3~ Pustka w sercu
-To ja..Ladybug.
Patrzyła w osłupieniu na znikającą postać. Tak nie mogło być!
Spanikowała.
Ubrała się w pośpiechu i zeszła na dół.
-Cześć mamo, cześć tato!
-Hej córe..
-Pa!
Wybiegła na ulicę, nie pozwalając dokończyć zdania rodzicom.
Kto to był?
W pewnym momencie zdała sobie sprawę, że straciła ją z pola widzenia. Świetnie.
Z lekkm rozczarowaniem zaczęła zmierzać w stronę szkoły.
Bała się.
Nie miała na sobie kolczyków.
Nie czuła obecności Tikki.
Nie zobaczy już Chata.
Nie będzie Biedronką..
Nie jest Biedronką.
Wszystko co miała w rękach przepadło.
Straciła połowę siebie.
Połowę życia.
Połowę serca.
Chata.
STRACIŁA CHATA.
Jej partnera.
Jej przyjaciela.
Jej..
Łzy napłynęły jej do oczu. Marinette nigdy nie czuła się tak źle.
Weszła do budynku.
Była już zalana łzami.
Nie zauważyła nawet, że kogoś to martwiło.
-Wszystko gra? - ozwał się ciepły głos.
Dziewczyna podniosła głowę. Jej oczom ukazał się wysoki blondyn o szmarsgdowych oczach.
-Tak..Nie..Sama nie wiem..
Chłopak widząc łzy w oczach Marinette zrobił coś, czego by się nie spodziewała.
Przytulił ją.
A ona stała tam z wyraźnym zszokowaniem. On? Miłość jej życia? Przytulił ją?
Miała pustkę w sercu - nie wiedziała kogo wybrać.
Chat czy Adrien?
***
Powtarzający się, ten rozdział.
I do tego krótki..Przepraszam. :v
Ale w następnym będzie trochę akcji, I promise.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro