16/12/18
Park Chanyeol
- Na pewno nie jesteś na mnie zły? - Zapytał Baekhyun, kiedy minąłem go w drzwiach rodzinnego domu. Przytaknąłem lekko, po czym poszedłem pożegnać się z ojcem. Kiedy wróciłem, Byun wciąż był w tym samym miejscu, próbując zawiązać szalik na tyle dobrze, aby nie wyglądał dziwnie. Zawsze miał z tym problem, być może dlatego nie lubił nosić tego typu dodatku. Zabierał go tylko kiedy upomniałem go o tym. - Channie. - Mruknął ponownie. Westchnąłem i stanąłem naprzeciwko, aby przejąć materiał.
W ciszy związałem szalik i nasunąłem na jego głowę czapkę. Kiedy staliśmy tuż obok siebie rzucała się w oczy różnica wzrostu między nami. Naprawdę ją lubiłem. To Baek zwykł na to narzekać, ale byłem pewny, że skrycie lubi poczuć się odrobinę mniejszy, w jakiś sposób objęty opieką. Nawet jeśli czasami narzekał na to, że za wysoko odkładam rzeczy lub nie może mnie pocałować o ile wcześniej mnie nie poprosi o schylenie się. Uwielbiałem się z nim drażnić i zdarzało się, że specjalnie odkładałem ładowarkę czy pilot wyżej, aby musiał do mnie przyjść i narzekając poprosić o pomoc. Zawsze był wtedy niesamowicie uroczy i zawstydzony.
Wyszliśmy chwilę później, po tym, jak ostatni raz pożegnaliśmy się z moimi rodzicami. Wiedziałem, że bardzo szybko tu wrócimy zważywszy na to, że lada dzień zaczynały się święta.
Moja rodzicielka musiała stać w oknie, ponieważ Baekhyun machał w stronę domu, kiedy wyjeżdżałem z podjazdu.
- Naprawdę nie jesteś zły? - Zapytał Baekhyun, kiedy wyjechałem na główną ulicę.
- Jest w porządku. - Odparłem włączając radio. Nie za głośno, ale liczyłem, że Baekhyun lada chwila zacznie śpiewać jedną z piosenek.
Zawsze dziwiło mnie jak wiele ich zna. Od tych po koreańsku, po te japońskie czy anglojęzyczne. Czasami odrobinę mieszał słowa, ale zwykle radził sobie z nimi zadziwiająco dobrze. Nie ograniczał się też do jednego gatunku, śpiewał typowo radosne piosenki, aby nagle zmienić je na nastrojowe ballady, które skrycie były jego ulubionym rodzajem. Cieszyłem się, że miał tak dobry głos. Gdyby było inaczej ciężko byłoby mi słuchać wszystkiego co śpiewał, a śpiewał cały czas, przy każdej możliwej okazji. Kochał to robić, a ja odrobinę żałowałem, że nigdy nie zaczął robić tego zawodowo. Muzyka była tym co kochał. Powinien śpiewać, móc wyżyć z tego. Byłem pewny, że to zajęcie, które sprawiłoby mu największą radość. Miałem nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy usłyszę jego piosenkę mijając sklepy czy słuchając radia. To chyba było moje największe marzenie względem Baekhyun'a. Wciąż byliśmy młodzi. Nic nie było niemożliwe. Potrzebował po prostu poznać kogoś, kto wkręciłby go w show biznes. Pokierował nim.
Kiedy rozmawiałem o tym z Baekhyun'em ten komentował to śmiechem i słowami, że są dużo lepsi od niego. Nie byłem pewny czy znałem kogokolwiek z piękniejszym głosem niż ten mojego chłopaka.
- Nie jest w porządku. - Ocenił Baekhyun, bawiąc się w dłoni rozładowanym telefonem. - Możemy porozmawiać o tej osobie, jeśli naprawdę cię to gryzie. - Odparł niepewnie.
Wiedziałem w jego słowach coś podejrzanego. Tak jakby mówił '' zróbmy to, jeśli naprawdę nie potrafisz mi zaufać". To nie było tak, że mu nie ufałem. Nie bałem się dać mu kluczy do mojego mieszkania, karty z oszczędnościami czy Melody pod opieką. Ufałem mu, ale po prostu się martwiłem.
Czasami zastanawiałem się ile potrwa to co jest między nami. Jak silny jest nasz związek. Czy wystarczający, aby przeżyć kłótnie, aby trwać kilka lat lub całe życie?
Nie umiałem określić tego co jest między nami i miałem wrażenie, że Byun ma dokładnie ten sam problem.
Czy była między nami miłość? W końcu nigdy nie powiedzieliśmy, że się kochamy. Byliśmy przyjaciółmi, którzy spróbowali być w związku, być partnerami, kochankami, ale czy to była romantyczna miłość?
Nie miałem pojęcia. Nigdy nie byłem prawdziwie zakochany. W moim życiu pojawiły się osoby, na których bardzo mi zależało, ale nigdy wcześniej nie sądziłem, że znajdzie się ktoś kto zmusi mnie do rozważenia tego czy faktycznie istnieje ta cała "miłość aż po grób", że pojawi się ktoś kto będzie zdawał się tak idealny jak Baekhyun.
Oczywiście mieliśmy wzloty i upadki, ale jak Sehun powiedział, przeważnie to co było między nami mogliśmy nazwać małym rajem. Nie powinienem oczekiwać czegokolwiek więcej, ponieważ miałem teraz niemal wszystko o czym każdy marzył. Miałem uroczego chłopaka, rodziców, którzy go uwielbiali i przyjaciół, którzy byli również jego przyjaciółmi. Teoretycznie nie potrzebowałem niczego więcej.
- Zostawmy to.
- Jesteś pewny, Chanyeol? Naprawdę możemy to omówić.
- Jestem pewny.
- Możemy do tego wrócić w każdej chwili. - Zapewnił Baekhyun uśmiechając się do mnie w sposób przepełniony pewnego rodzaju zrozumieniem. Poczułem się odrobinę lepiej widząc to. - Patrz! - Rzucił nagle, prostując się na siedzeniu obok. - Śnieg! - Faktycznie. Wcześniej nawet nie zwróciłem na to uwagi, ale na drodze pojawił się drobny śnieg. Byłem pewny, że jutro nie będzie już po tym śladu. - Jest taki śliczny. - Dodał Baekhyun uchylając okno. Od razu zadrżałem od chłodnego powietrza.
- Co ty robisz? - Zaśmiałem się widząc jak wysuwa dłoń na zewnątrz, aby złapać kilka drobnych śnieżynek, które w ciągu sekundy rozpuściły się od ciepła jego dłoni.
- To tak jakbyśmy byli w śnieżnej kuli.
- Wydaję mi się, że jest w nich odrobinkę więcej śniegu. - Skomentowałem, ponieważ opady były naprawdę minimalne. Mimo to Baekhyun zdawał się zachwycony. Jego oczy lśniły, a na ustach był niewielki, ale pełen radości uśmiech. - Zamknij, bo się przeziębisz.
-Będzie dobrze.
- Załóż chociaż czapkę.
- Channie, spójrz. - Rzucił przenosząc się bliżej mnie. Oderwałem wzrok od trasy i spojrzałem na jego bluzę. Na jej rękawie było kilka malutkich, białych gwiazdek, które wciąż nie do końca się rozpuściły.
- Śliczne. - Skomentowałem odrywając dłoń od kierownicy, aby dotknąć jednej. Natychmiast znikła.
- Chanyeol.
- Hm?
- Jedź ostrożnie. - Poprosił cicho brunet. Podejrzewałem co może być największym powodem jego obawy, dlatego delikatnie zmierzwiłem jego włosy i odłożyłem ręce na odpowiednie miejsce.
- Channie!
- Tak?
- Spójrz, lodowisko! - Baekhyun miał rację. Tuż przy wjeździe do miasta znajdowało się duże, ogrodzone lodowisko, na którym bez problemu mogliśmy zobaczyć rozbawionych ludzi.
- Faktycznie. Całkiem duże.
-Zatrzymajmy się na chwilę.
- Nie zdążysz do radia.
- Mamy jeszcze kilka godzin. - Przekonywał kładąc swoją smukłą dłoń na moim udzie. Była lodowata, dlatego podkręciłem głową w niezgodzie i podniosłem działanie ogrzewania. - Proszę.
- To nie jest dobry pomysł. Jest chyba minusowa temperatura. - Skomentowałem na co Baekhyun lekko przegryzł dolną wargę i z zazdrościć spojrzał na zewnątrz.
- W tamtym roku byliśmy na lodowisku, pamiętasz?
- Oczywiście, że pamiętam.
- To był pierwszy raz, kiedy gdzieś się umówiliśmy. Wcześniej spotykaliśmy się przypadkiem lub u ciebie.
- Tak?
- Mhm! - Potwierdził od razu, wracając do mnie swoim spojrzeniem. Jego oczy przypominały szczeniaka, któremu ktoś zabronił zabawy. - To był pierwszy raz, kiedy jeździłem na łyżwach.
- Faktycznie, nie radziłeś sobie. - Odparł marszcząc brwi, kiedy obraz tego pojawił się w mojej głowie. Poszliśmy na lodowisko w okolicy jarmarku świątecznego, ale Baek nie umiał jeździć, więc skończyło się na tym, że ciągnąłem go za sobą. To było miłe wspomnienie.
- Tak. - Mruknął odrobinę zawstydzony. - Ale nie śmiałeś się ze mnie, tylko mi pomogłeś. To było zabawne. Nie myślałem o Dongho, ani tym co czeka mnie w mieszkaniu. Byłem wtedy naprawdę szczęśliwy.
- Wciąż próbujesz namówić mnie do jazdy na łyżwach?
- A udało się? - Zapytał z szerokim uśmiechem. Takim samym uśmiechem, który widziałem rok temu. Szczerym i prawdziwym. Najpiękniejszym, jaki widziałem.
- Chyba tak.
_________________________
Byłam na zakupach, kupiłam w hebe kilka kosmetyków, hm 💕Jak wasz dzień?
Cieszycie się na poniedziałek? Ja jutro mam ostatni dzień szkoły ♥ Oficjalnie jeszcze wtorek i środę, ale jestem leniwa i sobie odpuszczę.
A jak z wami? Uczcie się jeszcze? Może pracujecie? Co robicie z życiem?
(Ja jestem na kosmetyce, ostatni semestr, ale już wam o tym mówiłam kilka razy 💕)
Piosenka od MissKiss27 💕 Bardzo mi się spodobała ♥ Taka w moim stylu ♥
Jeśli macie jakieś ballady, które lubicie dajcie mi znać! Być może wstawię je następnym razem 😘
Kocham was! 😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro