*15* M 4/5
Wakacje! A do tego dziś mam urodziny! Dostałam od rodziców nową torebkę.
Ale bardzo się zdziwiłam, gdy zajżałam do środka
Tak było zdjęcie jakiejś kobiety. Na początku pomyślałam, że to moja mama.
Ale ja czułam, że to napewno nie ona. Ja skądś kojażę tą panią. Ale skąd?
Dotknęłam fotografii. Zakręciło mi się w głowie i upadłam.
Gdy się ocknęłam, leżałam na podłodze w dużej sypialni z podwójnym łóżkiem.
Popatrzyłam na mały stolicek.
Leżało na nim zaproszenie. Tylko na co?
Postanowiłam, że przeczytam.
Pisało:
-----------------------------------------------------------
Droga Marinette!
Mamy zaszczyt zaprosić Panią na nasz ślub. Który odbędzie się 12 listopada 2016 roku w kościele Saint Gervais Saint Proitas w Paryżu o godz. 12:00.
Oczekujemy przyjścia
Adrien Agreste
I
Chloé Bourgeois
-----------------------------------------------------------
Zrobiło mi się smutno. Ale dlaczego? Ponieważ wolał tą szmatę zamiast mnie.
Zazdrosna?
Nieeee...
No... Może.
Tak i to bardzo.
Jakim cudem oni biorą ślub?!
Popatrzyłam w lustro.
Oniemiałam.
Tak wyglądała moja sukienka :
A tak wyglądała moja fryzura :
Miałam długie włosy? Eh, nieważe. Wszystko tutaj jest jakieś popaprane.
Zerknęłam na kalendarz.
Dzisiaj jest ślub!
Jeżesli jestem zaproszona, to czemu miałabym nieprzyjść? Postanowione, idę!
Wzięłam kopertówkę koloru mojej sukienki i wyszłam. Nagle mnie olśniło.
- Przecież ja nie mam prezentu!
Szybko kupiłam szampana i jakieś kwiaty.
Dotarłam do kościoła jakieś 10 minut przed rozpoczęciem ceremonii.
Usadowiłam się w wolnej ławce i czekałam.
Po tych 10 minutach czekania nareszcie usłyszałam muzykę.
Tak jak pozostali, obróciłam się, by zobaczyć pannę młodą.
Naprawdę, wyglądała przepięknie.
Na ślubie chciało mi się płakać. Co z tego, że to ślub mojego wroga z moim byłym. To i tak jest piękne.
Ale chyba nie powinno, prawda?
Tak jak myślałam, wesele odbyło się w hotelu Bourgeois. Ale mnie tam niestety nie zaproszono. I nikt nie mógł mnie tam zawieźć.
Wróciłam więc do domu i położyłam się na łóżku.
Zwróciłam uwagę na zdjęcie.
Nie wiedzàc co robić dotknęłam go i poczułam silne zawroty głowy.
Tak jak zapierwszym razem zemdlałam.
Ale to co tam ujżałam, bardzo mnie zdziwiło...
Kolejna część maratonu. Już 4.
Podobało się?
gwiazdka☆? komentarz💬?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro