Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Wbiegłam w miasto z wielkim bananem na twarzy. Tak się cieszę! W kącu jestem w Paryżu!

Mam spotkać się z Alyą pod wieżą Eifla.(ja to tak
piszam....-Roxy-)

W Paryżu mieszkałam przez pięć lat, więc ten język nie jest mi obcy.
Z urwanych słów, rozmów ludzi wiem, iż Paryżan broni dwójka super bochaterów. Czyli: Ladybug, Chat Noir.

Na polski em...... Biedronka i Czarny Kot

Zrobiło się mega zimno, a przedemnie dosłownie WLECIAŁA jakaś dziewczyna ubrana w biało~ błękitne ubrania, ze zlodowaciałą laską.

Wycelowała nią we mnie.

-Nazywam się Księżniczka Mrozu, a ty od dziś jesteś mą lodową figurą.-Powiedziała.

Z laski wyłonił się jasno-niebieski promień.

Ja.... Nie mogłam się ruszyć.

-Uważaj!-Usłyszałam głos jakiejś dziewczyny z, którą chwilę później lerzałam pod wielkim drzewem.-Nic ci nie jest?-Zapytała.

-N-nie dzięki.-Lekko się do niej uśmiechnęłam.-Co to za dziewczyna?-Zapytałam.

Miała na sobie czerwony uniform w czarne kropki i czarno niebieskie włosy.

To pewnie ta super bohaterka Biedronka.

-No właśnie......Razem z Czarnym Kotem próbujemy to ustalić. Narazie wiemy tylko, że akuma jest w tej lasce.-Odpowiedziała.

Akuma?

Podniosłam jedną brew do góry.

-Ach tak. Wiedziałam, że nie jesteś z tąd.No ok. Ja jestem Biedronka, a Akuma to czarno-fioletiwy motyl, który opentóje ludzi.-

Podczas naszej rozmowy do tej całej Księżniczki Mrozu dobiegł jakiś chłopak no i najprościej mówiąc zaczeli się nawalać.

To pewnie Czarny Kot.

Troszeczke sobie nie radził. Wpadłam na mały plan.

-Musze mu pomuc.-Powiedziała Biedronka i już miała odbiegać, ale złapałam ją za nadgarstek.

-Biedronka mam pomysł.-Oznajmiłam i na szybko wytłumaczyłam jej cały plan, a polegał on na tym, aby Czarny Kot ściągnął tą całą "księżniczke" na ziemie, a biedrąka obwiązała ją jo-jo i zniszczyła tą laske.

-Dobry pomysł. Dzięki. Przekaże.-Uśmiechnęła się i "poleciała" do Kota.

Wnioskując, że Biedrąka poruszała ustami sugeruje, że obiaśniała Kotowi mój plan.

W tym momęcie ta cała
"księżniczka" wycelowała w dziewczyne w czerwonym uniformie z czarnymi kropami.

Tamci tego nie widzieli.....

Wiedziałam, że teraz zalerzy tylko ode mnie czy ta dziewczyna zostanie trafiona.

Mimo lekkiego strachu postanowiłam im pomuc.

-Ej! Księżniczko Zamrażarek! Muwiłaś, że będe jakomś figórą lodową! Coś mi się nie wydaje, że z lodu jestem!-Wykrzyczałam.

Dziewczyna się zdenerwowała i laske wycelowała w moją stronę. Promień wyszczelił potrójne. Dzięki mojej kochanej gimnastyce zrobiłam trzy pożądne gwiazdy w tył, unikając przy tym ataku.

Uf.....Blisko było.

Bochaterowie wcielili plan w życie. I co? Kot ściągnął zamrażarke na ziemie, biedronka obwiązała ją jo-jo, Chat niczym...... Ryceż(Tak dobre sobie~Roxy~) podał Biedronce laske. Ta ją złamała, a z kawałków drewna wyleciał czarno fioletowy motyl. Akuma....

Biedronka zakręciła swoim jo-jo i powiedziała "Koniec twoich żądów mała akumo... Pora wypędzić złe moce!" złapała motyla w swoją
"zabawkę". "Papa mały(To było "mały" czy "miły"?~Roxy~) motylku" Powiedziała jeszcze te słowa wypuszczając białego już motyla.

Podskoczyłam ze szczęścia widząc, że plan, który zaproponowałam, się udał.

Obok mnie pojawiła się Biedrąka.

-Ten pan był cudowny. Nalerzą ci się gratulacje e..........-

-Sky.-Przedstawiłam się.

Do Biedrąki doszedł chłopak w czarnym.

- A tak w ogóle Dzięki. Uratowałaś mi skórę.-Powiedziała fiołkowo oka. - To Czarny Kot-Wskazała na blądyna.

-Cieszę się, że mogłam pomóc.-Uśmiechnęłam się.

Chwilę porozmawialiśmy po czym do moich uszu doszło pikanie.

-Ocho. Czas się zbierać.-Powiedzieli w tym samym momęcie.- Pa.-Potem już ich nie było.

Znów zrobiło się przyjemnie ciepło.

-Ivy!-Odwróciłam się słysząc moje imię.

Pobiegła do mnie brązowo włosa dziewczyna.

-Alya!- Żuciłam się na przyjaciółkę.- Tak się stęskniłam!-Krzykłam jej w twarz na co ta się zaśmiałab ale zaraz potem trwałyśmy w uścisku.

Poszłyśmy do niej, po drodze opowiedziałam jej co się stało, Ayla słuchała mnie ze zafascynowaniem.

Około godziny 22 byłam w domu. Rozpakowałam żeczy i spakowałam się na jutro do szkoły.

Mam nadzieje, że chociaż klase mam fajną.

Uśmiechnęłam się pod nosem, poszedłam do łazienki i wziełam szybki prysznic, po czym położyłam się na łóżko, nastawiłam budzik w telefonie na 5, okryłam się kocem i poszedłam spać.

#######

Wzieło mnie na książke o Miraculum więc jest

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro