Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 17

Strych zdecydowanie nie był ulubionym miejscem Léi. Dziewczyna jednak i tak tam wtedy przebywała, szukając pewnej książki potrzebnej jej do szkoły, a którą jej rodzina posiadała. Szperała po różnych pudłach, zaglądała za stare meble, aż postanowiła przeszukać jeszcze raz regał z książkami, które już raz sprawdzała.

Głośny jęk wydobył się z jej ust, kiedy potknęła się o jakiś karton i wylądowała twardo na ziemi. Na domiar złego, odruchowo złapała za szafkę, która spadła na nią, wysypując wszystkie książki i inne tego typu rzeczy. Przez chwilę słychać było tylko jej przyspieszony oddech, pomieszany z kaszlem, aż w końcu do jej uszu dotarł głos jej ojca.

- Léa?! Wszystko w porządku? Co to za hałasy? - spytał mężczyzna, zdziwiony nagłym hałasem na strychu.

- Żyję! Nic się nie dzieje!

Froll prędko pojawił się przed twarzą dziewczyny, sprawdzając, czy nic poważnego się jej nie stało. Dotknął jej policzka, a ona zrozumiała, że się martwił. Posłała mu tylko delikatny uśmiech, po czym zaczęła powoli podnosić szafkę, którą wciąż na niej leżała. I było to nie lada wyzwaniem, bo wciąż była trochę oszołomiona tym wszystkim.

Léa nie podnosiła się z ziemi przez kolejne kilka minut, próbując dojść do siebie. Rozejrzała się jednak wokoło, dostrzegając stertę książek, masę kurzu i...

- Froll, widzisz to samo, co ja?

Kwami spojrzało tylko na swoją właścicielkę w szoku, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Żadne z nich nie spodziewało się żadnego miraculum w domu rodziny Lemaire, poza tym, które posiadała sama Léa. Dziewczyna prędko sięgnęła po szkatułkę z biżuterią i lwami w środku, po czym otworzyła ją. Wzięła do ręki bransoletkę w biało czarnych kolorach, a chwilę później pojawił się przed nią mały stworek.

- Cześć, jestem Bommo.

Bommo ewidentnie był małą pandą. Kończyny miał czarne, podczas gdy reszta ciała była biała, uszy były małe i okrągłe. W dodatku miał lekko tęczówki oraz czarne obwódki wokół oczu. Wyglądał wyjątkowo uroczo.

- Nie wierzę. - mruknęła Léa, kiwając głową sama do siebie. Nie dochodziło do niej, że poza Frollem, znajdowało się tam jeszcze jedno kwami, którego kompletnie nie znała. - Bommo, kto był wcześniej twoim właścicielem?

- Nie możemy zdradzać imion strażników ani właścicieli miraculum.

- No tak, zapomniałam. - westchnęła, masując się po czole. Czuła, że mogła mieć tam siniaka od nagłego uderzenia książką. - Mniejsza. Mam nadzieję, że zakolegujesz się z Frollem. Jest kwami wilka.

- Hej. - przywitał się Froll, zjawiając się tuż koło twarzy swojej właścicielki. Sam był zaskoczony widokiem innego kwami.

- Léa! - zawołał nagle ojciec dziewczyny, na co ta odruchowo spojrzała w stronę schodów na pierwsze piętro. Wiedziała, że mężczyzna był gdzieś blisko.

- Zabiorę cię ze sobą, Bommo, ale musisz uważać. Nikt nie wie o tym, że jestem Białą Wilczycą.

- Będę milczeć, jak grób. - zadeklarował od razu Bommo, patrząc na nią niewinnie. Dziewczyna była w stanie uwierzyć mu wtedy na słowo. Musiała.

- Już idę, tato!

Léa prędko zabrała miraculum pandy, podczas gdy oba kwami schowały się w jej kieszeni. Zgarnęła jeszcze szukaną przez siebie książkę, która przez cały czas leżała na widoku, po czym zeszła ze strychu, udając, że kompletnie nic się nie wydarzyło.

Poza jej drobnym wypadkiem z udziałem szafy.

~*~

Po upewnieniu się, że drzwi były zamknięte i nikt miał wtedy tam nie wejść, Léa odwróciła się do swoich małych przyjaciół. Podeszła do nich bliżej, wystawiając przed siebie dłoń, na której Froll od razu usiadł. Bommo pozostawał jednak przed nią, przyglądając się jej z uśmiechem.

- Dobra, Bommo. Powiedz mi trochę o swoich mocach i w ogóle. - powiedziała, by jakoś zacząć rozmowę ze stworzonkiem. Chciała wiedzieć wszystko, by nikomu się przypadkiem nie zdradzić.

- Żeby aktywować kostium, musisz krzyknąć: Bommo, koniec drzemki! - zaczął Bommo, trochę znudzonym tonem. Był jednak podekscytowany, że miał mieć nową właścicielkę.

- Hmmm.. 

- Twoją bronią są dwa dwustronne bambusowe noże, bardzo ostre. Umieją wszystko przeciąć, w dodatku możesz też użyć nasion bambusa, które regenerują się po każdej przemianie. Rosną bardzo szybko i możesz się między nimi przemieszczać.

- Ciekawie. - skomentowała Léa, kiwając głową na znak zrozumienia. To wszystko, o czym mówił, było wyjątkowo ciekawe i niesamowicie przydatne w jej sytuacji. - Coś jeszcze?

- Żeby zyskać super moc, musisz zawołać: Senny koszmar!

- I co się wtedy dzieje? - zagadnęła, siadając na ziemi, tuż przed swoim łóżkiem. Froll usiadł na jej głowie, przyglądając się nowemu koledze.

- Wtedy zasypiasz i zaczynasz unosić się nad ziemią w polu siłowym, które jest niezniszczalne. Sen, który ci się przyśni, staje się prawdą. Z reguły śni się głównie to, co się aktualnie dzieje, ale możesz wyobrazić sobie, kim lub czym chciałabyś być, żeby pokonać złoczyńcę, a wtedy się tym staniesz. W śnie, choć poza polem siłowym też ta postać się pojawi i pokona przeciwnika. - wyjaśnił Bommo. - A później się już budzisz i wszystko wraca do normy.

- To chyba to wypróbujemy, co? - stwierdziła Léa, podnosząc się na równe nogi i klaszcząc w dłonie z ekscytacji. - Froll, nie obrazisz się chyba, jeśli...

Froll pokręcił tylko głową, ciesząc się w głębi duszy, że nie musiał nigdzie wychodzić ani się przemieniać. Fakt, jakiś dziwny ścisk w sercu był, ale nie był w stanie się gniewać na Léę - była przecież jego najlepszą przyjaciółką.

- Bommo, koniec drzemki!

Na ciele Léi już po chwili pojawił się przylegający biało czarny kostium. Maska miała czarne obwódki wokół oczu, podczas gdy tęczówki pozostały te same, co u dziewczyny - szare. Na głowie znajdował się kaptur z uszami pandy, a w pasie przewieszony był czarny pas ze znaczkiem przypominającym pandę jedzącą bambus. Léa prędko zorientowała się, że jeśli mała panda dojdzie do końca, co równało się ze "zjedzeniem" bambusa, to znak, że może w każdej chwili przemienić się z powrotem w zwykłą obywatelkę.

- Froll, kochanie, jak wyglądam? - zagadnęła Léa, ciekawa reakcji swojego małego przyjaciela. Jego zdanie było dla niej najważniejsze.

- W stroju Białej Wilczycy wyglądasz lepiej. - skwitował Froll, trochę zazdrosny, że nie była w tamtym momencie Białą Wilczycą, tylko... Pandą.

Dziewczyna zaśmiała się cicho, podchodząc do stworzonka bliżej. Kucnęła przy łóżku, na którym leżał, ale wtedy rozległo się pukanie do drzwi. Spanikowana spojrzała w tamtym kierunku, potem na małego przyjaciela i znów na drzwi.

- Nie wchodź! - zawołała, widząc, że mężczyzna już naciskał na klamkę, by wejść. Jej serce zabiło mocniej w tamtej chwili z przerażenia.

- Co? Czemu?

- Nie mam na sobie koszulki! - skłamała gładko, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegokolwiek, czym mogłaby się zakryć. Nic nie wchodziło wtedy w grę. - Co ja mam zrobić? - spytała spanikowana, odwracając się do Frolla.

- Powiedz, kiedy mogę wejść. - odezwał się mężczyzna, zdziwiony, że tak długo to wszystko trwało.

- Bommo, czas na drzemkę!

Strój prędko zniknął, a Bommo wylądował na dłoni Léi. Prędko schowała ręce do kieszeni swojej bluzy, gdzie znalazł się również Froll. Wtedy też pozwoliła swojemu ojcu wejść do środka. Uśmiechnęła się przy tym niewinnie, udając, że nic się nie wydarzyło.

- Miałaś tą bluzę wcześniej. - zauważył, marszcząc brwi i wskazując w jej stronę. Léa miała jednak idealną wymówkę na tamto stwierdzenie, co w sumie nie odbiegało od prawdy.

- Poprawka. To jest inna. Mam takie dwie. - stwierdziła, jak gdyby nigdy nic. Mężczyzna pokręcił tylko głową, śmiejąc się pod nosem. - Coś się stało, że przychodzisz?

- Mama przyjechała, chodź na obiad. - powiedział tylko, nie wnikając w wyjaśnienia dziewczyny. Wierzył jej, nieświadomy tego, jak wiele tajemnic przed nim miała. A bardziej przed wszystkimi.

- Już idę. Skoczę do łazienki i już u was jestem.

Mężczyzna pokiwał tylko głową na znak zgody, po czym wyszedł z pokoju swojej córki, znów zostawiając ją samą.

A ona odetchnęła z ulgą, że nie przyłapał jej w stroju pandy.

~~~~~~~~~~
Podoba wam się? 🥺

Już niedługo epilog 😭

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro