19
Adrienn
Od naszego powrotu do mieszkania miną tydzień nasze mamy dały nam spokój i się nie odzywają . porozmawiamy z nimi jak zrozumieją co zrobiły. niby są dorosłe a jednak gorzej nisz dzieci. Teraz siedzieliśmy na kanapie.
- kotku nad czym tak myślisz?
- myślałem o tym co się wydarzyło przez te dwa miesiące.
- a ty nadal o tym myślisz?
- tak bo nie mogę uwierzyć w moje szczęście?
-ale dlaczego?
- bo na ciebie nie zasługuje
- ja tak nie uważam bo gdyby nie ty wiele razy było by że mną źle i traktujesz mnie jak skarb chociaż cię o to nie proszę i cie kocham
- jesteś moim skarbem, księżniczką, Aniołem i mógłbym wymieniać dalej jesteś całym moim światem cieszę się że jesteś moją i tyko moja kocham cię kochanie
Pocałowała mnie w usta
- wiesz kochanie będzie ktoś równie ważny jak ty
- kto?
- nasze dzieci.
- ohhh kotku tobie zawsze dopisuje dobry humor
- bo jestem szczęśliwy że jestem tobą
- dobrze już tak nie słodź ale jest jedna sprawa
-jaka kochanie?
- wiesz dziiiś mam wizytę iii....
- oj kochanie to oczywiste że pójdę z tobą
- nie wiem co bym zrobiła bez ciebie tak się ciesze że tutaj jesteś
- ja nigdzie się nie wybieram a na którą ta wizyta?
- za jakąś godzinę
- to chodź coś zjeść
- okej
Time skip
Marinette
Gdy byliśmy w gabinecie Adrien jak zobaczył na usg naszego maluszka to złapał mnie za rękę i się popłakał. Pani doktor powiedziała czego mi nie wolno a co mogę robić by nie zaszkodzić dziecku.Adrien uważnie słuchał co znaczy że może być troszeczkę nad opiekuńczy. Teraz jedziemy do naszego mieszkania. Otworzył mi drzwi i weszliśmy do mieszkania.
- nawet nie wiesz jak się cieszę
- wiem że się cieszysz ja też
- w końcu będziemy prawdziwą rodziną.
- kotku wiem że odkąd zniknęła twoja mama nie miałeś prawdziwej rodziny mimo że wróciła to nadal nie jest tak samo ale mam nadzieję że nasze dzieci będą szczęśliwe
- kochanie wiem że może nie miałem dobrego przykładu ale zamierzam być najlepszym ojcem dla naszych dzieci
-oj kotku na pewno tak będzie
- I będą miały najlepszą mamę pod słońcem kochanie
- no ja nie wiem ale niech ci będzie nie chcę się kłócić bo jestem zmęczona
-to chodź się położysz aje jest jeszcze wcześnie
- ta wiem ale wiem że się nie wyspałaś a to niezdrowe
- wiem ale...
- wiem nie musisz mi mówić. A teraz chodź do sypialni położy się odpoczniesz i poczujesz się lepiej
- ja teraz zasnę ale ty jesteś wyspany i nie zaśniesz a wiesz że ja nie lubię zasypiać bez ciebie
- wiem ja też nie wyobrażam sobie nie zasnąć z tobą przytuloną do mnie. Ale ty musisz odpocząć nie możesz się przemęczać
- a ty co wtedy robić?
-poczytam książkę albo parę
- no dobrze nie mam siły się nawet kłuci
- I dobrze a teraz
Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni delikatnie położył mnie na łóżku po czym wziął parę książek i położył je na stoliku. położył się na łóżku. Przyciągną mnie do siebie i przytulił się do mojego brzucha
- wiem że to za wcześnie ale jakie chciałaby dać jej/jemu imię?
- nie wiem do końca bo gdyby była to córeczka to Emma a gdyby syn to albo Hugo albo Luis bo chciałabym mieć dwóch synów i jedną córkę
- wiesz że ja też zawsze Chciałem. Mieć trójkę dzieci.
- widać że do siebie pasujemy
-dobrze kochanie teraz spać bo....
- tak kotku wiem już.się.kładę
Położył się tak bym mogła położyć się na jego klatce piersiowej. po czym zasnęłam.
/poprawione
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro