Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 35

Niedługo epilog, oks.
A wiecie, rozdział jest mega kiczowaty, bo pisałam go gdzieś w sierpniu (koniec był zaplanowany na wcześniejszy termin, okay), a styl pisania trochę mi się zmienił.
Trochę, to znaczy bardzo.
Nie mam czasu go poprawić, szkoła, i tak dalej...
No więc, mam nadzieję, że TO oczu wam nie wypali. :')

Ladybuug: oukey, Chat. Trza iść na tę plażę

Chat_Noir_A: shut up, mamy czas

Ladybuug: mamy czas
Ladybuug: przecież nie musimy być tam punktualnie o 14:00, tak jak chciałeś ;b

Chat_Noir_A: ale wtedy najlepiej jest przesiadywać na plaży!!!

Ladybuug: ale ja nie będę na plaży, pfff
Ladybuug: będę pływać w wodzie

Chat_Noir_A: ale plaża to przecież te...
Chat_Noir_A: zaraz.
Chat_Noir_A: PRZECIEŻ TY NIE UMIESZ PŁYWAĆ

Ladybuug: ...
Ladybuug: popluskam się, okey

Chat_Noir_A: chyba z pięciolatkami

Ladybuug: a żebyś wiedział, że tak!
Ladybuug: będę uczyć ich o rzeczy, która zepsuje im całe życie!

Chat_Noir_A: o czym?

Ladybuug: o okresie!

Chat_Noir_A: CO.
Chat_Noir_A: chłopaków też? 😰😏

Ladybuug: dojrzewania!
Ladybuug: okresie dojrzewania!
Ladybuug: ale spokojnie, do TEGO okresu także dojdę 😏😏

Chat_Noir_A: pls nie, oszczędź wstydu

Ladybuug: NO CHYBA MI KURWA NIE POWIESZ, ŻE SIĘ MNIE WSTYDZISZ

Chat_Noir_A: mam taką nadzieję

Ladybuug: idź ty lepiej zakupy posprzątaj

Chat_Noir_A: aha Nette, aha.

***
Marinette pobiegła w stronę morza, nie czekając na to, aż Adrien wysiądzie z samochodu. Postanowiła, że zignuruje tamten wypadek, i ponownie wejdzie do wody.
Poczuła się jeszcze pewniej, kiedy zobaczyła Williama, stojącego obok jednego z parasoli plażowych.
Rozglądał się w każdą stronę, najpewniej szukając jakiejś osoby.
Ciemnowłosa nie czekając dłużej, weszła do wody, omijając mniejsze dzieci.
Było ich mnóstwo.
A przynajmniej przy brzegu.

Natomiast Adriena strasznie rozbawił widok Marinette stojącej obok młodszych.
Podbiegł w jej stronę, a następnie zawołał donośnym głosem "Marinette".
Usłyszał to William, który odwrócił się do pary nastolatków.

-Marinette, od kiedy twoje IQ sięga zeru?
-Ugh, pierdol się.
-Nie mów tak przy dzieciach!
-Zabronisz?
-W sumie, to nie. Rób to, czego byś nigdy w życiu nie zrobiła.
-Kocham cię, słoneczko.
-No bez przesady!
-SAM POWIE...
-CIII! Wszyscy cię usłyszą!
-Idź się utop.
-Dobry pomysł.
-Really?
-Tak! Nauczę cię pływać! - Adrien wszedł do wody, i złapał dziewczynę za rękę.
-H-hej, ja nie...
-Oj, przesadzasz.

***
-Okej, widocznie umiesz pływać tylko w jednym stylu.
-Jakim? Żaden mi się nie udał...
-W stylu niedojeba.
Dziewczyna popchnęła chłopaka, jednak ten ani drgnął. Natomiast reakcja Marinette wywołała u niego śmiech.

-Witaj Marinette! Cześć Adolfie! - zawołał do nich William, który stał już obok dwójki.
-...Adrienie. - powiedział zirytowany blondyn.
-O, hej Will! Nie myślałam, że cię tu spotkamy!
-Co za zbieg okoliczności! A no właśnie! Widziałaś może nowy Park Rozrywki?
-Eeee, nie. Jesteśmy tu przecież zaledwie dwa dni...
-Nie szkodzi! Zabiorę cię tam!
-A-a Adrien? - zawołała szybko dziewczyna.
William zwrócił się do Adriena tymi słowami:
-Sorry, kolego, ale mam tylko dwa bilety. - a potem dodał - Więc, Marinette, chodźmy!

Gdy tylko trochę się oddalili, Adrien zaczął iść za nimi.
-Nie ma biletu, taa, jasne. - mamrotał pod nosem. - Ten park to pewnie tylko pretekst do rozkochania w sobie MOJEJ dziewczyny.

***
"O jeju matko"~Aleks2k16

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro