20
Rozpoczęła się walka. Mieliśmy wszyscy zdecydowaną przewagę. Z każdym naszym krokiem znikali złoczyńcy..........
Przynajmniej mam taką nadzieję bo obecnie nic nie widziałam. Po tym jak zniszczyłam pierwszą Akumę, Volpina złapała mnie w worek i uciekła gdzieś ze mną. Gdy poczułam, że mnie odłożyła zaśmiałam się pod nosem.
- Ognista lisica.
Moja dłoń pokryła się ogniem i gdy tylko dotknęłam worka on się spalił. Byłam wolna.
- Miałaś siedzieć w worku- warknęła.
-Miałam inne plany.
Położyłam uszy i zaatakowałam. Dosyć szybko to zrobiłam bo usłyszałam pikanie. Już po chwili w niebo wzleciał biały motyl. Spojrzałam na Lily z pogardą. W jej oczach była złość.
- To ja jestem lisiczką.
-Chyba śnisz! -zaśmiałam się.
Szybko wybiegłam z magazynu i skoczyłam do zaułku.
- Umieram!! Daj mi czekoladę!- kwami dramatycznie położyło się na mojej dłoni i wystawiła język.
Przewróciłam oczami. Z kieszeni bluzy wyciągnęłam czekoladę. Trixx rzuciła się na mnie i w sekundę zjadła całą czekoladę.
- To było myli je śniadanie- mruknęłam.- Trixx pokaż kły!
Wskoczyłam na dach i rozejrzałam się. Usłyszałam jak ktoś się za mną skrada. Stanęłam i nasluchiwałam. Po chwili uderzyłam batem w osobę, która się do mnie zbliżała.
- Ważka? Śledzisz mnie?
Blondyna uśmiechnęła się do mnie.
- Jak dobrze, że to ty. Bałam się że to Volpina.
Wyciągnęłam rękę i pomogłam jej wstać.
- Jak sobie radzą?
- W miarę dobrze. Pokonali prawie połowę złoczyńców.
Kiwnęłam głową. Razem pobiegłyśmy w stronę wieży Eifla. Już po chwili zobaczyłam grupę bohaterów. Znaczy miałam taką nadzieję. W śród grupy bohaterów stała całą różowa postać.
- W końcu jesteście - powiedziała( a raczej powiedzieł) Reflekta.
- Kocie to ty? - wybuchnęłam śmiechem.
Chłopak (a raczej dziewczyna) wywrócił oczami. Nagle za złoczyńcami rozbłysło oślepiające światło. Musiałam odwrócić wzrok. Gdy spojrzałam ponownie stał tam WC ( tym przezwiskiem wilk dorównał głupotom kota).
Witajcie ponownie! Oświadczam, że skończyła mi się kara na telefon!! Wiem, że wy też się cieszycie:) no cóż muszę wam powiedzieć, że zbliżamy się do końca ;)
Nie mam pojęcia czy się cieszycie czy nie. Napiszcie w komentarzach ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro