Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Adrien
Przez ten kolejny miesiąc nie działo się nic ciekawego tylko rutyna,no prawie nie licząc paru dni gdy coś się działo i humorków mojej żony i zachcianek. Dziś byliśmy na kolejnej wizycie jej brzuszek jest już widoczny. Nie mogę uwieżyć jak ten czas szybko leci jest ona pod koniec 4 miesiąca ciąży. Zdecydowaliśmy że płeć poznamy na następnej wizycie.
Siedzieliśmy teraz w sypiałni Mari siedziała po między moimi nogami a ja głaskałam ją po brzuchu m
Nie potszeby było nam słów wystarczyła nam nasza obecność do szczęścia. Mari była jakaś przygnebiona postanowiłem się zapytać o co chodźi
- Mari co się dzieje?
- co? A nie nic takiego...
-powiedź księżniczko co cię martwi?
- nie możemy dłużej tego ukrywać. Tżeba im powiedzieć
- to zaprośmy ich do nas do domu na kolacje ci ty na to
- ale że dzisiaj?
- to zależy od ciebie jak chcesz dzisiaj to może być dzisiaj 
- gdyby nie to że nie mam w co się ubrać bo brzuch jest widoczny to bym się zgodziła ale nie chce żeby zaraz pomyśleli.....
-wiem mam pomysł. Zaprośmy ich na jutro a teraz mamy trochę czasu to chodźmy na zakupy?
- niby dostałam od twojej mamy ubrania ciążowe ale nie ma tam żadnej sukienki. Niech będzie
- to ty się przebiesz a ja pujdzie wyprowadzić samochód
- dobrze
Poszedłem na parking  i wprowadziłem samochód pod blok  zanim Mari przyszła zastanawiałem się jak porozmawiać z mamą o domu tak by Mari nie wiedziała zrobię to po kolacji. Do. Samochodu wsiadła Mari
- co tak długo?
- nie. Miałam sie w co ubrać więc musiałam znaleść te pudło  od twojej mamy
- dobrze poszły na terapię
- tak ale. Harakter zostanie taki sam
- przyzwyczaiłem się do tego
-myślisz że będą źli że tyle to ukrywaliśmy nie raczej nie pewnie będą śie cieszyć
- no oby
-. Hej nie martw się będzie dobrze
Położyłem jej rękę na udzie
- dzięki
Time skip
Po powrocie z długich zakupów które różnią się od tych z moją  mamą bo Mari  do niektórych rzeczy tżeba przekonać  żeby sobie kupiła coś w czym ładnie wygloda. Robiłem kolacje.Mari siędziała w salonie. Nakryłm so stołu postawiłem posiłek I poszedłem zobaczyć. Co robi moja żona.
Podszedłem do mojej żony i przytuliłem się do  niej. Rysowała jakiś projekt a tyle ją prosiłem żeby nie pracowała.
- kochanie prosiłem przecież żebyś nie pracowała a odpoczywała
- rysowanie to nie jest ciężka praca a pozatym i tak zgodziłam się pracować w domu.
- wiesz co powiedziała lekarka, że nie możesz się przemeczać i musisz więcej odpoczywać bo w pracy bardziej narażasz sibie I dziecko denerwując się...
- wiem ale nie pozwalasz mi I tak nic robić więc cały czas tylko ostatnio odpoczywam a jak coś narysuje od czasu to nic mi się nie stanie
- wiem ale..
-ale się porostu martwisz, ja to wiem ale tesz potszebuje trochę wolności
- wiem może trochę przesadzam ale to dla twojego dobra
- wiem
- jak się czujecie?
-.całkiem dobrze trochę śpioca ale po zatym dobrze
- to hodź zjesz i się położysz
- dobrze.
Poszliśmy do kuchni odsunąłem jej krzesło. Poczym sam usiadłem do stołu i zaczęliśmy jeść.
Time skip
Po kolacji Mari poszła wziąść kopiel co dziwne powiedziała że chce pogadać z Tiki poszły razem do łazienki. Ja zostałem z pagiem i. Napisałem do mich rodziców i teściów. Odpisali po czasie  że będą. Mari wyszła w samej bieliźnie do sypialni poczym położyła się na łuszku. Przytuliłem się do niej a. Moje ręce powedrowały jak zawsze na jej już nieco zaokrąglony brzuch
- nie mogę uwieżyć że z nie całe 2  tygodnie będę jusz w 5  miesiącu!
-  zanim się obejżysz będziemy tdzymać Emme na rękach.
- przecież nie wiemy czy to chłopczyk czy dziewczynka.
- mam przeczucie że to będzie Emma
-.niech ci będzie poczekamy zobaczymy
-kocham was
- a my ciebie
Pocałował mnie namiętnie w usta
- kotku bo jest sprawaaa....
- jaka?
- czy mogłabym ja przygotować tąkolacje bo.....
- wiem że potrafię nie wiele gotować, nie ci będzie w kącu jak wracam ostatnio z pracy ro obiad jest gotowy i nie mam nic przeciwko jeśli będziesz ostrożna
- ojjj skarbie tu się nie zmienisz
- nie
- i za to cie kocham
-. A ja ciebie
- wiesz że Allya ma za tydzień termin
- Wim Nino panikuje I dzwonił do mnie
-to jak będzie pojedziemy do szpitala? Wkącu to nasza przyjaciułką
- oczywiście że pojedziemy oile nie nie wnocy bo powinnaś się wysypiać
-eeech nie będę się kłucić bo wiem _e masz rację ale i tak pojedziemy
- zobaczymy
- dobranoc
- dobranoc kochanie.
Time skip 
Jest sobota 7 rano a mój telefon dzwoni  obudził mnie bo Mari jeszcze spała
Odebrałem
~halo Adrien
- no co się stało?
~ Alya rodzi i prosiła żeby do was zadzwonić przyjedziecie bo ja sam nie wytszyma że stresu
- spoko obudzę Mari przyjedziemy nie długo tylko podaj Adres szpitala
-ok ( przypadkowy adres) to ja czekam w sali z Alyą
- no spoko to  pa
Pubowałam delikatnie ją obudzić
-Kochanie wstawaj
- kocie co się stało że budzisz mnie tak wcześnie? Daj spać jest sobota
-kochanie ale jest sprawa
-jaka?
Podniosła się z Łuszka
- Alya rodzi i....
- I ty dopiero mi o tym mówisz ubiesz się I jedziemy..
Złapałem ją za nadgarstek.
- kochanie najpierw to się uspokuj i coś zjedź ja rozumiem że się o nią martwisz ale jest tam ninio więc nie jest sama
- ale..
- wiem ale nerwy nie pomogą ani tobie a ni jej na spokojnie dobrze?
- dobrze
Time skip
Siedzimy w szpitalu Alya rodzi od jakiś dóch godzin a niedawno ninio poszedł tam do niej. Niedługo powinno być po wszystkim
Przytuliłem Mari bo asz się tszesła z nerwów a nie powinna się denerwować. Pogłaskałem ją po plecach uspokoiła się trochę posadził em ją sobie na kolana by czyła się bezpieczniejsza. Wtuliła się we mnie
- spokojnie jusz niedługo będzie po wszystkim
- ale...
-cihhh
-nie martw się
- nie o to chodzi a jak ja zacznę rodzić i będę sama albo....
-kochanie nie martw się wszystko będzie dobrze będę cały czas przy tobie nie ważne co się będzie działo
- dziękuję  że jesteś
- zawsze będę pogłaskał ją po włosach
Pochwili usłyszeliśmy płacz dziecka zamiast krzyków Alyi. Mari et natychmiast zeszła z moich kolan poszliśmy tam do nich
Otwiżyliśmy dżwi a tam niño krzyczał na cały głos
N- zostałem ojcem!!
- gratuluję stary
M- gratuluję wam obojgu
Podeszła do  Łuszka Aly
M- jak się czujesz?
Al- zmęczona ale szczęśliwa
Podszedłem do Mari i objąłem ją wpaśie.
M- ale ona śliczna
Al- tak ma na imię Eli
M- słodko
A- to my wam nie będziemy przeszkadzać
M- tak otpocznij
************
Kolejny rozdział napisany zastanawiam się nad napisaniem nowej książki ktura będzie opowiadać o losach tylko ladyNoir bo tak ksiąszka to wieszkszości Adrienette I do chistori jak na razie nie mam jak wpleś tego szipu . Co sodzicie? Następny rozdział wieczorem albo nad ranem lub jutro nie mogę określić w jakim czasie go napisze ale za niedługo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro