niej.

- Będzie chłopczyk, mówię Ci to. - uśmiechnąłem się.

- Skąd ta pewność? - Mao miziała brzuch.

- Ja nie płodzę słabeuszy. -

Ou! Chyba obudziłem wulkan drzemiący w Mao, ale wiem, jak uspokoić moją dziewczynę.

- Spokojnie. Jak będzie dziewczynka to będzie tak piękna i silna jak Ty. - złożyłem delikatny pocałunek na ustach dziewczyny.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Miesiąc później

Cho POV

Myślałam, że jestem bezpłodna, ale się myliłam. Nie mogę zatajać dłużej mojej ciąży przed siostrami i wampirami, a zwłaszcza przed moim Laito. Choć jest to już siódmy miesiąc, to i tak brzucha za bardzo nie widać.

- Laito! - przytuliłam mojego chłopaka od tyłu, gdy ten grał w bilard.

- Co jest, motylku? - odwrócił się do mnie uśmiechnięty.

- Laito, ja... Jestem w ciąży. -

- Wiem. -

- Jak to?! - zdziwiłam się.

- Nie masz od bardzo długiego czasu miesiączki, Cho. -

- Osz Ty! - wytknęłam mu język.

- Przyniosę coś do picia, kochanie. -

- Dobrze. - uśmiechnęłam się.

Chciałam usiąść na fotelu Laito, ale nagle zakręciło mi się w głowie. Straciłam kontrolę nad nogami i nie wiadomo kiedy uderzyłam o kant stołu bilardowego i straciłam przytomność.

Laito POV

Podczas gdy nalewałem sok do szklanek usłyszałem huk dobiegający z pokoju gier. Bez wahania pobiegłem w tym kierunku, a gdy byłem już na miejscu to zobaczyłem Cho leżącą na podłodze, była nie przytomna.
Szybko położyłem dziewczynę na łóżku.

- Reiji! Reiji! - krzyczałem zrozpaczony, widząc, że moja dziewczyna bladnie. A jej jak i dziecka serca powoli przestaje bić.

💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕

Ohayo!

Jak myślicie? Co będzie z Cho?

Chciałabym życzyć Wam udanego i najlepszego na świecie SYLWESTRA 🎶

Ciao!

'Akane'

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro