Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6# a miało być tak pięknie...

~Marinette~
Odwróciłam się i zobaczyłam ...
Kolejną osobę zawładniętą przez akumę.
- hm. .. byłabyś świetną dziewczyną - powiedział z uśmiechem pod nosem .
Kiedy się oddalił światło które padało na niego przez lampę dało mi szansę na zobaczenia całego stroju . Był to średniego wzrostu namalowany gangster- samo przez siebie się rozumie, pełni tatuaży, dużo wisiorków i pierścionków, ogółem był czarny w złote ozdóbki. Zaśmiał się, ja szybko wybiegłam z pola drzewek jednak jeden z jego wisiorków mnie złapało. Nie się obejrzałam byłam w jakimś mieszkaniu, wszystkie okna zasłonięte a ja siedziałam na łóżku.
Podszedł do mnie i oznajmił,że musi gdzieś wyjść. Korzystając z okazji chciałam przemienić się w Biedronkę .
Jednak nie było mi to dane, mojej torebki nie było, skusiłam się i myślałam co robić . Zauważyłam uchylone okno, szybko podbiegłam i je otworzyłam, mieszkanie było bardzo wysoko więc Kiedy zauważyłam bluszcz wpadło mi do głowy jedno - zejście po roślinie. Zauważyłam kątem oka zbliżającego się Gangstera więc szybko chwyciłam się bluszczu i zwinnie schodziłam na dół. Zorientowałam się, gdzie jestem i poznałam szukać torebki
~Adrien~
- Marineeeetteeee - zawołała po raz ósmy . Łzy zaczęły mi się nabierać do oczu . Pod jednym z drzew zauważyłam jej torebkę. Szybko ją chwyciłem i obudziłem Kwami.
- ah... - zamruczał Plagg - co się stało?- powiedział już bardziej ożywiony .
- Ma..marinette. ak-kuma . Popopoporwwaniee. - powiedziałem krztusząc się łzami .
- nie płacz.... - pocieszyła mnie Tikki- chodź lepiej do jakiegoś zaułka i krzemień się ! - pisnęło mała stworzonko. Pobiegłem za park do zaułka z śmietnikami, nie było łąk i nikt mnie nie zauważył.
- Ramki, ale co z Tobą? Przecież mnie zamienia Plagg, a Ty ?- powiedziałem już bardziej uspokojony .
- Plagg doda ci małą sakiewkę do której wejdę. Namierzysz dzięki moim instynktom i mocy Plagga Marinette. - powiedziała Tikki .
- Plagg, wysuwaj pazury !- krzyknąłem, jednak trochę ciszej aby nikt się tutaj nie pofatygował .
- jestem w sakiewkę N twoim lewym boku .- usłyszałem piskliwy głosik Tikki . Spojrzałem na sakiewkę i zauważyłem główkę Kwami . Wskoczyłem na dach i wysunąłem ekran na kogo kiju, popatrzyła na ekran * z sakiewki dobiegł lekki pisk * przez co pognałem w miejsce gdzie jest Mari.

~Marinette~
Szłam przez uliczkę i rozglądałam się czy nikt mnie nie obserwuję . Nagle usłyszałam cichy hihot, odwróciłam się i nikogo nie zobaczyłam, jednak kiedy odwróciłam się znów do przodu zauważyłam Chata z białym uśmiechem .
- gdzie Tikki ??? !!-spytałam,
On szybko odsunął się i za jednym zamachem z lewego boku zaprezentował mi Moje Kwami .
- Tikki! Kropkuj ! - zawołałam , rozbłysło różowe światło i stałą już sławna obrończyni Paryża zamiast skromnej Marinette .
- musimy znal - przewał mi Gangster ...
- a raczej to ja Was znalazłem - i zaśmiał się szyderczo .
Rozpoczęła się walka
* po walce *
- niezwykła ... Biedronka ! - wypowiedziałam kwestię i nad Paryżem znów zawitała spokojna noc.
- Mar...Biedronka chodź ze mną - powiedział Adrien wskakując na pobliski dach . Posłusznie udałam się za nim, biegliśmy po dachach nieraz pl rzechodząc nad ulicami na jego kiju.
- to tutaj - powiedział i usiadł na 13 piętrowym budynku.
-jest pięknie 😍 - podziwiałam piękną wieżę Eiffla, domy i ogólnie nocne życie Paryża . Chat przesunął się i podniósł mnie by później posadzić mnie na swoich kolanach, odwróciłam się do niego przodem przez co musiałam przesadzić nogi aby oplotły jego talię.
- Masz bardzo ładne oczy - powiedział uśmiechając się, jednak nie wystrzeżył swych zębów . Musnął delikatny moją wargę swoim palcem w lateksie .

~ Adrien ~
Wszystko było piękne ... jednak jej oczy przykuwały moją całą uwagę, nawet nie zauważyłem kiedy wbiłem się w jej czekoladowo- brzoskwiniowe wargi . Moje ręce odruchowo zjechały na talię
biedronki i lekko wysunąłem pazury przez co pisnęła w moje wargi, chcąc nie chcąc moje końciki ust uniosły się lekko mi górze .
- a miało być tak pięknie ...- powiedziałem po oderwaniu się od Marinette przemienionej w Biedre .
- i jest - powiedziała dziewczyna wpatrując się w moje oczy, też się zacząłem przyglądać jej tęczówkom, ciepły fiolet pięknie komponował się z lekkim niebieskim .
~*~( <- ten znak oznacza ^ jakiś czas później ^ ~ odp.aut )
W moim domu byliśmy o 3:00 w nocy, kiedy Marinette się kompała próbowałem ogarnąć które buty do którego stroju, który odcień na oczy maluje się pierwszy i którym płynem najpierw myje się włosy . Kiedy dziewczyna wyszła ja sam wszedłem pod prysznic . Kiedy wróciłem Kwami usnęły przy swoich smakołykami szepcząc coś, Baltazar był w
' łóżeczku ' przy miseczkach z mlekiem, wodą i jakimiś mięsnymi chrupkami .
Mari już leżała na łóżku w piżamie nakryta kocem, ja podszedłem i położyłem się tak abym mógł od tyłu przytulić Marinette i zasnąć głową w jej truskawkowych włosach .

I mamy kolejny ... rozdział !
Błędów jest dużo (chyba ) bo każdy rozdział piszę na telefonie 😅 i może zostawcie po sobie pamiątkę w postaci gwiazdki lub koma. Rozdział chyba jeszcze w tym tygodniu .

Dobranoc ;*
~Laura

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro