11
Laito POV
- Jak poprosi się Ayato o pomoc, to uwierz, że weźmie. Chodźmy do reszty z naszym genialnym planem, Motylku! - objąłem moją dziewczynę i prze teleportowałem nas do pokoju gier.
Po godzinie obmyślania planu postanowiliśmy wcielić go w życie.
Ayato POV
- Reiji! Musisz chociaż raz z nami zagrać! - wparowałem uśmiechnięty do pokoju Otaku Zastawy Stołowej.
- Nie widzę -- - nagle przerwał gdy zobaczył, że trzymam w rękach jego ulubioną zastawę stołową.
- Jeżeli z nami zagrasz to Ci ją zwrócę. - powiedziałem gdy pakowałem wszystko do worka i przekazałem go Laito, który schował je w pokoju Kame.
- Trzymam Cię za słowo, Ayato. - brunet spiorunował mnie wzrokiem i w moment prze teleportowaliśmy się do pokoju gier.
- Reiji! Mój prze kochany braciszku, usiądź. - Laito nie źle wychodzi udawanie wzruszonego.
- Zostawię to bez komentarza. - Reiji jak zwykle jest poważny.
- Połączymy butelkę z Siedem Sekund w Niebie. - Laito usiadł między mną, a Mao.
- Siedem Minut w Niebie. - poprawiła go moja dziewczyna.
- A kto by liczył?! - Laito machnął zadowolony ręką.
- Ja! - oburzyła się Cho.
- Laito jako pierwszy zakręci butelką. - uśmiechnąłem się.
- Laito! Tylko jak padnie na mnie to nie każ mi spędzać z Tobą tych siedem minut w szafie! - fuknęła Kame, gdy Laito nas wszystkich obserwował.
- Ohh-- Dla Ciebie jest coś równie miłego. -
- Laito! Ty to ustaliłeś?! - krzyknąłem, gdy padło na mnie.
- Niee. Ale chciałem. Dobra, Ayato... Spędź siedem minut w szafie, z... Mao. -
- Masz szczęście, że nie z Tobą. - stanąłem za Mao i prze teleportowałem nas do szafy w jej pokoju.
- Matko! Musiała to być ta szafa?! - marudziła moja księżniczka.
- Nie marudź, tylko się do mnie przytul. -
Laito POV
- Marzysz o tym, Ayatuś! -
- Nie gadaj, tylko kręć dalej. - burknął Subaru.
- O nieee! Nie odważysz się, Laito! - krzyknęła Cho, gdy padło na nią.
- O taaak! Cho, mój Motylku... masz spędzić siedem minut w wannie ze mną! - byłem bardzo szczęśliwy. Prze teleportowałem nas do łazienki.
- Nie patrz tak! Nawet sobie nie wyobrażaj tego! - krzyczała moja dziewczyna, gdy ją do siebie przysunąłem.
- Ojj, kiedyś to zrobimy. - pocałowałem ją.
- Kiedyś, ale nie teraz! Za młoda jestem! -
Subaru POV
- Dobra... Nie patrzcie tak! Zakręcę już tą butelką. -
- Subaru! Ja się boję co Ty dla mnie masz. - spojrzała na mnie Nanami.
- Nanami... Spędź siedem minut z Shu, w... Kuchni. - kiwnąłem na Shu.
- Kochanie, idziemy! -
Nanami POV
- Au! - krzyknęłam, gdy Shu wylał na mnie całą butelkę mleka. - Tak się bawimy?! - wzięłam jajko i rozbiłam go na głowie wampira.
- I tak Cię kocham. -
Shu wysypał na mnie mąkę, za to ja na niego kakao.
Subaru POV
Mam nadzieję, że teraz padnie na Kame, lub Reiji'ego.
- Kręć, misiu. - uśmiechnęła się do mnie Sora.
- Proszę, misiu. - uśmiechnąłem się, gdy trafiło na moją dziewczynę.
- Niee, tylko niech to nie będzie striptiz w pokoju Laito. - wytykała mi palcem brunetka.
Uśmiechnąłem się pod nosem i potraktowałem dziewczynę, jak worek ziemniaków.
- Idziemy do mnie. - szepnąłem jej do ucha.
- Jesteśmy! - krzyknął Ayato, gdy nas minęli.
Ayato POV
- Nie minęło siedem minut. - zauważył Reiji.
- Mao zepsuł się telefon. - usiedliśmy na swoich miejscach.
- Reiji! - no wreszcie! - Masz... Spędzić siedem minut w swoim pokoju z Kame. -
Reiji jak i Kame wyszczerzyli oczy ze zdziwienia.
- No już. - prze teleportowałem ich do pokoju Reiji'ego a sam wróciłem do pokoju gier, gdzie znajdowała się już cała nasza dziesiątka.
Spojrzałem na brudnych od produktów do ciasta, Shu i Nanami.
- Nie pytaj. - fuknęła Nanami.
- Mam nadzieję, że nie będę zbyt szybko wujkiem, Cho. - szepnąłem jej do ucha.
- Nie martw się, Ayato. - puściła do mnie oczko.
Kame POV
Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę z Reiji'm.
- Wyczuwam, że to ustaliliście. - Reiji spojrzał na mnie wrogo.
- Daję słowo, że nic o tym nie wiem! - krzyknęłam, gdy wampir przygwoździł mnie do biblioteczki.
Reiji POV
Coś ciągnie mnie do Kame. A z dnia na dzień, uświadamiam sobie, że czuję do niej coś, co nigdy do nikogo nie czułem. To uczucie jest nadzwyczaj dobre i wielkie.
Zauważyłem, że Kame nadal się mnie boi.
- Kame... - podniosłem jej podbródek, tak, że patrzyliśmy sobie w oczy.
- Zostaw mnie! - Kame mnie od siebie odepchnęła, ale ja się nie poddaję tak łatwo.
- Kame, pozwól mi Ci coś powiedzieć. - tym razem przygwoździłem ją do ściany.
- Nienawidzę Cię. Ciągle masz do mnie o coś pretensje. Wiele razy usiłowałeś mnie zabić! A ja... Ja... - dziewczyna miała całe zaszklone oczy, odwróciła się ode mnie. Coś we nie pękło w tym momencie.
- Ty co? - odwróciłem ją z powrotem do siebie.
- Ja mimo wszystko się w Tobie zakochałam! -
- Kame. Ja w Tobie też. Przepraszam. - przysunąłem ją do siebie i mocno przytuliłem.
- Jest! Jest! Jest! Mamy kolejną i ostatnią parę! - Laito przytulił mnie i Kame i zaczął z nami tańczyć. No ja nie wierzę! Będzie kiedyś taki dzień, w którym nie wytrzymam całkowicie!
- Laito! - krzyknąłem na brata.
- Gdzie jedziemy? Ateny, Wenecja, Paryż, Madryt czy Rzym? -
- Laito! - tym razem Kame krzyknęła.
- Chodźmy do salonu! Musimy wszystko ustalić! - w moment znaleźliśmy się we wcześniej wspomnianym pomieszczeniu.
- Laito! - Cho pociągnęła Laito za włosy w stronę kanapy, na której po chwili usiedli.
Mao POV
Cieszę się, że wszystko jest w porządku, i że wszystkie mamy tych jedynych.
- O czym myślisz, Chichinashi? - Ayato wyrwał mnie z moich przemyśleń.
- O Świętach. - uśmiechnęłam się.
- Masz. - Laito podał mi swój notes i długopis.
- Dobra... Kto jest za świętami?! - krzyknęła radośnie Cho.
- Ja! - krzyknęliśmy wszyscy, nawet Reiji.
- Shu i Nanami załatwicie kolędy. Laito i Cho zadbacie o dekoracje. Tsuki i Kanato ciasta i ciasteczka. Reiji i Kame dwanaście potraw wigilijnych. Subaru i Sora udekorujecie rezydencję z zewnątrz i załatwicie dużą choinkę. A ja i Ayato zadbamy o prezenty i dekoracje naszych wspólnych pokoi. - zapisywałam wszystko w notesie Laito po czym wyrwałam z niego zapisaną kartkę i włożyłam do kieszeni spodni.
- Dobrze, że nie kazałaś nam piec. - Nanami spojrzała krzywo na uśmiechniętego Shu.
- Idziemy! Zakupy na nas czekają! -
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ohayo!
Jak się podoba?
Jutro będzie Świąteczny Specjał 🎁🎁
Mam pytanie:
Chcecie Q&A z bohaterami tej książki?💕💕
Tyle, ciao kochani!
'Akane'
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro