Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

W mojej głowie od rana tkwiła jedna myśl: DZIS JEST SOBOTA!!
Oczywiście mama wywaliła mnie z łóżka o 8 i kazała iść z psem na spacer. Po prostu kocham cię mamo. Dla tego od rana chodzę po parku z moim husky. Można było już poczuć, że w Paryżu zaczyna się zima. Mimo to było dziś dość ciepło. Spojrzałam na zegarek.
- Minęło już półtora godziny - zastanowiłam się - Argo do nogi!
Zapięłam psa na smycz i ruszyłam w stronę domu. Pies zaczął obwąchiwać torebkę w której była Trixx.
- Zły pies.
Podziwiałam wschód słońca kiedy zobaczyłam kobietę idąca środkiem ulicy. Była cała blada i miała rude włosy spięte w koka. Na sobie miała strój pokojówki a w dłoni trzymała małą miotełke do kurzy ( czy jak to tam się nazywa - autorka).

₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

10 minut temu

- Alice proszę byś przyszła do mnie natychmiast - usłyszałam głos mojego szefa.
Przeszłam pół domu by w końcu wejść do jego gabinetu. Mężczyzna miał na sobie beżowy garnitur z czerwonym krawatem.
- Przykro mi ale jesteś zwolniona - powiedział bez uczyć. - Dostałem robota, który posprzata wszystko za darmo.
Wybiegłam z płaczem z domu. Skąd ja wezmę teraz pieniądze na utrzymanie córki?
- Bez pieniędzy w dzisiejszych czasach nie da się żyć. Moja mała Akumo leć do niej i pomóż podjąć dobrą decyzję.
Usiadłam zrospaczona na pobliskim murku. Zobaczyłam jak mały fioletowy motyl podlatuje do mnie i znika w mojej miotełce.
- Pokojówko ja jestem Władca ciem. Otrzymasz ode mnie moc, która pozwoli ci pokazać innym jak to jest tak ciężko pracować. W zamian chcę byś zdobyła dla mnie Miraculum Lisiczki i Czarnego kota.
- Zgadzam się!

₪₪₪₪₪₪₪₪₪

Zoe

- Ale tu brudno. Prawda?
Dziewczyna popatrzyła na ludzi, którzy wysiadali z aut. Skierowała w ich stronę podręczną miotełke, z ktorej wylciał złoty promień. Ludzie którzy zostali nim trafieni, ubrani zostali w stronę dla pokojówek i jak zahipnotyzowani zaczęli sprzątać.
- Zoe musisz się przemienić w Lisiczke.
- Wiesz co ja nadal myślę, że Krwawa lisiczka brzmi lepiej.
Podbiegłam do najbliższego drzewa i przywiązałam Argo. Następnie ukryła się za ławką.
- Trixx pokaż kły!
Sekundę później miałam na sobie mój strój. Spojrzałam w stronę gdzie ostatnio była Pokojówka. No właśnie była. Wskoczyłm na najbliższy dach. Zobaczyłm ją w oddali jak biegnie przed siebie i zmienia każdą napotkaną osobę. Ruszyłam za nią.
-Mam nadzieję, że Czarny kot pojawi się szybko - pomyślałam.

Adrien

Siedziałem sam przy stole i jadłem śniadanie. Jakby patrzeć z pewnej strony moją normalna sobota. Gdy się najadłem poszedłem do mojego pokoju. Niestety nie radzę sobie z fizyką a w poniedziałek mam sprawdzian. Podszedłem do okna by lekko je uchylić. Wtedy zobaczyłam jakąś dziewczynę przemienioną przez Akume i moją Lisiczke walczącą z nią.
- Plagg gdzie jesteś?!
Cisza....
- Plagg!!!
- Pali się?
Spojrzałem za okno gdzie palił się jeden z samochodów.
- Tak. Plagg wysuwaj pazury!
Gdy miałem na sobie mój kostium wyskoczyłem przez okno i popędziłem w stronę walki. Pokojówka wystrzeliła w stronę Lisiczki gdy ona próbowała ugasić ogień. Sokczyłem w jej stronę i osłoniłem ją przed promieniem.

Zoe

- Nieeeee
Gdyby nie sytuacja pękła bym śmiechem na widok Czarnego kota w stroju pokojówki.
- Bardzo dobrze. Każ Czarnemu kotowi zdobyć Miraculum Lisiczki. Teraz nie mogę przegrać!
Pokojówka uśmiechnęła się złowrogo.
- Czarny kocie zdobąć Miraculum Lisiczki.
Mój towarzysz rzucił się na mnie. Nie uśmiechało mi się walczenie z nim. Muszę zdobyć Akume która jest w miotełce. Postanowiłam kończyć tą walkę. Owinęłam batem kota i przywiązałam to do a słupa.
- To dla twojego dobra.
Ruszyłam pędem za dziewczyną.
Pokojówka odwrociła się do mnie i wystrzelił pocisk. W odpowiednim momęcie wskoczyłam w górę i wyrwałam jej miotełke z ręki.
- Idź precz zła Akumo.
Gdy biały motyl leciał w swoją stronę ja pobiegłam do Czarnego kota i odwiązałam go.
- Witaj księżniczko - rozejrzał sie. - Co się właściwie stało?
Spojrzałam w kogo zielone, kocie oczy.
- Nic szczególnego. Pogadamy później bo zaraz się przemienie.
- Ja nie mam nic przeciwko.
Wywróciłam oczami i pobiegłam do parku. Przrmieniłam się gdy tylko dotknęłam ziemi. Podeszłam do psa i odwiązałam go. W domu byłam 5 minut później.
- Długo byłaś na tym spacerze.
Spojrzałam na mamę i uśmiechnęłam się.
- Tak wyszło.
Ruszyłam do pokoju i padłam na twarz. Moje łóżko było dość miękkie ale i tak trochę zabolało.
- Nie ruszam się stąd.
- Zoe ale pamiętasz o sprawdzianie z fizyki?
Spojrzałam na nią z pod powiek.
- Nie dobijaj mnie.

Na początku chciałam was przeprosić za długą nieobecność. Mam nadzieję że rozdział się podoba ;) Następny rozdział- 15 gwiazdek

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro