Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35. Ostateczność

~ Marinette ~

Daliśmy się złapać w pułapkę. Czułam na sobie wzrok Czarnego Kota. Poczułam jak łzy zbierają mi się w kącikach oczu. Nie mogliśmy nic zrobić.

Lili wygrała.

Popatrzyłam na Czarnego Kota. Pokiwał głową, nie zgadzając się na to.

Ale co ja mogłam zrobić?

Zaraz nastąpi przemiana i nasza tajemnica ujrzy światło dzienne..

Światło...

Wpada przez okno...

OKNO!

I wtedy naszła mnie myśl!

Przecież ciągle jestem Biedronką! Takie wydostanie się z budynku to dla mnie żaden problem.

- Nie tym razem! - krzyknęłam w stronę Lili. Chwyciłam szybko Czarnego Kota za rękę, podbiegłam do okna, otworzyłam je i wyskoczyłam z nim w chwili, gdy się przemienił.

Za pomocą jojo bezpiecznie wylądowałam na chodniku za szkolą.

Cała się trzęsłam. Jeszcze chwila, a nasza klasa dowiedziałaby się o nas. Byłam przerażona tym, do czego zdolna była Lila.

- Myślałem, że już po nas - odezwał się Adrien. Nic nie powiedziałam, tylko mocno się w niego wtuliłam.

- Biedronko - szepnął mi do ucha. Dotarło do mnie, że wciąż nią jestem. Popatrzyłam na niego.

- Już się przemieniam - zdołałam powiedzieć.

Ale nie pozwolił mi na to, tylko czule pocałował. Poczułam jak cały stres znika, ustępując miejsca błogości.

- Marzyłem o tym, odkąd zobaczyłem ciebie po raz pierwszy - mruknął.

- Przecież już się całowaliśmy - nie wiedziałam, co ma na myśli.

- Ale nie jako Biedronka i Adrien - cmoknął mnie w ucho.

- Wariat - uderzyłam go w ramię. - Jak możesz żartować w takiej chwili.

- Nie żartowałem. Powiedziałem prawdę - odparł, udając, że rozmasowuje ramię.

- Musimy udać się do Mistrza Fu, bo nie wiem, kto jeszcze może nam pomóc - stwierdziłam.

- Fakt. Lila jest niebezpieczna i trzeba ją jak najszybciej powstrzymać, zanim zrobi kolejny krok.

- W takim razie ruszajmy - pochwyciłam jego dłoń. - Później się przemienię - wypuściłam jojo i wzbiliśmy się w powietrze.


~ Lila ~

- Co jest z tobą nie tak?! - krzyknęła w moją stronę Alya, chwilę po tym, jak Biedronka uciekła z Czarnym Kotem, czym doprowadziła mnie do szału! - Jak mogłaś zastawić na nich pułapkę, by ich sekret ujrzał światło dzienne!

- Przestań tak się rzucać, jakbyś sama nie chciała tego odkryć - odburknęłam jej.

- To, że mnie ciekawi, kto skrywa się pod maską Biedronki to jedno. Ale ja nie posuwam się do podstępu, by ich zdradzić przed całym światem - podeszła do mnie. - Na serio. Nie wiem co tobą kieruje i chyba nie chcę wiedzieć - pokręciła głową. - Ale to co robisz jest chore.

- Dokładnie - odezwała się Chloe. - Jesteś jakaś głupia czy co, żeby ściągać nas po godzinach do szkoły i trzymać w zamknięciu, tylko po to, bo chciałaś ich wydać, jakby to było takie ważne - położyła dłonie na biodrach. - Moja cierpliwość dobiegła końca. Straciłam tylko przez ciebie czas, więc otwórz te drzwi albo będziesz miała do czynienia z moim ojcem, który jakbyś nie wiedziała, jest burmistrzem Paryża! - krzyknęła, stając przy wejściu i czekając, aż ją wypuszczę.

Zagryzłam zęby. Musiałam pogodzić się z porażką. Otworzyłam drzwi i po chwili zostałam sama w klasie.

Biedronka okazała się sprytniejsza ode mnie, ale Marinette w niczym ją nie przypomina, więc trzeba zaatakować od tej strony.

- Ciesz się Marinette ze zwycięstwa, póki możesz - powiedziałam na głos. - Bo tym razem zemsta będzie podwójnie bolesna - śmiejąc się na tą myśl, opuściłam mury szkoły.

~ Adrien ~

Mistrz już od dobrych kilkunastu minut chodził po pokoju w głębokim zamyśleniu. Od patrzenia na to, jak przechadzał się w tą i z powrotem zaczęła boleć mnie szyja.

Przeniosłem wzrok na Marinette. W skupieniu wpatrywała się w Mistrza. Dosłownie poczułem, jak mocno wierzy, że staruszek nam pomoże.

Złapałem ją za rękę i posłałem uśmiech. Odwzajemniła, poklepując moją dłoń.

- Nie będę ukrywać, że w całym moim życiu związanym z Miraculum nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem - przerwał ciszę Mistrz Fu.

- Czyli nam Mistrz nie pomoże - odezwałem się.

- Jesteś człowiekiem małej wiary, Czarny Kocie - dotknął swojej bródki. - A jako posiadacz Miraculum powinieneś wierzyć. W końcu twoja moc bierze się ze starożytnej magii.

- Przepraszam - bąknąłem, oblewając się rumieńcem.

- Nie mnie przepraszaj - odparł tajemniczo i dodał. - Musicie przyprowadzić tą dziewczynę do mnie. Wtedy zrobię to, co powinienem był już dawno zrobić...

- Mianowicie co? - zapytała, dotąd milcząca Marinette.

- Wymażę z jej pamięci to, co wydarzyło się do tej pory - powiedział. - Ale musicie wiedzieć jedną rzecz. Kiedy ona zapomni, wy również nic nie będziecie pamiętać - podszedł do fotela i usiadł na nim.

- Jak to nic nie będziemy pamiętać?! – krzyknęliśmy razem.

- Zaklęcie, które użyję cofa w czasie wszystkie wydarzenia i osoby w nich uczestniczące, których dotyczy dany problem. W tym wypadku jesteście to wy i tamta dziewczyna oraz wszystkie rzeczy związane z Miraculum. Wszystko inne będziecie pamiętać i czas, w którym się znajdziecie będzie czasem teraźniejszym – wyjaśnił.

- Skoro przestaniemy pamiętać wszystko związane z Miraculum, to również to, że znamy swoje tożsamości i jesteśmy razem – powiedziała Marinette, opadając na sofę.

- Masz rację Biedronko tylko w jednym – popatrzył na nią.

- To znaczy? – zapytała, unosząc brew.

- Nie będziecie znać swoich tożsamości, jednak to, że jesteście razem nie jest związane z Miraculum. Mam rację? – uśmiechnął się.

- A czy jeśli powiem, że to dzięki poznaniu tożsamości jesteśmy razem? – zapytałem.

- Musicie się o tym sami przekonać, lecz wiem, że potęga miłości jest silniejsza od każdej magii na tym świecie – podrapał się po brodzie. – Jeśli wasza miłość jest prawdziwa, to będziecie o tym pamiętać. Nawet po zaklęciu.

Popatrzyłem na Marinette. Posłała mi blady uśmiech. Wiedziałem, że będzie to dla niej trudne, ale nie mieliśmy wyboru.

- Musimy zaryzykować. Lila jest niebezpieczna, a to jedyne wyjście – odezwałem się po ciszy, która nastała.

- Masz rację – Marinette podeszła do mnie i odwracając się do Mistrza rzekła – Jeszcze dzisiaj przyprowadzimy Lili. Chcę już to mieć za sobą.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #miraculum