Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog...+info

Tak więc kończymy książkę...

A teraz okaże się ile było głosów O_o na jaką książkę itp...
















Dam dam dam

(chwila napięcia XD )
























1. Na 2 część było 3 głosy ;)

2.NOWE FF ZDOBYŁO 7 GŁOSÓW!

3.Na coś innego były również 3 głosy ;)

To tak: nowe ff będzie miało nazwę "Ladrien"

O to krótkie wprowadzenie;

Opowieść ta opowiada o pewnej zakochanej dziewczynie. Czyli Marinette. Niestety Marinette ma powodzenie u Adriena jako biedronka.Czasami odwiedza go nocą. Ale pewnego razu zapomina że jest w stroju biedronki. Adrien śmieje się z niej że świetnie żartuje. Ale biedronkę to rani. Zaczyna nie oddzywać się do Adriena zarówno jako Marinette i Biedronka. Znajduje zrozumienie u czarnego kota. W tedy Adrien (czarny kot) zauważa jak bardzo zranił swoją miłość życia. I wie że już jej tak łatwo nie odzyska...

A teraz rozdzialik ^_^


Oczentami Adriena

Po dość namiętnym pocałunku kazałem poczekać chwilę Mari. Poszedłem do jej taty i zapytałem się szczerze:
-Proszę pana Mari bardzo przeżywa wyprowadzkę. Mam propozycję czy mogła by zostać u mnie? Co prawda mam jeszcze 17 lat ale za miesiąc będę pełnoletni. Już rozglądam się za pracą a tak właściwie pracuję jako model. Więc niedługo kupuję mieszkanie. A przez ten czas Mari może mieszkać w moim pierwszym domu. Oczywiście zadbam o nią.
-No nie wiem...Mari za 6 miesiący będzie mieć 17 lat. Przez ten rok myśleliśmy że będzie z nami. A poza tym tu jest pełno terrorystów.
-Myśli pan że w Londynie będzie mniej? A Marinette nikt nie będzie przykówał do ściany. Może was odwiedzić w każdej chwili.
-No ale ona jeszcze nie ma pracy, nie możemy pozwolić żebyś ty ją utrzymywał.
-Może pójść na praktyki do mojego ojca. Na pewno ją przyjmie. Przecież ona ma wielki talent.
-No dobrze, ja się zgadzam. Zapytam się mojej żony czy również wyraża zgodę.
-Dobrze ja tu poczekam.-Po tych słowach wyciągnąłem telefon.

Chatnoir**:Kotku już nie wylewaj tyle łez 😘

Zmieniono nazwę na: Księżniczka

Księżniczka:Ale już nigdy cię nie zobaczę 😭😭😭😢
Chatnoir**:Nie bądź taka pewna 😏 ja cię nigdzie nie puszczę😏😘
Księżniczka:Ty...A rodzice?
Chatnoir**:Masz genialnego męża który zajmie się tą sprawą ;)
Księżniczka:Pamiętaj ślub możemy wziąć jak będe mieć 20 lat.
Chatnoir**:Ale w tedy będę takiiiii staryyyy.
Księżniczka:😂będziesz mieć w tedy 21 lat spokojnie😌
Chatnoir**:Ale nie wytrzymam tyleee😭😭😭😭😭
Księżniczka:No trudno 😾 to nie będzie ślubu...😾
Chatnoir**:Masz racje w wieku 20 lat nie😏
Księżniczka:Ty draniu 😂
Księżniczka:Nie będzie ślubu bo wyjeżdżam!!😭😥😢
Chatnoir**:Poczekaj...

-Dobrze Ja się zgadzam-powiedziała mama Mari.
-Dobrze to zrubmy tak: ja pojadę z wami , bo mari musi was pożegnać. I przed odprawą weznę ją do domu. Tylko to ma być dla niej niespodzianka. Dobrze?
-Dobrze. To do zobaczenia jutro o 6.00 Adrien.
-Do widzenia.-Spoglądam na telefon. Patrze a tu 10 nie przeczytanych wiadomości.

Księżniczka:Na co?😨
Księżniczka:Ej!
Księżniczka:Adrien!
Księżniczka:Stalkerze ty!
Księżniczka:Bo się potnę tym raazem kocem!
Księżniczka:Dobra za 4
Księżniczka:Za 3
Księżniczka:Za 2
Księżniczka:Za 1
Księżniczka:KONIEC!😾
Chatnoir**:Mari proszę nie!
Księżniczka:Okej zdążyłeś...Bo mi się koca nie chce wyciągać.
Chatnoir:I bardzo dobrze!😌

Zanim się zorientowałem była 23.00.

Księżniczka:nie wierzę...
Chatnoir**:Co?😨
Księżniczka:Dziś nie zjadłam ani jednej czekolady 😭
Chatnoir**:😂I dobrze 😂Bo nie musiałem biegać do sklepu😌
Księżniczka:😔😮Ty leniu! Jutro o 6.00 masz mi pod dom przyjść! Za karę!
Chatnoir**:Dobra ale teraz ide spać 💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤
Dobranoc my leady 💗😘
Księżniczka:Dobranoc kocie😥

23.09 no cóż.


.............................................................


Rano o 6.00 byłem przed domem Marinette.Cała rodzina była gotowa do wyjazdu. Marinette oczywiście była smutna. Bo jutro mają się tu wprowadzić nowi ludzie... I już nigdy nie ujrzy piekarni i swojego pokoju. Ale czy napewno nigdy?
-Możemy jechać. -Wszyscy wsiedli do mojego białego auta i pojechaliśmy. Marinette siedziała obok mnie i co chwila pytała się czy jeszcze daleko.Po jakiejś godzinie byliśmy na miejscu. Z bagażnika wyciągnąłem 2 waliski i podałem rodzicą Marinette.
-Adrien a moja walizka?!
-Kotku , idź ja ją wezmę.-Mari poszła a ja "niby" wziąłem jej walizkę. Okazało się że od razu mieli odprawę.
-Adrien! Gdzie moja walizka?!
-W samochodzie
-Wiem że chcesz żebym nie leciała ja też nie chcę ale muszę.... Więc bięgnij po walizkę!
-Mari po co ci walizka jak nigdzie nie lecisz?
-C-co?!
-Adrien ma rację zostajesz. -dodała jej mama.
-Naprawdę?! Mamo tato dziękuje!!
Tylko gdzie ja będę spać?
-A ja to co?! Niewidzialny?!
-Tak tobie dziękuje najbardziej
-A co do spania będziesz nocować u mnie. Ale 1 miesiąc. Potem ze mną zamieszkasz.
-Tylko dzieciaki spokojnie w nocy!-Powiedział jej ojciec.
-Tato!-Po chwili rodzice Marinette byli po odprawie, i udaliśmy się do mojego domu...

.............................................................







6 lat później...

-Adrien....

-Tak? Co to jest?

-To jest wynik...

-pozytywny?

-Tak! Będziemy mieć Emme!!

-Naprawdę?!!! Kochanie jak ja cię kocham! Ale to będzie Hugo!!

-Dobrze. To będzie Hugo,Luiz i Emma!

-To będą nasze trojaczki!

.............................................................



























I tak o to dobiegł koniec książki...
Książki nie pierwszej i nie ostatniej ;)


Dziękuje za liczne wyśfietlenia!
Do następnej książki :)






W mediach macie komiks ;) warto zajrzeć.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro