Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czarna siła

Jednak nie uspokajało mnie to. Chciałam się tylko mocniej wtulić w jego ramiona. Byłam pewna, że Adrien nie da sobie rady. I tak znajdą się momenty, w których będę sama. Dochodziła dwudziesta. Narzuciłam na ramiona moją różową bluzę i wyszłam ze szkoły przez wielkie czarne drzwi. W drodze poprawiałam czarne kitki i szperałam w torbie w poszukiwaniu kremu do twarzy, bo było dość zimno. Na tyle zimno i strasznie, że na ulicy nie było widać żywej duszy. To powstrzymało mnie od powrotu samemu. Pokierowałam się na żółty przystanek autobusowy, gdzie przysiadłam na czerwonej, metalowej ławce. ,,Cholera, autobus się spóźnia, a ja sama w takim mroku''. Oburzona wpatrywałam się w podręczny, biały zegarek. I nadal nic, wzdychałam. Po dziesięciu minutach wyczekiwania, na mojej skórze dało się odczuć gęsią skórkę, która przechodziła ciurkiem po moim ciele. ,,Jedna cienka bluza, to za mało na taką pogodę''. Robiło się niepokojąco ciemno, a ja zdałam słyszeć głośne szelesty. ,,No nic nie przyjedzie''. Zerwałam się na nogi i powoli kierując się w kierunku domu wyjęłam z kieszeni białe pudełeczko z kremem do twarzy. Nałożyłam warstwę na rękę i przejechałam po zziębniętej cerze. Szelesty, które słyszałam na przystanku powróciły. Przyśpieszyłam w kroku z widocznym zaniepokojeniem. W końcu chód zamienił się na bieg i zdyszana ukazałam się w drzwiach domu. Przebrałam się w piżamę, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło i położyłam się na miękkim materacu mojego łóżka. ,,Po wszystkim, jestem w domu, tu nic mi nie grozi''. Odetchnęłam z ulgą wpatrując się w biały sufit pokoju. Zanim się obejrzałam wybiła dziesiąta. Wyciągnęłam dłoń by pociągnąć za sznurek wyłączający lampkę. Przymrużyłam powieki dosłownie na chwilę, a nade mną pojawił się schylony napastnik, ten sam, którego widziałam w trakcie lekcji. Sparaliżowana strachem unieruchomiłam się. Chłopak zdjął kaptur i ukazał się na tyle, że mogłam dostrzec jego twarz. - Czarny kot! - wzdrygnęłam.

Tak wiem jestem strasznym polsatem xD I przepraszam, że takie krótkie :/ Gwiazdka, komentarz na zachętę?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro