Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział L

-Uff..Skończone. - oznajmiła Marinette kładąc ostatnią walizkę na kanapę.

-Dziękuję ci Mari. - powiedział Jake.

Wydawał się..milszy. Kompletnie nie przypominał tego zboczeńca z KIKa. A może to wcale nie był on?
Nie to niemożliwe..

-Okej, to ja lecę. - rzekł chłopak.

-Nie, zaczekaj! - wykrzyknęła niebiesko-włosa sama się sobie dziwiąc.

Dlaczego? Dlaczego go zawołała i..poczuła coś do niego?

-Tak?
-Może wyjdziemy na spacer..?
-Hmm..czemu nie.

Oboje wyszli z piekarni w wyśmienitych humorach.

***
-Jaki jest twój ulubiony kolor? - zapytała Marinette siedząc na ławce w parku.
-Czerwony.
-Poważnie? Ja kocham czerwony! - powiedziała dziewczyna i uśmeichnęła się.
-Mamy dużo wspólnego! - oznajmił Jake i poklepał niebiesko-włosą po ramieniu.
-Dużo wspólnego? Przecież jesteś pedałem..od rowera.

Oboje wybuchneli śmiechem.
Marinette czuła, że Jake się zmienił.
Tylko..dlaczego w jego obecności czuła, że jest w raju..?
Nie, nie może go kochać..
Nie może.

-Okej, to ja skoczę po napoje, okej? - zapytał brunet.
-Pewnie, poczekam.

Marinette siedziała spokojnie na ławce, oczekując powrotu chłopaka.
Jednak zbladła, kiedy zobaczyła blondyna zmierzającego w jej stronę..

***
Idę jeść budyń x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro