5# Noc niespodzianek
~marinette~
Wyszliśmy z domu Adriena i udaliśmy się na spacer. Nic była przepiękna i spokojna. Nie miałam pojęcia gdzie zmierzamy więc z ciekawości zapytałam.
-gdzie nas prowadzisz ?-
-gdzieś na pewno - powiedział i uśmiechnął się pod nosem .
- no to przynajmniej powiesz kiedy będziemy ...?- musiałam czegoś się dowiedzieć.
- która jest ? - spytał, wyjęłam lekko telefon z torebki aby nie znudzić Tikki i Plagga . Spojrzałam na szybkę telefonu i schowałam go znów do torebki.
- wychodziliśmy była 20;35, teraz jest 20;57 !- powiedziałam już trochę zniecierpliwiona .
- spokojnie, jeszcze ten zakręt i już - powiedział z niebianskim spokojem w głosie. No trudno jakoś trzeba poczekać ...
~Adrien~
Marinette była strasznie niecierpliwa, wiedziałem o tym jednak dopiero teraz to zauważyłem . Przeszliśmy zakręt i teraz staliśmy obydwoje przed najdroższą restauracją w Francji, i w Paryżu .
- i oto jesteśmy. Gdybyś nie wiedziała to mi nie możesz teraz uciec - powiedziałem bo wiedziałem jak chce to odegrać-i nie tłumacz się, że to jest najdroższa i najpyszniejsza restauracja w Paryżu i Francji . Ja płacę, wiesz przecież, że kiedy byłem mały to chodziłem tu co dzień - podkreśliłem tę ostatnią słowa żeby wiedziała, że jest mi to obojętne ile zapłacę. - a teraz nie bądź na mnie zła, po prostu chcę jak najlepiej dla Księżniczki - po tych słowach złapałem ją za rękę i wszedłem do restauracji .
- podoba się ? - spytałem
~marinette~
- tak - powiedziałam trochę zezłoszczona i zafascynowana jednocześnie .Wiem o tym iż Adrien jest synem najlepszego projektanta i jest bogaty no ale.... Argh.... kogo ja oszukuję ? Przecież nie ma żadnych ALE !¡!¡!¡
- Chodź, mamy stolik najbardziej wysunięty przy najpiękniejszym oknie abyś miała na co patrzeć .- powiedział i przeprowadził nas do stolika na podwyższeniu . Cała restauracja była duża i piękna. Drzwi wejściowe były z czranwgo drewna, a ściany pomalowany na kolor kawy z mlekiem, co dodawały temu miejscu ciepła . Przed drzwiami był czerwony dywan który ciągnął się aż do końca sali na którym był nasz stół, przy którym siedzieliśmy już oboje .
- co państwu podać ? - spytał kelner patrząc na nas z lekkim uśmiechem który oddałam .
- ja poproszę to co zwykle - powiedział Adrien i uśmiechnął się .
- ja poproszę torcik czekoladowy z malinami .- powiedziałam i jeszcze szeżej się uśmiechnęłam.
Kiedy miły kelner odszedł spojżałam za okno . Było ono duże i czyste więc bez trudu mogłam podziwiać widoki. Chłopak miał rację, mam na co patrzeć.
Za oknem było widać wieżę Eiffla która była cała w światełkach .
- piękny zachód słońca - szepnęłam ledwo usłyszalnie, jednak Adrien dzięki temu, że posiadał Miraculum jego nic słuchu działała nawet bez zamiany.
- wiem ...- powiedział i również zaczął wpatrywać się w krajobraz za oknem .
~ Adrien ~
- pańskie dania - powiedziała kelnerka . Miała ona białą koszulę ( przy tym większość guziczków rozpiętych ) do tego krótką czarną spódnicę i cielisty rajstopy. Była mocno umalowana, pewnie miała cerę tak poszkodowaną jak Chloe.
- dziękujemy - powiedziałem szybko aby dziewczyna odeszła, jednak ona jeszcze bardziej się zbliżyła próbując zaimponować swoim ciałem . Przysunąłem Mati do siebie .
- możesz iść, dziękujemy - specjalnie podkreśliłem ostatnie słowo aby zrozumiała, że nie ma szans aby mi zaimponowała . Odeszła zapewne przeklinając mnie pod nosem .
- smacznego - powiedziałem i spojrzałem w kierunku nastolatki która patrzyła na ciastko, swoimi wielki, fiołkowymi oczami mówiącymi ' za duży kawał '.
- jak chcesz to Ci pomogę - powiedziałem pomiędzy kęsami .
- nie trzeba - powiedziała i zaczęła jeść, chyba jej posmakowało bo zajadała bardzo szybko, prawie tak szybko jak ja croissanty ( tak, musiałam XD~ dop.aut.) .
Kiedy skończyliśmy wyszliśmy i śmiejąc się dotarliśmy do parku . Usiadliśmy przy fontannie, a że było 23 stopni N plusie postanowiłem jeszcze kupić nam lody .
- jakie królowa życzy sobie lody ? - powiedziałem najpoważniejszym tonem na jaki było mnie stać
- Wielmożny książę - zaczęła Marinette śmiejąc się i ledwo co mówiwszy - poproszę o wanilię i wiśnie - powiedziawszy to wstała i przykłoniwszy nie głowę pozwoliła mi odejść.
~Marinette~
Ten wieczór jest piękny, mam nadzieje że będzie już tylko lepiej .
Kątem oka zauważyłam Giarę w fioletowej sukience z czarną koronką przy kolanach i rozpuszczonych włosach jednak były one poukładane . Myślałam kto mógłby być osobą która zmieniła ją z wiecznie ponurej i wściekłej na taką dziewczynę . Jednak kiedy jeszcze bardziej się zbliżyłam szybko skończyłam zza drzewo i zobaczyłam przy śmiejącej dziewczynie ................................
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nathaniela który był ubrany w niebieskie spodnie i czarną koszulę . Wpatrywałam się w nich .
Nagle czyjaś dłoń dotknęła mojego ramienia .... odwróciłam się i .......
Mam nadzieję , że rozdzialik się spodobał, mam jednak nadzieję, iż przez Polsata uzbieracie 10 ☆ i 3 komy.
Laurka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro