Oczy nie kłamią
Oczami Adriena
Jej kolczyki zaczęły migać, nie mogłem dłużej czekać. Wziąłem ją w swe ręce i zaniosłem do mojego domu. Nie mogła ukazać się przed całym światem. Zastanawiałem się czy nie uciec, żeby nie poznać jej osobowości dla uszanowania tej decyzji, ale nie mogłem zostawić jej samej, po prostu nie mogłem. Szczególnie w takim stanie. Powoli odzyskiwała siły. I kiedy została jej ostatnia kropka, chciałem pójść, ale coś mnie rwało, żeby jednak zajrzeć. I odkryć to kim jest Biedronka. Stanąłem przy niej czekając na odpowiedź. I nagle z jej kolczyków wyleciała mała czerwona kuleczka. Powoli odzyskiwała swą postać. Serce biło mi coraz szybciej. - Marinette - Wyszeptałem. - To naprawdę ty?
O to najkrótszy rozdział ze wszystkich, ale mam nadzieje, że wam się podobał
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro