Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. Zawikłanie

~ Adrien ~

Wróciłem do domu. Poszedłem pod prysznic. Ciepła woda doskonale koiła zszargane nerwy. Byłem zły, wykończony i sfrustrowany.


Zły, że nie wykorzystałem okazji, by pogadać z Marinette i wszystko sobie wyjaśnić.


Wykończony całą tą sytuacją, tymi problemami, które zamiast się rozwiązywać to się mnożyły.


Sfrustrowany tym, że nie mogłem nic na razie zrobić, dopóki nie pogadam z Lili i nie dowiem się, co za tajemnicę zna.


No właśnie. Czekała mnie rozmowa z Lili. I jak najszybciej musiałem to załatwić. Nie mieliśmy czasu. Władca Ciem mógł w każdej chwili zaatakować, a nie wyobrażałem sobie tego, że walczę z Lili przeciwko osobom pod władzą Akumy.

Wyszedłem z łazienki i położyłem się na łóżku. Chciałem jeszcze pomyśleć o ostatnich wydarzeniach. Ale nie było mi to dane. Po chwili już smacznie spałem wtulony w poduszkę.


~ Lila ~

Wczoraj nie udało mi się spotkać Czarnego Kota. Trudno. Może dzisiaj będę mieć więcej szczęścia.

Na razie postanowiłam pokazać tej głupiej Marinette, że Adrien jest mój i tak łatwo się mnie nie pozbędzie.


Gdy tylko zadzwonił dzwonek, rozpoczynający pierwszą lekcję, przytrzymałam w drzwiach Adriena.

- Witaj kochanie - zatrzepotałam rzęsami. - Wejdziemy teraz do sali i grzecznie, przy wszystkich, powiesz, jak bardzo mnie kochasz i pocałujesz. Mają uwierzyć, że to prawda. Inaczej cała klasa dowie się o twojej tajemnicy - ruszyłam przodem.


Uczniowie siedzieli już na swoich miejscach. Popatrzyłam się na Marinette i uśmiechnęłam pod nosem. Idąc w stronę swojej ławki, usłyszałam za sobą głos Adriena:

- Lila, chcę ci coś powiedzieć.

Odwróciłam się w jego kierunku i podeszłam bliżej.

- Nie może to poczekać? Zaraz przyjdzie nauczycielka - podparłam się pod boki.

- Nie, to ważne - wyprostował się. - Chcę, żebyś wiedziała, jak bardzo mi na tobie zależy.

Uśmiechnęłam się.

- Naprawdę!? - uniosłam brew.

- Kocham cię Lili - wypowiedział, nachylając się ku mojej twarzy i pocałował.

Byłam szczęśliwa, że jednak to zrobił. Musiało mu bardzo zależeć, by ta tajemnica pozostała tajemnicą.


Nasz pocałunek przerwało chrząknięcie nauczycielki i słowa:

- Rozumiem, że jesteście zakochani, ale to jest szkoła i prosiłabym, żeby tutaj do takich scen nie dochodziło - powiedziała, kładąc podręcznik na biurku. - Idźcie do ławek.

Bąknęliśmy przepraszamy i zajęliśmy swoje miejsca.

Osiągnęłam zamierzony cel. Teraz ta głupia Marinette będzie wiedziała, do kogo należy Adrien.


~ Marinette ~

Pocałował ją na oczach całej klasy i powiedział, że kocha. Do czego jeszcze się posunie, by zachować sekret w tajemnicy?

- Stary, musisz przerwać ten szantaż - Nino położył dłoń na ramieniu Adriena.

- To nie był szantaż. Naprawdę ją kocham. A pocałunek był prawdziwy - powiedział Adrien poważnym głosem.

Gdy to usłyszałam cała krew odpłynęła mi z mózgu. Poczułam chłód. Chciałam stąd jak najszybciej uciec.

Wstałam z ławki i nie zważając na słowa Alyi: Marinette, wszystko w porządku?, zbiegłam na środek sali. Ale wtedy moje nogi zrobiły się jak z waty i runęłam, jak długa, na podłogę.


**********


Gdy się ocknęłam zobaczyłam biały sufit. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byłam u pielęgniarki na kozetce.

- Dlaczego tutaj jestem? - nic nie pamiętałam.

- Zemdlałaś na lekcji francuskiego - powiedziała spokojnym głosem pielęgniarka.


Teraz dopiero sobie wszystko przypomniałam. Znowu poczułam dreszcze i mimowolnie zaczęłam rozcierać ramiona.

- Jak się czujesz? - zapytała. - Zimno ci?

Kiwnęłam głową.

- Wypij wodę - podała mi kubeczek. - Zaraz przyniosę koc.

- Czy zadzwoniła pani do moich rodziców? - chciałam wrócić do domu.

- Tak, powiadomiłam ich. Powinni niedługo być - wyszła do drugiego pomieszczenia.


Chciało mi się płakać. Cała się trzęsłam. Myślałam, że ten pocałunek i to wyznanie jest spowodowane szantażem. Ale jednak nie.


On naprawdę ją kocha.


To po co, w takim razie, chciał mi się ze wszystkiego tłumaczyć i dlaczego przejął się tym, że Lila znęcała się nade mną?


Dlaczego chciał pomóc mi odzyskać kolczyki?


Oczy zaczęły mnie piec. Zakręciło mi się w głowie, zabrakło tlenu. Ponownie zemdlałam.


~ Adrien ~

Ten dzień był koszmarem i kompletną pomyłką. Każdy mi gratulował odwagi i wyboru. A ja musiałem robić dobrą minę do złej gry. Nie było czego gratulować. Na początku Lila była mi obojętna, ale po tym co musiałem zrobić, znienawidziłem ją.

Jak mogła posunąć się do takiego szantażu? Zmusiła mnie, bym wyznał jej miłość i ją pocałował przy całej klasie! Przy Marinette!

Właśnie Marinette! Też widziała to przedstawienie i pewnie myśli, że to na poważnie. Straciła przytomność i nie wiem, co się z nią dzieje. Alya, jak tylko zapytałem się o Marinette, popatrzyła na mnie z wściekłością i wyminęła, trącając ramieniem.

Nie chciałem już dzisiaj oglądać Lili, ale musiałem z nią pogadać. Teraz, gdy Marinette znowu mi nie wierzy, każda chwila się liczy.

Poprosiłem Nino, by wypytał się Alyi, co z Marinette. A sam udałem się do domu Lili.


~ Alya ~

- Byłam u niej po szkole. Leży w łóżku i płacze – powiedziałam Nino. – Nie chce nikogo oglądać. Kompletnie się załamała po tym incydencie. Myślałam, że Adrien jest spoko kolesiem, ale to co zrobił Marinette, kompletnie go przekreśliło. Ona przez niego cierpi. Czy on nie widzi, jak ona go kocha!? – gestykulowałam rękami.

- Alya, rozumiem twoje wzburzenie, ale nie wiesz wszystkiego – rzekł Nino, poprawiając swoją czerwoną czapkę.

- A co powinnam wiedzieć!? – uniosłam brew.

- Lila go szantażuje. Zna jakiś jego sekret i jeśli Adrien nie będzie z nią chodzić i robić tego, co ona mu każe, wszystkim go rozpowie – wyjaśnił mi. – I uważam, że dzisiejsza scena też była szantażem, mimo, że Adrien twierdzi inaczej.


Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Jaką trzeba być ..., żeby posunąć się do takiego kroku, by dostać to czego się zapragnie?


- Skoro to prawda, to musimy coś z tym zrobić – odparłam. – Nie może być tak, że jednak dziewczyna sieje tyle zamętu w relacjach Adrien-Marinette.

- Ale niby co? – spytał, unosząc ramiona. – Nikt nie wie, że ona go szantażuje i nikt nie może się dowiedzieć, bo to tylko pogorszy sytuację.

- Jeszcze nie wiem co, ale obiecuję, że pomyślę nad tym – zatarłam dłonie. – Nie pozwolę by moja przyjaciółka cierpiała...



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #miraculum