3# kot Baltazar
~Adrien ~
Wszędzie latały skrawki papieru i firanek, Ojciec biegał jak opętany przez cały wielki hol szukając czegoś .
Nathalie próbowała ogarnąć wszystko i posprzątać .
- umm... przepraszam. Przepraszam ! Przepraszam !!!! - i dopiero teraz wszyscy obrócili się do nas przodem.
- Przepraszam ale co tutaj się dzieje ????? - zapytałem się bo co to miało znaczyć ?
- Adrien, - powiedziała Nathalie przy tym zjeżdżając ręka po twarzy - twój ojciec zamówił dla Ciebie kota ... Ale ten wyszedł z klatki i sam widzisz .- wskazała ręką na bałagan .
- nom... a gdzie on jest ? - spytałem .
- właśnie nie wiem. - powiedziała że zrezygnowaniem opiekunka .
- kici kici , kici kici .- zawołała melodyjnym głosem Marinette, aż ciepło w środku się zrobiło. Nie wiedziałem, że ona tak potrafi .
I w tej chwili podszedł nieśmiało do niej kot, ona usiadła na fotelu w przed pokoju po ' turecku' a kot wskoczył na nią i .... zasną .... wszyscy patrzyli z oszołomienia na Mari .
- Jak Ty to zrobiłaś ? Przecież... - powiedziała nie ukrywając szoku Nathalie .
- sama nie wiem, tylko chcę powiedzieć że ja tu nie przyszłam bawić kotów, tylko pomagać przy projektach Pana Gabriela .- powiedziała cicho Marinette . Opiekunka podeszła do niej i delikatne wzięła kota na ręce, zaniosła do MOJEGO pokoju i tam zostawiła ... Mari uśmiechnęła się szczerze i podeszła do mnie zastępując po drodze czarna sierść kotka .
- wiadomo czy to chłopak czy dziewczyna i jak ma na imię ? - spytałem.
- To chłopak, imię musicie wybrać Wy - i wskazała na mnie i Marienette .
Spojrzałem na tatę, jednak on próbował zakryć uśmiech jednak lekkich rumieńców na policzkach nie potrafił opanować.
- Wy szybko wybierajcie ja idę do gabinetu poukładać papieru - powiedział - Marinette czekam na Ciebie - dorzucił Kiedy odchodził .
- będzie się nazywać Luki lub... Czarek, nie ... Filemon... nie on jest czarny... Dworek .... Arghhhh nie umiem !!!- zaczęła się żalić Mari.
- albo... Baltazar !!! Taaaak - zaczęła skakać marinette, idąc przy okazji do gabinetu mego ojca. Nie dopuściła mnie do słowa, jednak imię Baltazar nie kest takie złe... wyszedłem z domu po rzeczy Mari, dzisiaj u mnie nocuje
. W końcu jest piątek .
Po drodze wstąpię po obrożę dla kota.
~ marinette~
Kiedy weszłam do gabinetu Pana Agresta nie zdziwiłam się, w końcu byłam tutaj już dużo razy .
Ściany pokoju są śmietankowe, podłoga jest z dębowego drewna a na niej jest położony śmietankowy dywan . Po środku jest dębowa biórko za którym jest dębowa półka na książki, przy niej jest tablica korkowa na której znajdują się nowe pojekty i nazwy kolekcji. Na biórku znajduję się komputer najnowszej technologii, karty, ołówki i inne rzeczy. Za nim jest skurzany, czarny, obrotowy fotel .
- Dzień dobry !- powiedziałam i się promowanie uśmiechnęłam .
- Dzień dobry - powiedział Pan Agrest i uśmiechnął się lekko .
~ Pan Agreste ~
Marinette jest miłą i pomocną dziewczyną, polubiłem ją Kiedy mój syn mi się sprzeciwił, kazałem mu z nią zerwać aby sprawdzić, czy naprawdę ją kocha i okazało się, że jest to prawdziwa miłość . Pamiętam jak ja byłem zakochany w Lucji.
- ile projektów przyniosłaś ? - spytałem .
- nie liczyłam, ale jest ich ponad 34 -powiedziała i położyła na moim biórku różową teczkę w czarne kropki zawiazaną czarną wstążką .
- dziękuję - powiedziałem - a może zechciałabyś trochę porozmawiać - ona uśmiechnęła się jeszcze promienniej i usiadła na skórzanym krześle przed biórkiem . Rozmawialiśmy długo, zdążyliśmy wypić dwie herbaty . Dowiedziałem się, że w przyszłości chciałaby pracować w mojej firmie, bardzo by mi pomagała szczerze mówiąc . Poza tym przypomina mi moją zmarłą żonę...
- o ! Już 18:54 ! Muszę iść do domu! - ja się zaśmiałem i dodałem
- ale Ty dziecko dziś śpisz u nas - zacząłem się śmiać, Adrien mówił, że jest czasami nierozgarnięta . Chwilę potem i ona zaczęła się śmiać .
Wychodząc przez śmiech wymusiła przelotne ' Pa Pa ' .Po jej wyjściu wziąłem projekty i zacząłem je przeglądać. Najładniejszy to była sukienka która jest pastelowi-błękitna, schodząc do kostek była coraz cieńsza i ciemniejsza. Na górze miała jeszcze kropki z koloru i grubości materiału przy kostkach ( był to bardzo cienki lecz bardzo ciemny , podchodzące pod czarnogranatowy ) , oba ramiona były szerokości 4 cm . Z przodu sukienka była krótka, jednak czym bardziej z tyłu tym dłuhższa, najniższy punkt sukni leżał na ziemi . Było też dużo innych projektów, jednak Nowa kolekcja będzie się nazywać "Błękitny ocean " .
Do nowej kolekcji już wiem kto będzie pasował i jakie projekty w niej się znajdą ....
678 słów !!
Długi rozdzialik, drugi jest już w drodze 😊 mam nadzieję, że się podoba 😊
Gwiazdka? Komentarz?
Laurka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro