Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

IV

Zakazane to miejsce, nie w naturze lecz, w szkole.

-Adrien ja nic nie wiem o tej krainie. Więc to twoje pole do popisu.
-To tak zakazane miejsce w szkole... Chem... Wiem!
-No co?
-Dział ksiąg zakazanych.
-Świetnie, prowadź.

Szliśmy szkołą przez długi czas aż nagle stanęliśmy przed drzwiami od biblioteki. Gdy weszliśmy zobaczyliśmy strasznie dużo regałów z książkami. Przeszliśmy całą biblioteke, a była noc dlatego musieliśmy być bardzo cicho, ponieważ Adrien mówił, że nocą w bibliotece czasami chodzą nauczyciele. Pod koniec biblioteki widać było kraciane drzwi. Weszliśmy tam i zobaczyliśmy jeszcze więcej regałów.

-No Adrien teraz chyba czas na twojego GPS a.
-Masz rację.
Czas do celu!
Gdy Adrien powiedział te słowa w jego dłoni pojawił się kompas.
-No dobra, to tak prosto, prosto w lewo, prosto i w prawo. Jesteśmy.
Byliśmy w dziale 13 a.
-Dobra rozdzielamy się ty bierzesz prawą, a ja lewą strone.
-OK.
Przeczesywaliśmy każdą książkę i zajęło nam to dobre 2 godziny. Nagle ja otworzyłam poniszczoną, starą księge. Ku mojemu zdziwieniu zamiast stron miała ona wnętrze coś w stylu skrzyni. A w niej...kamień!

-Adrien mam mam pierwszy kamień!
-Świetnie!
Kamień był tak duży jak pięść i był fioletowy. Wyglądał jak kryształ.
-To co wracamy do domu?
-Będzie mi tego brakowało tu jest na prawdę cudownie.
Mieliśmy wychodzić gdy do biblioteki wleciało stado duchów.
-To dementory! Duchy które wysysają z pamięci wszystkie dobre wspomnienia.
Adrien walczył jak szalony rzucał na nie przeróżne zaklęcia. I pokonał wszystkie pięć.
-Wow Adrien skąd ty znasz tyle zaklęć?
-Oglądam dużo Harrego więc wiem. Była piąta nad ranem.
-A no tak miałam cię zapoznac z Harrym.
Wybieglam z Adrienem z biblioteki i szukałam Harrego po całym Hogwardzie aż w końcu zauważyłam go przy sali od wróżbiarstwa.
-Harry!
-O Marinette Witaj!
-Chciałam Ci przedstawić mojego przyjaciela Adriena.
Widziałam, że Adrien zanemówil jak go zobaczył.
-Jestem Harry, Harry Potter.
-Miło mi.
Uścisneli sobie ręce potem zaczęli rozmawiać. Słyszałam, że Adrien prowadzi z Harrym istny wywiad. Wypytywał go o wszystko. Nic z tego nie rozumiałam ta rozmowa trwała jakieś pół godziny. Ale przerwał ją, jakiś rudy chłopak i powiedział, że to bardzo ważne. Harry przeprosił Adriena i pobiegł do chłopaka.

-Och Marinette dziękuję Ci, ze moglem się zapoznać z Harrym. Dużo dowiedziałem się o życiu w Hogwardzie.
Wtedy Adrien pocałował mnie w policzek czułam, że się czerwienie.
-Wiesz nierozumiem dlaczego tak długo zastanawiałam się nad tymi różdżkami. Teraz wiem, że zawsze będę Ci ufac. Gdyby nie twój pomysł zostali byśmy ofiarami dementorów.
-Wiem coś o tej krainie, a teraz chodźmy do domu.
-Okej.
Gdy to powiedział oboje, wylądowaliśmy pod piekarnią moich rodziców.
-Musimy zanieść pierwszy kamień  do mistrza FU.
-Masz rację.
Pobiegliśmy szybko do mistrza i wyłożyłam z torebki kamień. Mistrz FU lekko się uśmiechnął.
-Gratuluję, a teraz idźcie już do domu. Ale stopień trudności będzie coraz wyższy...

Juuuhuuu!
1 kraina zaliczona jaka będzie następna?...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro