Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Wreszcie! Koniec ukrywania się. Przyszedł czas na walkę. Czekałam na to 2 tygodnie.
- Trixx gdzie ty jesteś?
Z mojej torby wyleciało stworzonko. Jej pyszczek był cały od czekolady. Uniosłam brew.
- No co? Gromadzę siły.
Zaśmiałam się.
- Mistrz Fu dał znak. Czas na atak. Trixx pokaż kły!
Czułam się dziwnie. Jakoś inaczej. Spojrzałam w lustro. Ostatni raz patrzyłam 2 tygodnie temu, a jednak coś się zmieniło. Mój ogon wyglądał zdecydowanie zbyt realistycznue jak na mój gust. Gdy tylko pomyślałam o ogonie on się poruszył. Krzyknęłam zaskoczona. Naszczęście nie ma nikogo w domu. Spróbowałam jeszcze raz poruszyć ogonem. Udało się! Dziwaczne. To samo stało się z uszami. Mogłam nimi ruszać. Uśmiechnęłam się do siebie. I znowu niespodzianka. Moje kły były lekko wydłużone.
- Muszę porozmawiać o tym z Mistrzem.
5 minut później byłam na miejscu. Wszyscy usiedliśmy przy stole.
- Wszystko omówimy gdy przybędą posiłki. Musicie wiedzieć że przybędzie 6 posiadaczy: wilk, ryś, pawica, pszczoła, panda i antylopa.
- Wilk i ryś są moimi towarzyszami we Włoszech - stwierdziła biedrona.
- Pawica za to jest moją towarzyszką - ważka wydawała się bardzo szczęśliwa.
Spojrzałam na staruszka w hawajskiej koszuli. Wydawał się bardzo nerwowy.
- Mistrzu możemy porozmawiać na osobności?
Skinął głową. Poszliśmy na górę.
- W czym mogę ci pomóc lisiczko?
- Nie mam pojęcia co się że mną stało.
By pokazać mu o co mi chodzi poruszyłam ogonem i uszami. Uśmiechnęłam się do niego pokazując kły.
- Bardzo ciekawe.
- 2 tygodnie temu było normalnie.
Mistrz Fu zaczął chodzić w tą i spowrotem.
- Myślę, że wiem o co chodzi. Pamiętasz jak mówiłem, że Miraculum lisa zaginęło? I że jesteś pierwszą posiadaczką od 500 lat? - kiwnęłam niepewnie głową. - Myślę że ma to duże znaczenie. Naszyjnik był długo uśpiony.
Mimowolnie dotknęłam naszyjnika w kształcie lisiego ogona.
- Po tym jak zmieniłaś się w wersję pierwotną czyli w lisa naszyjnik zmienił coś w twoim dna. Potrzeba było tylko trochę czasu. Gdy przemieniłaś się dzisiaj, aktywowałaś lisie dna. To może być twoja wyjątkowa cecha ale także słaby punkt. Pamiętaj o tym.
Staruszek uśmiechnął się do mnie. Dotknął mojego ogona i uszu po czym zszedł na dół. Spojrzałam na okno. Zobaczyłam jak kilku zakumanizowanych skacze przez dach. A jeśli posiłki okażą się pułapką Władcy Ciem? Nie mam zamiaru ryzykować. Na dole rozległo się pukanie w drzwi. Czarny kot wbiegł do mnie na górę.
- Przyszli.
- Kocie a co jeśli to pułapka?
Kot uśmiechnął się.
- Okaże się. Ale wątpię. Mistrz Fu mówi że nie wyczuwa zła.
- Ja i tak nie chcę ryzykować. Schowam się. Jeśli będą po naszej stronie wyjdę z ukrycia.
Mrugnęłam do kota. Jezu zaczęłam myśleć jak Trixx.

Siema ludziska. Leci kolejny rozdział XD. Co myślicie o tym ,,lisim dna"? Mi wydaje się fajnym pomysłem. Cały czas żałuję, że jest was tak mało ale co poradzić? Do następnej soboty ;) zdj ukazuje kwami lisa. Zakochałam się :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro