6
Jeszcze raz sprawdziłam czy wszystko mam. Gdy upewniłam się, że i niczym nie zapomniałam zeszłam do kuchni. Zjadłam ze smakiem chałwe i ruszyłam na zbiórkę do szkoły.
- Trixx na pewno dasz radę siedzieć w szafce na basenie?
- A masz czekoladę? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Dwie tabliczki.
- No to jakoś pociągne.
Zachichotałam. Że spokojem weszłam do autobusu i usiadłam obok Alyi.
- Nie mogę się do czekać - zaczęła.
- Ja też nie. W końcu zobaczę Adriena w kapielówkach - rozmarzyłam się.
- Jeszcze nie odpływaj Zoe poczekaj aż dotrzemy na basen.
Spojrzałam na nią zmieszana. Po chwili autobus ruszył. Przez całą drogę patrzyłam w okno i marzyłam by już być na basenie. Gdy dojechaliśmy wyskoczyłam z autobusu i pognałam do szatni.
- Zwolnij, może byś na mnie poczekała?
- Wybacz Alya.
Cała nasza klasa zebrała się przy jednym z basenów.
- Za dwie godziny spotykamy się w tym miejscu. Bardzo proszę bądźcie ostrożni - uśmiechnęła się nasza wychowawczyni.
Rozejrzałam się za blond czupryną.
- Ej Nino gdzie jest Adrien?
- Na dziś sesje w parku i nie mógł przyjść.
- Dzięki.
Usiadłam na kafelkach i patrzyłam jak moi koledzy z klasy skaczą do wody.
- Chyba nie będziesz tutaj tak siedziała przez dwie godziny?
- A czemu nie? - spytałam się.
- Bo otworzyli wczoraj nową zjeżdżalnie i musimy ją wypróbować.
Nie chętnie poszłam za Alyą i zjechałam z najleprzej zjeżdżalni jaką widziałam. Gdy wychodziłam z wody zobaczyłam jak Kim wpycha do wody Sare. Nic bym sobie z tego nie robiła gdyby nie to że zaczęła się topić. Zeskoczyłam do wody i pomogłam jej się wydostać z basenu.
- Przecież wiecie, że Sara nie umie pływać!- wkurzyłam się.
- Zoe nie przejmuj się - powiedziała Sara. - To ja powinnam się w końcu nauczyć pływać.
Sara wybiegła do szatni. Postanowiłam dać jej spokój.
₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪
Bez sensu przyjechałam na basen skoro nie umiem pisać. Gdyby nie Zoe boję się wiedzieć co by było.
- Ten strach mogę poczuć nawet stąd. To idealna ofiara dla ciebie moją mała Akumo.
Mały fioletowo-czarny motyl podleciał do mnie i usiadł mi na okularach do pływania.
- Ja jestem Władca ciem a ciebie nazywam Aqua. Dam ci moc, która pomoże ci pokazać, że każdy może pływać. W zamian chcę Miraculum Lisicy i Czarnego kota.
- Czas zanurkować! Ludzie dowiedzą się co to znaczy nie umieć pływać!!!
₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪
Szłam z Alyą wzdłuż basenu i rozmawiałyśmy o wszystkim o czym można. Nagle woda z basenu wystrzelił w górę. Ciecz zaczęła krążyć wokół jakiejś dziewczyny. Miała niebieski kombinezon z granatowym częściami. Jej włosy były błękitne spięte w dwa kucyki. Na głowie miała okularki do pływania. Zaśmiała się.
- Jestem Aqua, zaraz wam pokarze jak to jest nie umieć pływać.
Pobiegłam do szafki.
- Trixx pokaż kły!
Wyskoczyłam z szatni. Gdy wbiegłam na basen spotkałam istny sajgon. Wszyscy zostali uwięzieni w wodnych bańkach jednak Aqua zniknęła. Westchnęłam. Wyskoczyłam na zewnątrz.
- Witaj lisiczko.
Odwróciłam się.
- Cześć Czarny kocie - uśmiechnęłam się.
Rozejrzałam się. Na ulicy było pełno wody.
- Chyba trzeba iść za śladem wody.
Wskoczyłam na pobliski dach i ruszyłam do przodu. Po jakimś czasie zobaczyłam Aque, wokół której krążyła woda. Za jej pomocą więźliła ludzi w bańkach.
- Trzeba znaleźć Akume.
- Myślę że jest w okularkach- zaproponował kot.
Kiwnęłam głową. Aqua odwróciła się w naszą stronę i zaśmiała się. Wyciągnęłam bat i przygotowałam się do walki. Dziewczyna wyciągnęła przed siebie rękę. Duży strumień wody wyleciał w naszą stronę. Zaczęłam kręcić batem tworząc tarczę jednak woda Po prostu przeleciała przez ochronę i trafiło mnie. Poleciałam na jeden z budynków.
- Lisiczko!
Wstałam chwiejąc się. Czarny kot do mnie podbiegł i podtrzymał mnie.
- Masz jakiś plan?
Zamyśliłam się.
- Użyję mojej mocy by zepsuć jej tarczę z wody. Ty w tym czasie zdejmiesz jej okularki.
Pokiwał głową. Zignorowałam ból w głowie i ruszyłam do ataku.
- Ognista lisica!
Zeskoczyłam na ścianę domu i odbiłam się od niej. Gdy byłam wystarczająco blisko wody zaczęłam ją uderzać płynącym batem. Wylądowałam na ziemi, mój bat przestał płynąć a woda poleciała na ziemię. Aqua spojrzała na mnie gniewnie i uniosła ręce do góry. Woda powoli zaczęła się podnosić. Czarny kot wyskoczył z jakiegoś drzewa i zdjął dziewczynie okulary. Rzucił mi je a ja je złamałam. Że szczątków okularów wyleciała Akuma.
- Idź precz Akumo!
Uderzyłam stworzonko batem, a ten zaczął go oplatać. Po chwili biały motyl leciał do nieba.
- Zaliczone - przybiłam piątkę z kotem.
Mój naszyjnik zaczął piszczeć. Pobiegłam jak najszybciej na basen i podeszłam do Alyi.
- Nic ci nie jest? - spytałam.
- Na szczęście Nie. A ty gdzie byłaś?
Uśmiechnęłam się głupio.
- Próbowałam uciec yyyyyy ale niestety yyyyyyyy mnie dopadła. Tak właśnie tak!
Moja przyjaciółka tylko pokiwała głową.
No więc na początku chciałam wam podziękować za ok. 1,5 tysiąca wyświetleń. Teraz druga sprawa. Czy chcecie bym pisała rozdziały tak jak teraz i przy ok.20 zacząć pisać setno historii czy może chcecie bym już zaczęła je pisać ale w tedy będzie jeszcze z pięć rozdziałów i koniec. Wasz wybór :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro