Rozdział 6
*Marinette*
- ... Nie znam kodu.
Zamarłam. I jak ja teraz się dowiem? Spokojnie... Tylko nie panikuj. Jesteś superbohaterką.
- Ale wiem jak możesz to otworzyć. - Uspokoił mnie.
- Hmm?
- Twoja kwami powinna umieć to otworzyć. Emm.... Wiem z Biedrobloga. - Zaczerwienił się.
- Fajnie, że ty lepiej znasz mnie niż ja sama. - Mruknęłam. Mam nadzieję, że tego nie usłyszał. - Czekaj... Mówisz, że tak po prostu mam się tu przemienić?!
- Nie będę patrzeć. Obiecuję.
Chyba mogę mu zaufać... To przecież mój kochany Adrien.
- Dobra. - Powiedziałam.
Adrien odszedł kilka metrów dalej, odwrócił się i zasłonił oczy rękami.
- Odkropkuj. - Wyszeptałam.
Tikki pojawiła się przede mną.
- Dziewczyno, co ty wyprawiasz?! - Odezwała się swoim piskliwym głosikiem. - Nie możesz mu ufać!
- Cicho! Otwórz to! - Wskazałam palcem na sejf.
- Ciesz się, że nie nazwałam cię po imieniu! - Tikki zrobiła taką minę, jakby się obraziła, ale po chwili sejf był otwarty.
- Tikki, kropkuj! - Znowu byłam Biedronką. - Możesz już otworzyć oczy.
Adrien podszedł do mnie.
- I przepraszam za moją kwami. - Zaczerwieniłam się. - Czasami mnie wkurza.
- Nic nie szkodzi.
Podeszłam do sejfu. Nie było tam nic ciekawego... Prawie, bo broszka pawia wygląda podejrzanie... Jak Miraculum?
- Wiesz co to jest? - Wskazałam na broszkę.
- Pojęcia nie mam.
Zadzwoniłam do Mistrza Fu. Pokazałam mu zawartość sejfu.
- Czy Adrien znał kod do tego sejfu? - Zapytał.
- Nie...
- Postąpiłaś bardzo nieostrożnie przemieniając się w jego obecności. Więcej tak nie rób.
jej reakcja niżej (tyle, że tym razem Biedronką była) xD
~Autorka
- Ale to był pomysł Adriena! - Wybrnęłam. No i to była prawda.
- Ej! - Krzyknął oskarżony.
- Porozmawiamy później. - Rozłączył się.
- No co? Przecież to był twój pomysł. - Przewróciłam oczami.
- W sumie tak...
Wybuchnęłam śmiechem.
- Muszę lecieć. Na razie! - Puściłam mu oczko i wyleciałam przez otwarte okno.
*Adrien*
- Plagg! Ona puściła mi oczko!
(jego reakcja xD no, ale nie był kotem xD)
- Ja tam wolę mój kochany Camembert. Daj mi go!
- Ochh... Plagg...
_______________
Sory, że w książce pojawiły się zdjęcia, (sama nienawidzę takich książek) ale opublikowałam to pół roku temu i chyba nie ma sensu tego zmieniać ;/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro