30
Marinette
Od kąd ostatni raz byliśmy bohaterami miną 1 miesiąc w którym ja leżała w łuszku bo Adrien nie pozwolił mi z niego wstawać mówiąc że nie mogę się przemęczać a Adrien w tym czasie zajmował się domem wzią kilku miesięczny urlop w pracy bo powiedział że mimo że pracuje z domu to nie poświecs mi czasu i że powinien być przy mnie a nie dogadywać się z klientami. do porodu został mi jeszcze niecały mieściąc ale Adrien już zaczą panikować że tszeba jeszcze kupić żeczy i zabezpieczyć dom.
Ja rozumiem że się martwi ale to letka przesada. Chciał jechać na zakupy jak powiedziałam że jadę z nim to był przeciwny ale uległ. Bo tszeba kupić ubranka dla dziecka i inne takie żeczy a on się na tym nie zna.
- to możemy jechać?
- poczekaj pomogę Ci założyć buty i kurtkę
- dobrze bo z butami sobie nie poradzę
- wiem kochanie
- teraz możemy już jechać?
- tak
Time skip
Wruciliśmy z zakópów Adrien nie pozwolił mi nieść torby nawet z ubraniami mówiąc że nie mogę dźwigać. Na nic zdały się moje argumenty że to jetst letkie
Siedziałam teraz w jadalni i czekałam asz mój mąż przyniesie obiad bo jak hicałam zrobić obiad powiedział że on to zrobi a ja mam odpoczywać
- proszę kochanie
Ucałował mnie w policzek poczym usiadł kołomnie i zaczęliśmy jeść. Złapał mnie za rękę
- wiem że może trochę przesadzam ale ja porostu nie chce by coś się wam stało
- wiem Adrien ja to rozumiem nie mam ci tego za złe że się o mnie troszczysz
- dzięki a co będziemy robić?
- nie wiem może obejżymy jakiś film?
- może być no dla mnie najważniejsze że będziesz blisko
- a zapomniała bym mama zaprasza nas na obiad na jutro będą tesz twoi rodzice
- dobrze pujdziemy
- ok to...
- ja poszukam filmu i przygotuję pocorn a ty idź do salonu....
- I mam się nie przemęczać ?
- wiem powatażma sie ale nic na to nie poradzę
Złapałam go za Rękę
- spokojnie skarbie nic się nie stało przecież rozumiem że się o mnie martwisz to ja idę do salonu
-dobrze
dał mi szybkiego całusa
Usiadłam na kanapie. nie mogłam się ułożyć z tym brzuchem ciężko znaleść dobrą pozycje. Zadzwonił mój telefon. Sprawdziłam kto dzwoni był to Luka
~ hej Marinette
- hej co tam luka
~ wiesz mam sprawę.
-jaką?
~bo oświadczyłem się Cloe i chcieliśmy się pobrać jak najszybciej i ustaliliśmy datę na za 2 tygodnie i wiem że nie powinniśmy cię o to prośić bo jesteś teraz nie zabardzo dyspozycyjna ale czy pomogła byś nam w przygotowaniach i zaprojektowała sukienkę i garnitur. Oczywiście nie nalegam ale pytam się?
- wiesz bardzo chętnie wam pomogę ale Adrien zbytnio nie pozwoli mi nic robić więc mogę zaprojektować i pomuc organizacyjnie...
~o inną pomoc nawet nie chcieliśmy prosić musisz się teras oszczędzać
- tak wiem to przyjdźcie do nas po jutrze na pomiary pokaże wam wtedy moje projekty i zdecydujecie ktury wam się podoba.
~ dzięki Mari jesteś wielka to pa
- pa
Rozłaczyłam sie a w tym momencie przyszedł do salonu Adrien usiadł na kanapie a mnie położył sobie między nogi było mi bardzo wygodnie
- z kim gadałaś?
-z Luką
- co chciał?
- powiedział że oświadczył się Cloe i że za 2 tygodnie biorą ślub i czy bym im nie pomogła. Zogodziłam sie
- ale wieże....
- spokojnie mam im pomuc tylko w kwestii organizacyjnej i zaprojektować ubrania
- dobrze bo już się martwiłem ale wiesz że zbliża się twój termin i powinnaś bardziej na siebie uważać
- wiem kotku wiem. Przyjdą do nas po jutrze.
- dobrze to co oglondamy?
- tak.
..........
Zostało jeszcze parę rozdziałów i epilog napisze też bonus i drugą cześć ktura będzie opowiadać o losach Emmy Agrest i jej rodziny i przyjaciuł.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro