12 - Świąteczny Specjał
24 grudnia, rano.
Mao POV
- Mao! Wstań! Gwiazdko moja! - Ayato przywrócił mnie do pozycji siedzącej.
- Będę musiał Ciebie ubrać. - Ayato kontynuował swój monolog.
- Sama się o to prosiłaś, myszko! -
Ayato ściągnął moją piżamę i jak na dotyk to pewnie założył mi sukienkę i kozaki.
- Ayato! Która godzina? - otworzyłam gwałtownie oczy.
- Odpowiednia. Osiemnasta, może dziewiętnasta... -
- Już nigdy nie przystanę na Twoją propozycję. - wytykałam mu palcem.
- Ale nie protestowałaś. -
Ja tylko wywróciłam oczami.
Byliśmy już wszyscy w jadalni.
- To najpierw kolędy? - uśmiechnęła się Nanami.
- Kolęda w nocy była bardzo głośno. - podszedł do nas Laito.
- Zero prywatności w tym domu! - burknął Ayato. - A to pewnie Laito oglądał porno. - rzucił szybko.
- Laito był cały czas ze mną. - uśmiechnęła się Cho.
- To pewnie Kanato tak głośno gadał z Teddy'm. -
- Teddy'ego już nie ma. - uśmiechnął się Kanato.
- To Reiji i Kame! - krzyknął Ayato i jak gdyby nigdy nic zaczął jeść pierogi.
- Co się właściwie działo w nocy, Mao? - szepnęła Sora.
- Ja nie wiem co Wy robicie. Ja sobie spałam. - spojrzałam wrogo na Ayato.
- Dobra. Włączam kolędy. Którą najpierw? - spytał Shu, gdy podszedł do laptopa.
- A jakie są? - spytała Tsuki.
- „ Cicha noc " „ Wśród nocnej ciszy " „ Przybieżeli do Betlejem " „ Bóg się rodzi " „ Lulajże Jezuniu " „ Anioł pasterzom mówił " „ Jezus malusieńki " „ Dzisiaj w Betlejem " - czytała Kame.
- To po kolei. - uśmiechnęła się Nanami.
Shu włączył kolędę i usiadł na swoje miejsce.
- Mao! Nie przemęczaj się! - Ayato chciał mnie nakarmić, ale ja wylałam na niego czerwony barszcz.
- A właściwie... To masz już imiona dla dzieci? - szepnął mi Laito.
- Wal się! Teraz jest Wigilia, a nie walentynki! - wybuchłam.
Subaru POV
Postanowiłem pocałować Sorę pod jemiołą.
- Sora... Pójdziesz ze mną w jedno miejsce? - uśmiechnąłem się, a Sora kiwnęła lekko głową.
Stanęliśmy pod jemiołą.
- Wiem, że nie umiem być romantyczny, ale Ciebie kocham i chcę, abyś o tym wiedziała. -
- Sobaru... Kocham Ciebie takiego jakim jesteś. -
Po tych słowach Subaru mnie czule pocałował co oczywiście odwzajemniłam.
- Uśmiech! - Laito! Ja go kiedyś zabiję!
Kame POV
- Reiji! Pomogę Ci! - podeszłam do mojego chłopaka, który stał w kuchni.
- Nie trzeba, Kame. - czy Reiji się uśmiechnął?
- I tak pomogę. - wzięłam do ręki reklamówki z napojami.
- Mam ochotę na coś słodkiego. - powiedział Reiji.
- W szafce... O nie! Krwi Ci nie dam! -
- Nie trzeba. -
Złapał mnie w talii i namiętnie pocałował, a ja to odwzajemniłam.
- Gołąbeczki! Tutaj! - Laito! On nie ma ciekawszych rzeczy do robienia?!
Cho POV
Laito już za bardzo świruje.
- Laito! Pozwól tu na chwilę. - zawołałam go stanowczo.
- O co chodzi, Cho-chan? - przytulił mnie.
- Za bardzo świrujesz. Przestań! Daj im trochę więcej prywatności i... -
- Rozumiem. Już nie będę. Przepraszam. - ucałował mnie w czoło, na co się uśmiechnęłam.
Kanato POV
Zauważyłem, że moja Tsuki ledwo stoi na nogach.
- Ej... Tsuki, co jest? - podszedłem do mojej dziewczyny.
- Przejadłam się pierogami i pasztecikami. -
- Chodź. -
Posadziłem ją na kolanach, a ona położyła głowę w zagłębienie mojej szyi.
- Co jej się stało? - podeszła do nas zmartwiona Nanami.
- Przejadła się jedzeniem. -
- Cieszę się, że o nią dbasz, Kanato. - uśmiechnęła się ciepło i pobiegła do Shu.
Shu POV
- No co tam? - uśmiechnąłem się do mojej dziewczyny.
- Zaśpiewamy kolędy. - bardziej stwierdziła, niż zapytała.
Zaczęliśmy śpiewać, a reszta się zeszła do jadalni. Po chwili przyłączył się do nas Kanato, a Laito zaczął grać na pianinie.
- Czas na prezenty! - przerwał nam Ayato i rozdał każdemu prezenty.
- Ayato! Pozwól tu na chwilę! - Ooo! Będzie się działo.
- O co chodzi kochanie? -
Mao pokazała Ayato testy ciążowe.
- Kolor Ci się nie podoba? Mogę wymienić. -
- Nie! Po co mi je w ogóle kupiłeś?! -
- Ej! Nigdy nic nie wiadomo! -
- Laito! Kolejny Ayato z Ciebie?! - wydzierała się Cho.
- Nam się to przyda, skarbie. -
- A no, faktycznie. - zaśmiała się.
- Shu! - oo! Wyczuwam kłopoty! - Co Ci odbiło, żeby kupić mi koronkową bieliznę z zapięciem z przodu?! -
- No co?! Przyda Ci się to. - uśmiechnąłem się, na co blondynka wywróciła oczami.
- O Matko! - krzyknęła Sora. - Subi! Ale piękne! - dziewczyna zawisła na szyi mojego brata i pokazała nam wszystkim złoty zegarek.
- Reiji! Skąd wiedziałeś?! - Kame pocałowała bruneta. - Ja kocham Kuroshitsuji! - pisnęła, gdy otworzyła pierwszą stronę.
- Dziękuję. - Tsuki wtuliła się w Kanato.
- Ej! A gdzie Mao? - spojrzałem na Ayato.
- Ayato! - Mao stała w przejściu do jadalni.
- Co jest? - chłopak podszedł do niej.
- Masz. - Mao naburmuszona podała Ayato testy ciążowe. - Wszystkie pozytywne! - krzyknęła i zaczęła zakładać kurtkę.
Mao POV
- Mao! Ja to się cieszę! - krzyknął Ayato, gdy byliśmy już wszyscy na zewnątrz.
- Ja jestem za młoda! - krzyknęłam.
Wraz z pierwszą gwiazdą wszystkie wtuliłyśmy się w naszych chłopaków.
- Laleczko! A może my... -
- Nawet nie próbuj żadnych sztuczek, Laito. - Cho ściągnęła mu kapelusz i założyła sobie.
Gdy tak obserwowałam moje siostry i braci Ayato, to... Na prawdę jesteśmy wspaniałą rodziną.
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Chciałabym Wam życzyć jeszcze raz wszystkiego co najlepsze w Święta💖💖
Merī kurisumasu! 🎁🎁💘
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro